Azoty Tarnów kontra Kliczko

Próba przejęcia Azotów Tarnów przez Arcon równie dobrze może być jedynie sprawdzianem sił naszych instytucji finansowych przez Kreml.

Jeśli posłużyć się terminologią bokserską wygląda to bardziej na markowany atak przed rzeczywistym ciosem.

Czemu taki wniosek ?

Jest kilka powodów, a szukanie „drugiego dna” w tej sytuacji jest jak najbardziej na miejscu. Przede wszystkim cała sprawa została bardzo szybko i spektakularnie nagłośniona, co raczej nie należy do zwyczajów obecnego rządu. Ale takie nagłośnienie sprawia, że „dobry” rząd dostaje alibi.

- Patrzcie, jak bronimy polskiej racji stanu przez zakusami Rosjan !

Lecz przecież to są ci sami Rosjanie, z którymi obecny rząd ostatnio „zacieśnił” przecież współpracę, co rusz spotykając się z przedstawicielami rosyjskich władz i wysłuchując od nich dobrych rad.

Znowu pojawia się kwestia gazowa i znów można mieć wrażenie, że niedawna „samobójcza” śmierć generała Petelickego dziwnym trafem jest zbliżona w czasie z wycofaniem się Amerykanów z inwestycji w gaz łupkowy, a teraz z próbą „wrogiego przejęcia” Azotów i wcześniejszą bardzo intensywną działalnością Rosjan w Polsce.

Mówiąc o nagłaśnianiu tego typy przejęć należy zauważyć, że jakoś nikt specjalnie nie interweniował, gdy inne strategiczne zakłady chemiczne (jedyne tego typu w Europie Wschodniej) przechodziły w ręce niemieckie i teraz zysk z ich działalności pompuje kieszenie niemieckiego inwestora, który przecież może przecież otrzymać jeszcze bardziej intratną propozycje od Rosjan niż te marne kilka złotych za akcje Azotów

Poza tym,  za „markowaniem ciosu” przemawia fakt, że sa bardziej skuteczne i finezyjne sposoby „położenia rosyjskich łap” na Azotach Tarnów, lub innych strategicznych celach przemysłowych w Polsce. Kapitał, jak wiadomo nie ma narodowości i nie trzeba być ministrem finansów, aby wiedzieć, że takiego przejęcia można dokonać za pomocą kilku firm „słupów” powiązanych kapitałowo i zlokalizowanych nawet na Antarktydzie.

Dlatego „próba przejęcia” Azotów powinna być wzięta nawet nie w pojedynczy, ale co najmniej podwójny cudzysłów. A to dopiero pierwsza runda....