Generał Tusk

Obrazek użytkownika grzechg
Kraj

Tylko jedna rzecz udała rządowi Tuska w tym roku, to trzeba uczciwie przyznać i mu pogratulować. Swoją drogą każdemu, nawet największemu ciamajdzie, coś w życiu czasami wyjdzie. Wrzucono nam na deser tych rządów, a przed ich upadkiem mowę nienawiści. Wrzucono nam coś, czego w Polsce nie ma. Nienawiść to poważna sprawa, za nienawiścią kryją się zbrodnie, zamachy i szaleństwa. Żeby uwiarygodnić istnienie w Polsce mowy nienawiści pokazano nam Chybabombera, linczem nazwano sympatyczne przytyki o Cedynię względem Stuhra, no i nastąpiło wielkie zdziwienie, że w czasach monarchii rozstrzeliwano zdrajców. Nad Polską medialną i polityczną, bo nie do końca codzienną unosi się dym, słychać huk wystrzałów, zgrzytają gąsienice czołgów, generał Tusk wchodzi na barykadę i szykuje armię do natarcia. Ten cyrk na razie ma swoich widzów i aktorów, ale przecież to hucpa, zwykła granda, taka wojna podjazdowa pod prawdziwą wojnę z opozycją, która, wybaczcie, jakby miała niby wyglądać?

Stefan Niesiołowski złapany przez oddział Czarnych Moherów wysypałby z siebie wszystkie tajemnice, no a Michała Boniego „Echelona” tutaj przemilczę. Dochodzę do wniosku, że tam naprawdę się im w głowach poprzestawiały najważniejsze śrubki. Nienawiść jako zjawisko społeczne jest obca naszemu narodowi. Polacy to „wielkoduszność i męstwo”, jak słusznie mówił Gilbert K. Chesterton. Tak jest od wieków. Nienawiść to skrytobójcze mordy, zamachy bombowe, agresja, przemoc, walki uliczne, zbiorowe mordy, a my jako Polacy nie mamy z tym nic wspólnego. Nienawiść próbowali nam zaszczepić stalinowscy komuniści, ale nie wyszło. Nowa komuna, bo chyba w końcu tak to wygląda, a nie III RP, za każdym razem, gdy mówi o nienawiści, chwyta się śmierci Gabriela Narutowicza. I koniec. Jeden, jedyny taki przypadek. Jest i drugi, ale po stronie polityki miłości, jest Ryszard Cyba, zabójca Marka Rosiaka. To człowiek wychowany przez Platformę w nienawiści. Dzieje się tak, bo to Partia Tuska próbuje sięgać po dawne, totalitarne wzorce, po nienawiść i szerzenie strachu przed każdym jej krokiem. Nie wiemy co zrobi, ale uważajcie. No to co zrobi generał Tusk?

Jest już dostępny w sieci projekt nowelizacji ustawy Kodeks Karny autorstwa PO tyczący się mowy nienawiści, w którym art. 256 otrzymuje nowe brzmienie:

* „Art. 256.§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści wobec grupy osób lub osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, społecznej, naturalnych lub nabytych cech osobistych lub przekonań, albo z tego powodu grupę osób lub osobę znieważa, podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

To już znamy, to już wiemy, że cenzury nie będzie, w ogóle nic się nie zmieni, ale jak autorytety stwierdzą, że krytyka rządu jest zamachem bombowym, to wtedy do ataku ruszy prokuratura. I tu jest coś, co przypomina „wspaniałe” lata osiemdziesiąte, ale o tym za moment.

Paragrafy 2 i 4 brzmią tak:

§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechnienia produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła dane informatyczne, druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1.

§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd orzeka przepadek przedmiotów, o których mowa w § 2, chociażby nie stanowiły własności sprawcy.

Przepaść mogą więc twarde dyski, serwery, komputery, nasze, nie nasze, ważne, czy będą to wrogie systemowi dane informatyczne, wrogie dla państwa, siejące mowę nienawiści. Młodym czytelnikom przypomnę, że w drugiej połowie lat 80 –tych komuna w oparciu o podobnie sformułowane paragrafy konfiskowała nie tylko powielacze, farby, papier, bibułę, ale także samochody, którymi transportowano książki. Kolega z NZS –u w Poznaniu coś na ten temat wie, sprawa była głośna, bo zabrali mu prawie nowe zachodnie auto, do tego nie jego. Ale SB go nie pchnęła, stało sobie na milicyjnym parkingu, więc po 1989 roku samochód został zwrócony, jak dobrze pamiętam. Jak już II Komuna upadnie, a wiary nam trzeba, że niedługo, to im te skonfiskowane komputery damy do recyklingu, żeby je sobie na coś przetworzyli, bo rynek IT mknie do przodu w tempie kosmicznym. Nie przesadził nic Generał Tusk, jak ogłaszał w 2007 roku politykę miłości. A co do tego recyklingu, w ramach mowy nienawiści, można przerobić te stare laptopy na sztuczne penisy. Sto procent odzysku i sto procent gwarantowanej przyjemności. Dla majonezowej prawicy (dekoracyjnej) będzie cena promocyjna, po 2,90 za sztukę.

Na koniec „Michał” Sławomira Nowaka strzelony w Polskim Radiu, którego nie mogłem sobie dziś nie wrzucić, bo to jest prawdziwa perełka, sam miód, kwintesencja, złote myśli zachodniej cywilizacji, sam krem:

**„Część dróg jest oddawana w ciągu drogi głównej, jeszcze bez wszystkich węzłów wykończonych, ale ja wychodzę z bardzo prostego założenia, że... zresztą taki był plan, że tak to będzie oddawane. Ja wychodzę z takiego założenia, że lepiej jest oddawać ludziom tak szybko, jak to tylko możliwe, drogę do użytkowania, a wszystkie bajery boczne, które nie wpływają wprost ani na komfort, ani na bezpieczeństwo jazdy, można oddawać równolegle, pracując jeszcze na tym.

Jak oni chcą zrobić ten nowy stan wojenny, jak oni będą ścigać serwery i laptopy bez „bajerów bocznych”?

*http://orka.sejm.gov.pl/Druki7ka.nsf/Projekty/7-020-468-2012/$file/7-020-468-2012.pdf

**http://www.polskieradio.pl/7/15/Artykul/736799

Brak głosów