Odgrzewane kawałki i wtórność lewicy
Często dochodzę do wniosku, że zbliżają się jakieś nowe Wieki Ciemne. Nie chodzi już tutaj tylko o naukę, technikę, tylko o całokształt rozwoju kulturalno-cywilizacyjnego rodzaju ludzkiego. Nie wiem z czego to może wynikać, może z tego, że taką chałę mamy obecnie za władzę... po prostu obecnie ludzi całkowicie pozbawiło ikry; nie są w stanie nic nowego wymyśleć.
Dzieje się tak nawet w muzyce. Oczywiście, nie cierpię tego jakże obecnie popularnego techno. Zauważyłem jednak, że tam to są kompletnie wtórni. Po prostu remiksują stare przeboje w wielu przypadkach. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Chociażby Poison Alice Coopera czy Every time we touch Mike O'Fielda zostały przerobione na marny dyskotekowy łomot. Dodam, że te przeróbki zostały wykonane przez wątpliwej jakości artystów, jacy goszczą u nas na imprezach typu "Hity na czasie". No i czy ci ludzie są w stanie coś nowego stworzyć? Okazuje się, że nie. Muszą bazować na tym wszystkim, co ktoś już wymyślił, inaczej nie potrafią.
W muzyce rozrywkowej mamy odgrzewane kawałki. Jeżeli przyjrzymy się głównym intelektualnym formacjom politycznym, to w przypadku lewicy okazuje się też nie jest ona w stanie nic nowego wymyśleć. To, co oni proponują, już kiedyś było przezeń realizowane. Można tutaj zwrócić uwagę na dwa aspekty. Pierwszy to sam mechanizm działania lewicy, który polega na szczuciu jednych ludzi przeciw drugim i żonglowaniem takimi ludzkimi zbiorowościami. A to byli arystokracja i kler kontra cała reszta społeczeństwa, potem biedni contra bogaci, a teraz mamy całą gamę cudaków w postaci różnych zboczeńców z zaburzeniami psychoseksualnymi. Tu się nic nie zmieniło. Druga rzecz jest jakby ważniejsza, dlatego się nią tutaj zajmiemy. Ten cały liberalizm obyczajowo-światopoglądowy nie jest żadną wielką nowością. To nie jest żaden skutek wydarzeń ostatnich kilkudziesięciu lat, co różni rzekomo pokrzywdzeni domagają się uznania swoich praw. W rzeczywistości obyczajowy antykonserwatyzm to element lewicy od zarania jej istnienia w 1789 roku. Na początku to się przejawiało tylko i wyłącznie antyklerykalizmem, ale potem doszły inne elementy. Przecież z gruntu antykonserwatywny jest komunizm w wersji marksistowskiej. Tamci postulowali, że nawet żony mają być wspólne w utopii socjalistycznej. Wynika z tego, iż uważali oni, że człowiekowi wszystko wolno, a moralność to pustosłowie. No i czy to nie jest postawa współczesnej lewicy? Ci panowie nic się nie zmienili.
Przy tej okazji zwrócić jeszcze trzeba na jeden aspekt. Otóż w ZSRR do 1927 roku wolno było po prostu wszystko. Aborcja i eutanazja były dostępne bez ograniczeń. Nawet odbywały się ożenki homoseksualistów i poliamorystów. Nie było problemów z posiadaniem pornografii ani narkotyków. Dopiero potem bolszewicy wszystkich praktycznie elementów liberalnych obyczajowo zakazali. A teraz zadajmy pytanie: czym tak naprawdę różnią się obecni lewicowcy od tych starej daty? W przeciwieństwie do współczesnych, komuniści posiadali resztki piątej klepki, ponieważ zauważyli, że ten cały liberalizm obyczajowo-światopoglądowy do niczego nie prowadzi, no i większa część libertynizmu (no, z wyjątkiem aborcji) była potem penalizowana. Bolszewia starego typu - ta od nacjonalizacji środków produkcji - przynajmniej miała jeszcze trochę zdrowego rozsądku. A obecni lewacy są po prostu skończonymi idiotami, którzy niszczą swoje społeczeństwa, myśląc, że tworzą jakąś nową jakość i nową kulturę.
Zdrowo uśmiałem się, kiedy parę miesięcy temu Quasi i Nameste próbowali udowodnić, iż to konserwatyści mają więcej wspólnego z komunizmem niźli współczesna lewica. Powiem szczerze, wcześniej to rzadko zdarzało mi się głupstwa na podobnym poziomie słyszeć. W dodatku podpierane ankietką w postaci Political Compass, w której ludzie o mało wyrazistych poglądach uzyskują tam nierzetelne wyniki. Ci panowie po prostu wykazują kompletną nieznajomość historii swojej formacji, skoro publicznie tak ostro bajdurzą. Może lepiej, iż takich rzeczy nie wiedzą. Życie w nieświadomości jest dla nich łatwiejsze; mogą heglowsko odwracać kota ogonem. Czy mogliby sobie rankiem podczas golenia spojrzeć sobie w lustro, gdyby wiedzieli, że to wszystko, co głoszą, było już wcześniej i samo lewactwo uznało, iż to do banii? Moim zdaniem mieliby problem, gdyby wiedzieli o swojej wtórności porównywalnej z tą u twórców muzyki techno.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2371 odsłon
Komentarze
Któż to taki?
20 Sierpnia, 2008 - 14:51
A któż to taki ten Mike O'Field?? Pewnie chodziło ci o Mike Oldfielda, ale "Every time we touch", to też nie jego dzieło... :)
www.portaprima.com
Portaprima
20 Sierpnia, 2008 - 15:16
za merytoryczne błędy przepraszam, fakt, nie znam się za dobrze na muzyce.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
:)
20 Sierpnia, 2008 - 15:37
Wybacz, ale trafiłeś na mega-fana Oldfielda!
Nie mogłem, nie interweniować ;)
www.portaprima.com
Pamiętam
20 Sierpnia, 2008 - 15:41
że kiedyś napisałem tekst, zanim mnie wykobsali z shalomu24, no i cała dyskusja zeszła na wątek poboczny, ponieważ walnąłem niezłego babola;))) a nikt praktycznie nie dyskutował o tezie.
Widzę, że mam powtórkę z rozrywki;))
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Oldfield jest świetny!!
20 Sierpnia, 2008 - 15:44
Może i megafanem Oldfielda nie jestem, ale bardzo szanuję gościa z to co stworzył. Taki np album Tubular Bells - mistrzostwo! Jedyna w swoim rodzaju muzyka - z wyraźnymi elementami progresji i folku. Świetne, łagodne przejścia z klimatu w klimat..Polecam każdemu kto lubi posłuchac naprawdę dobrej muzyki..
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Ot to!
20 Sierpnia, 2008 - 15:46
Całkowicie się zgadzam (biedny Kirker ;) )
A najnowsza płyta "Music of the Spheres" - mistrzostwo!
www.portaprima.com
Gawrion
20 Sierpnia, 2008 - 15:52
Tubular Bells to znam i polecam;))
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Odgrzewane kotlety.
20 Sierpnia, 2008 - 16:03
Odgrzewane kotlety w sztuce to nic innego niż pójście na łatwiznę i przejaw lenistwa. Zgodnie z ekonomiczną zasadą minimalizacji kosztów (także tych intelektualnych) a maksymalizacji zysków oraz w związku z powiedzeniem, że czas to pieniądz nikt z "twórców" nie będzie się bawił w tworzenie progresji - niestety takie smutne i nudne czasy jesli chodzi o sztukę. Poprawić formę, dodać jakieś nowe FX i puścić za sporą kasę..Młode pokolenia przecież w większości przypadków nie wiedzą, że coś powstaje na bazie starych patentów..Muzyka taka jest generalnie i często powtarzalności nie ma sie co dziwić. Przy założeniu, że utwory pisane są najczęściej na metrum 4/4 a dźwiękow mamy 8 w różnych wysokościach, coraz trudniej jest stworzyć coś nowego i naprawdę dobrego - to tak obiektywnie. Ale przecież pozostaje progresja?? Niech ktoś mi pokaże coś podobnego do starych utworów grupy Yes..No nieważne - sztuka sie rozleniwiła i tam gdzie mogla postawiła na odświeżenie formy.
Jeśli chodzi o odgrzewane kotlety z zakresu systemów polityczno-prawnych, doktryn, to można powiedzieć, ze sytuacja przedstawia sie podobnie. W filozofii, prawie, istnieje skończony zbiór elementów-problemów-wartości wokół, których od wieków toczą sie spory filozofów..Prawo własności, prawa naturalne, prawo stanowione, prawa boskie, formula Radbrucha, istota natury ludzkiej..Itp itd. Najprościej mówiąc trzeba ze wszystkich myśli powybierać najlepsze rozwiązania (najlepsze w sensie 'najdobrzejsze'), indywidualizm jednostki pogodzić z dobrem ogółu, skompilować i wprowadzać w życie. Oczywiscie wszystko też zależy od ducha czasu i możliwości..Część rozwiązań na obecną chwilę może być nierealna - trzeba być oczywiście realistą..
Jeśli chodzi o dzisiejszy podział, bo najprościej mi mówić o tym co czuję (nie wnikam w historię), to naturalnie dla każdego dobrego człowieka wyborem jasnym jest prawica. Lewactwo śmierdzi na odległość.
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Gawrion
20 Sierpnia, 2008 - 16:27
[quote="Gawrion"]Jeśli chodzi o dzisiejszy podział, bo najprościej mi mówić o tym co czuję (nie wnikam w historię), to naturalnie dla każdego dobrego człowieka wyborem jasnym jest prawica. Lewactwo śmierdzi na odległość.[/quote]
Najlepsze, że wielu, całkiem sensownych, mogłoby się wydawać, kupuje te lewicowe banialuki o lepszym świecie i daje się wodzić za nos różnym ciemnym typom.
Dla myślącego człowieka nie ma innego wyboru niż prawica. Jeżeli myślący człowiek jest lewicowcem, znaczy:
1. Podlega zjawisku opisanemu przez Edwarda Lee Thorndike'a, że umiejętności nie przenoszą się. Można być świetnym w relatywistycznej mechanice kwantowej, a gubić się w lesie; tak samo jest tutaj.
2. Tylko wydaje się myślący.
3. Zdaje sobie doskonale sprawę z tego, co to wszystko jest warte i czemu to służy, jest zatem uświadomiony.
Najbardziej podatni na lewicowy szajs są ludzie młodzi, którym naprawianie świata w głowie. Łapią się zatem jak muchy w lep. Wykorzystywali to neomarksistowscy cwaniacy ze szkoły frankfurckiej, jacy po dojściu Hitlera do władzy wyjechali do Ameryki (jak Marcusse czy Adorno).
Z drugiej strony śmieszy mnie, że z prawicowości chce się robić chorobę psychiczną:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawicowy_autorytaryzm
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
a zdarzyło się nie raz i
20 Sierpnia, 2008 - 16:47
a zdarzyło się nie raz i nie dwa, że -gdym pisał jeszcze na salonie24- nazywano mnie lewakiem, lewicowcem itp. cóż, genetyczni patrioci zdaje się są chorzy, kiedy ktoś poddaje w wątpliwość działania ich idoli oraz skuteczność metod siłowych (chińscy komuniści) w zarządzaniu krajem.
http://innewidoki.wordpress.com/
innewidoki
20 Sierpnia, 2008 - 17:13
[quote="innewidoki"]a zdarzyło się nie raz i nie dwa, że -gdym pisał jeszcze na salonie24- nazywano mnie lewakiem, lewicowcem itp. cóż, genetyczni patrioci zdaje się są chorzy, kiedy ktoś poddaje w wątpliwość działania ich idoli oraz skuteczność metod siłowych (chińscy komuniści) w zarządzaniu krajem.[/quote]
Odnośnie metod siłowych. Z lewicą to jest tak, że jak im się pozwala normalnie funkcjonować, to zaraz się cuda zaczynają. To jak z dzieckiem, które wchodzi swojemu rodzicowi na głowie i tam sika. Tak samo zachowuje się lewica. Nikt normalny na coś takiego nie pozwala. Tutaj się zgodzimy. Tak samo nie można pozwolić rozwinąć skrzydeł lewactwu, bo się potem nie wykaraskamy z tego syfu, jaki nam zgotują.
Ta planeta jest prawdopodobnie po prostu za mała, żeby obok siebie prawica i lewica mogły żyć. Albo oni nam wejdą na głowę, albo my uprzedzimy ich ruch i w porę ich odepchniemy.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
zgoda z tą wtórnością, sztuka się skończyła albo...
20 Sierpnia, 2008 - 17:50
... (w niektórych przejawach) kończy. Aż się boję powiedzieć kto to przecudnie przewidział i przecudnie opisał, bo zacznie się znowu jakieś wymądrzanie o indywidualiźmie i niezależności ętelektualnej.
Co do tej swobody obyczajowej, to w ostatnim numerze kwartalnika Fronda jest parę naprawdę interesujących tekstów na ten temat, ze sporą ilością konkretnych informacji. Polecam!
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrysie
20 Sierpnia, 2008 - 18:43
[quote="Tygrys"]Aż się boję powiedzieć kto to przecudnie przewidział i przecudnie opisał, bo zacznie się znowu jakieś wymądrzanie o indywidualiźmie i niezależności ętelektualnej.[/quote]
Moim zdaniem, jeżeli sztuka zaczyna upraszczać się, to jest zwiastun schyłkowy. Tak to się dzieje w tym wypadku. Przez całą historię stawała się bardziej złożona, a poza tym miała pewne znaczenie użytkowe. A teraz... aż strach się bać.
Tak do XIX w. artysta to był normalny facet, który dostawał zlecenie i wykonywał jakąś robotę. Taki Wilhelm Sasnal to by w czasach Rubensa czy Caravaggia zdechł pod płotem. Dopiero potem porobiło się to, co mamy obecnie. No i powychodziły różne dziwne rzeczy, które ciężko przetrawić. W efekcie mamy obrazy, co samemu namalowałoby się to samo, muzykę, której nie da się słuchać, książki i wiersze, których nie da się czytać. No i nic dziwnego, że w sztuce są jakieś tendencje schyłkowe.
[quote="Tygrys"]Co do tej swobody obyczajowej, to w ostatnim numerze kwartalnika Fronda jest parę naprawdę interesujących tekstów na ten temat, ze sporą ilością konkretnych informacji. Polecam![/quote]
Poszukam i przeczytam.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Jałowość lewicy
20 Sierpnia, 2008 - 19:49
Jałowość lewicy współczesnej zauwarzył nawet PPSowy "Obywatel".
DoktorNo
20 Sierpnia, 2008 - 20:26
"Obywatel" to jest Old Left, który uważa, że kwestie obyczajowo-społeczne wymagają regulacji. A mógłbym prosić link do artykułu, w którym oni to stwierdzają?
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Za cholere nie moge
20 Sierpnia, 2008 - 20:55
Za cholere nie moge znaleść... :(
Ale ten motyw się przewija w ich tekstach. Może jutro dokładniej poszukam...