Tolerancja i nietolerancja

Obrazek użytkownika Spitfire
Blog

Definicja słowa tolerancja sprowadza się do jednego prostego zdania. Jest to "szacunek dla cudzych poglądów, wierzeń, upodobań, różniących się od własnych" (słownik PWN). Oczywiście słowo tolerancja gdzieś musi mieć granicę, bo tolerancji dla takich na przykład poglądów skrajnie rasistowskich być nie powinno. Niemniej jednak, dla wszystkiego co nie jest złe, powinniśmy być tolerancyjni. Tak mówi ta idea. Do największych piewców tolerancji możemy zaliczyć lewicę. Jest tylko jeden problem! Lewica* jest tolerancyjna wybiórczo, a może nawet w ogóle sama nie jest tolerancyjna, a słowem tolerancja posługuje się dlatego, że pragnie aby inni tolerowali ją i cały zbiór jej poglądów.

Część lewicowców w czwartek potrafi ślicznie mówić o zasadach tolerancji, a w piątek - ci sami niby to tolerancyjni lewicowcy - rzucają się na krzyże. Gdzież więc u nich ów "szacunek dla cudzych poglądów i wierzeń"? Tego nie potrafię sobie wytłumaczyć i tym bardziej, że czasem zdarza mi się zobaczyć nienawiść z jaką odbywają się ataki na chrześcijaństwo.

Nie inaczej jest z częścią gejowskich aktywistów, którzy kojarzeni są z lewicą, i którzy dla własnych poglądów wymagają tolerancji, ale dla poglądów, które są z nimi w sprzeczności, już niekoniecznie są tolerancyjni. Tu jest jeszcze ciekawiej, gdyż ludzie w miażdżąco przeważającej większości są dla homoseksualistów tolerancyjni. Ja taki jestem i chyba większość moich znajomych jest taka sama. Osobiście nie czułbym się źle, gdybym miał za sąsiadów homoseksualistów. Zupełnie by mi to nie przeszkadzało, ponieważ uważam, że nie moją sprawą jest to, kto co robi we własnym łóżku. Nie w tym tkwi problem.

Problem tkwi w tym, że znaczna część homoseksualistów domaga się specjalnych przywilejów. Inaczej mówiąc próbują oni uczynić z siebie coś na wzór indyjskich świętych krów. Doskonały obraz gejowskiej nietolerancji mogliśmy podziwiać podczas wyborów miss USA, kiedy to zasiadający w jury gej zablokował kandydaturę jednej kandydatki (mającej ogromne szanse na zwycięstwo kandydatki!), po tym jak ta wyraziła pogląd, że jest przeciwna małżeństwom homoseksualnym, bo podoba się jej idea rodziny. I co na to piewcy tolerancji? Proszę sobie wyobrazić sytuację odwrotnę. Nie wiem na jakim marginesie skończyłaby osoba, która odważyłaby się zablokować gejowskiego kandydata, dlatego że ten opowiada się za małżeństwami homoseksualnymi. Wrzask byłby ogromy, ale mniejsza już o to.

Powiem, że nikt tak mocno nie zniechęcił mnie do idei tolerancji jak właśnie lewica. Znaczna jej część bowiem jest skrajnie nietolerancyjna i do tego w moich oczach wygląda na cyniczną! Cyniczną, gdyż wykorzystuje szlachetną ideę w sposób wybiórczy i robi to dla własnych celów. Sama idea traci więc sens.

* - Oczywiście dla uproszczenia posłużyłem się tutaj uogólnieniem, więc muszę sprostować. Gdy będę mówił lewica to nie będę miał na myśli całej lewicy, lecz pewną jej część. Powiedzmy, że większą część. Symplifikacja poprzez uogólnienie czyni tekst bardziej wyraźnym.

Brak głosów