Kara śmierci dla rodziców za bicie dzieci

Obrazek użytkownika Wuj Mściwój
Humor i satyra

Na razie tak drastycznych kar jeszcze nie ma. Dzisiaj. Ale kto wie co przyniesie jutro.

Będący na wakacjach w Szwecji Włoch skarcił uderzeniem 12-letniego syna (GW, Zet). Przypadkowi przechodnie zauważyli to i natychmiast zakapowali policji. Czyżby byli to potomkowie Pawki Morozowa? Gość został zatrzymany i spędził miło trzy dni w przytulnym „apartamencie” w areszcie. Teraz czeka go proces za użycie przemocy wobec dziecka. Pewnie grozi mu surowy wyrok, kto wie czy nawet nie dożywocie.

Przyszły skazaniec wyszedł na wolność, ale otrzymał zakaz opuszczania Szwecji. Jego żona zamierza z nim pozostać do czasu zakończenia procesu, zaś dzieciak deklaruje chęć powrotu do Włoch. I tu należy szczeniaka pochwalić za podjęcie dobrej decyzji, bo jeśli jego oboje rodzice zostaną skazani (mamusia za bierny współudział) i zapuszkowani, to wtedy jako tymczasowa sierota zostałby przekazany w opiekę jakiejś szwedzkiej rodzinie zastępczej. A znając obecne trendy można się obawiać, że byłoby to małżeństwo dwóch obleśnych facetów.

O rzut beretem od postępowej Szwecji jest Norwegia ze swoją słynną wyspą Utoya. Tam koleś zabawił się w strzelanego, pewnie z braku rzutek strzelając do kilkudziesięciu dzieciaków. Żaden „przypadkowy”, wścibski przechodzień nie zwrócił mu uwagi, a tym bardziej nikt go nie powstrzymał. Raczej wprost przeciwnie - w takiej sytuacji każdy potencjalny świadek bierze cztery litery w troki i wieje gdzie fiordy zimują.
Tacy są współcześni ludzie - gościowi z kałachem nie podskoczą, co innego gdy nawinie się bezbronny, Bogu ducha winny obcokrajowiec. Jeśli był z synem i żoną to na 100% jest to heteroseksualny zacofaniec, a skoro hetero, to pewnie i katolik, a takiemu żaden postępowiec nie przepuści.

Powyższe wydarzenie z Włochem jest tylko drobnym przykładem do czego doprowadzają postępowe wynalazki typu: bezstresowe wychowanie dzieci, polityczna poprawność, budowa społeczeństwa multi kulti. Wprowadzane rozwiązania, które miały coś ulepszyć, po czasie okazują się strzałem w stopę. Doprowadzają do absurdów i utrudniają normalne życie.

W ramach walki z rasizmem zaczęto budować społeczeństwa wielokulturowe. Sprowadzano na potęgę kolorowych imigrantów bez żadnej kontroli czy są to naukowcy-nobliści czy może zwykli przestępcy. Wielu z nich żyje potem w swoich gettach, nie integrując się ze społeczeństwem. Zamiast wzajemnego poznania i zbliżenia obcych kultur następuje eskalacja konfliktów. Gdy dochodzi do zamieszek czy rozruchów i kolorowi zaczynają niszczyć i rabować, brak jest zdecydowanej reakcji policji lub reakcja jest ospała z obawy o zarzut rasizmu.

Dochodzi do zdarzeń, które byłyby nawet zabawne, gdyby nie były tak politpoprawnie głupie. Na przykład, podczas zawodów sportowych, gdy spiker identyfikuje zawodników w grupie, to wije się jak piskorz, jak by tu wskazać jedynego ciemnoskórego w grupie białych. Zwykle pada określenie typu „to ten w czerwonej koszulce”. A przecież zgodnie z logiką należałoby użyć do opisu cechy, która od razu rzuca się w oczy. W tym przypadku osoba „biała inaczej” wyróżnia się w tłumie białych jak zakonnica w zamtuzie.

Czasem możemy zobaczyć pułapki politycznej poprawności w całej krasie. Działacz antyfaszystowski Simon Mol, mając świadomość, że jest nosicielem HIV, zaliczał panienki całymi tabunami, wymuszając na swoich nałożnicach współżycie bez stosowania „gumki”. Niby trafiało na dziewczyny wykształcone i postępowe, ale ostatecznie okazały się kandydatkami do Nagrody Darwina. Jak widać uleganie „postępowi” może mieć śmiertelnie groźne skutki.
*
*
Nagrody Darwina: http://www.humorek.com/Darwin.html

Brak głosów