Smutne rocznice

Wpis ten został zainspirowany komentarzem germario pod wpisem Andrucha2001, "Kiełbaski z grilla na otarcie łez"

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Czy Polacy mają więcej smutnych rocznic? Rocznic przegranych Powstań Narodowych czy bitew? Nie zgodziłbym się z tym.  Myślę  natomiast, że nasi okupanci i ich polscy zdrajcy zarządzający Polską specjalnie nadawali i nadają rangę tym przegranym i smutnym rocznicom.

W jakim celu, ktoś może zapytać? Ano myślę, że pragnęli i nadal pragną oni uzmysłowić Polakom, że cała historia Polski  to jedno pasmo  straconych szans, przegranych wojen i Powstań Narodowych.  Poprzez obchodzenie smutnych/przegranych rocznic sugerowano Polakom, wbijano im do głów, że wszelki opór wobec okupantów nie ma najmniejszego sensu, wszelka walka o polskość  jest skazana na porażkę. Wpajano, że lepiej się pogodzić z losem, zgodzić na zagładę niż zachować ten wstrętny garb polskości.

 A robiono to w bardzo wredny i ohydny sposób. Obchodząc właśnie przegrane, smutne rocznice, a pomijając całkowitym milczeniem, grzebiąc w zapomnieniu setki wspaniałych zwycięstw polskiego oręża. Wbijano do głów Polaków polnische wirtschaft, jednocześnie pomijając całkowitym milczeniem i grzebiąc wspaniałą pokojową pracę całych pokoleń Polaków, budujących wspaniałe Państwo. Pomijano całkowitym milczeniem to, że Rzeczpospolita przez ponad trzysta lat osłaniała całą Europę przed zalewem tureckim. Przed islamizacją. Osłaniała sama, bez niczyjej pomocy, a kiedy osłabiona trzystuletnią wojną zachwiała się, rosyjskie ścierwojady na spółkę z niemieckimi i austriackimi hienami cmentarnymi oraz polskimi zdrajcami, Targowicą wbiły nóż swoim zbawcom w plecy. Nie po raz ostani zresztą

Oczywiście jako przyczynę upadku Rzeczpospolitej podano nierząd Polaków. Niemożność samodzielnego bytu. Liberum veto. Waśnie i niezgodę narodową. Niemożność współżycia z innymi narodami zamieszkującymi wówczas Rzaczpospolitą.  

Nawet tak jakże smutne rocznice, tak naprawdę nie są smutne, pokazują bowiem ogromny hart polskiego serca, polskie umiłowanie wolności. Pokazywały w końcu, że Polacy, jako Naród, dalej żyją i dalej mieszkają na swoich ojczystych ziemiach.

Niestety, nawet wybitni politycy różnych opcji, nie tylko narodowej, dali się na to nabrać. Mało, dali i dają się nabrać na ten fałszywy ton, zwykli, normalni ludzie. To piętno polskiego nieudacznictwa, niegospodarności, zwaśnienia i operetkowego indywidualizmu ciągnie się smrodem do dzisiaj. Bowiem do dzisiaj pracują nad tym ludzie typu Tuska, Komorowskiego, Szechtera-Michnika, Sikorskiego czy Schetyny. Nie mówiąc już o SLD, Samoobronie, czy PSL.

To co zaczęto ponad 300 lat temu, próbuje skończyć zdradziecki rząd PO z Tuskiem i Komorowkim na czele. Trzeba wszędzie i wobec wszystkich podkreślać, że są to zdrajcy Polski i Narodu Polskiego. Nie wolno ustępować im nawet na piędź ziemi. Nie wolno paktować. Jedyna opcja jaka jest możliwa w stosunku do nich to Trybunał Stanu.