Prof Chazan w świetle reżimu

Obrazek użytkownika Smok Eustachy
Kraj

Stańmy przez chwilę na gruncie obecnego reżimu (czyli funkcjonującego zgniłęgo kompromisu):

Pojawił się ostatnio w mediach prof. Dębski, mocno uderzając zdjęciami w prof Chazana. Jakoś nikt nie zapytał się Dębskiego, czemu sam nie wyskrobał? Co, boi się rączek ubrudzić? Tak samo nie usunął jak prof Chazan i powstaje podstawowe pytanie: dlaczego? I reżimowi dziennikarze takie powinni zadać.

Zanim na nie odpowiem zaznaczam, że kluczowym zagadnieniem jest tu in vitro. Jeśli ciąża była w wyniku in vitro to klinika in vitro powinna poinformować klientkę, że metoda jest badziewna i jak nie wyjdzie to wyskrobią raz i drugi tu i tu. Żeby do Dębskiego poszła. A za którymś razem się uda, dofinansowanie z NFZ do in vitro jest, a jak jeszcze nie ma to zaraz będzie, kasiorka leci. Pełny luz. Tyle tych zarodków leży w azocie więc tu problemu nie ma. Wbrew biadoleniu znalezienie szpitala robiącego aborcję nie jest w Warszawie trudne (Czemu Dębski sam się nie zgłosił?). Zresztą in vitro powinno przeprowadzać aborcję w ramach gwarancji i rękojmi. A jak przepisy nie pozwalają - powinni się domagać zmiany, podpisy pod inicjatywą ustawodawczą zebrać. Gorzej, jak celowo wysłali kobitkę do Chazana wiedząc, że nie zrobi.

Pojawiły się już teorie, że celowo wysłali ją do Chazana wiedząc, że ten aborcji nie robi i nie kieruje. Żeby wygryźć go ze stołka, który zajmuje. Na razie w nie nie wchodzę, poczekam, aż się wyjaśni, ile było ciąż, kto robił to in vitro itp.

II

Cała afera jest bez sensu bo aborcji nie powinien przeprowadzać lekarz. Lekarz ma leczyć a aborcja nic nie leczy. Jak chcą przeprowadzać aborcję to powinni powołać funkcjonariuszy rządowych tym się zajmujących. Tradycyjna nazwa "kat" będzie tu najlepsza. Ale niech będzie "aborter"  Rozumiał to już Hipokrates formułując:

Nigdy nikomu, także na żądanie, nie dam zabójczego środka ani też nawet nie udzielę w tym względzie rady; podobnie nie dam żadnej kobiecie dopochwowego środka poronnego.

Ale przysięga Hipokratesa nieaktualna jest. Ponieważ nie będziemy przysięgać na Asklepiosa i Apollina to i o środku poronnym nie musimy.

III

Objawiła się nam przy okazji horda przepisomaniaków medycznych. O tej przepisomanii słów kilka:

Przypominam, że premierem jest Donald Tusk a ministrem zdrowia Arłukowicz. Przypominam też, że ludzie nie rozumieją, czemu 50% łóżek szpitalnych jest wolnych a kolejki rosną.

Wyobraźcie sobie że przychodzi do szpitala gościu chory na żołądek a tu szpital ma wykorzystany limit na żołądek. Co powinien zrobić zdaniem Arłukowicza? Wypierdzielić gościa niech przyjdzie za pół roku - a najlepiej niech zdechnie w międzyczasie. I jest to zgodne z przepisem. I o to chodzi w przepisach.

Ale szpital patrzy, że ma wolne miejsca na płucach. I biorą tego gościa na oddział płucny i udają, że leczą na płuca. Kombinują. Podają leki skuteczne tu i tu. Albo stwierdzają powikłania, że niby przerzuciło się z płuc na żołądek i wtedy można przenieść na oddział żołądkowy. No i jest to nadużycie. Sfałszowali dokumentacje i chory niestety przeżył. Kryminał. Tu nie chodzi tylko o ginekologię ale ogólnie o przyzwyczajenie lekarzy do bestialstwa. Wiążą na siłę aborcję z medycyną: Skoro lekarz leczy, to jak robi aborcje to też leczy. Takie ludzie odniosą wrażenie.  A jakby nie-lekarz przeprowadzał aborcję to ona nie byłaby leczeniem. Czym więc by była?  

I w tym świetle powinniśmy patrzeć na przepisowy aspekt sprawy:

Co się rzuca w oczy? Że przepisy są tak skonstruowane, żeby zmusić lekarzy do brania udziału w procederze a nie tak, żeby zapewnić informacje o dostępności skrobanki. Oczywiste jest, że w tej sytuacji takich informacji powinno udzielać in vitro. A lista lekarzy-aborterów powinna być dostępna na stronie ministerstwa w ramach informacji publicznej.

Stworzony system jest nie wydolny po prostu. Dlatego nie opieram się tu na procedurze, jako na durnej, a na realnych możliwościach działania: In vitro miało możliwość zawarcia odpowiedniej wiedzy w umowie. Miało możliwość przekazania odpowiednich namiarów i z niejasnych przyczyn tego nie zrobiło. Miało możliwość poinstruowania, że jest ryzyko i skoro już były poronienia itp to jest duże ryzyko.

Z normalnego punktu widzenia wygląda to jeszcze inaczej. In vitro powoduje zamrożenie zarodków w azocie, gdzie większość z nich zdechnie.  Jak ktoś się na to decyduje to nie będzie miał problemów z posłaniem dziecka do piachu, jak in vitro się nie uda. W tym konkretnym przypadku wcześniej były poronienia, teraz to, Dębski ryczy, że nie będzie następnego in vitro można przeprowadzić. No to ile jeszcze? Pięć, dziesięć aż się uda? Są to jakieś potworności.

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

... obecnie jest prowadzona ze zdwojoną siłą akcja radykalnej "redukcji" populacji Polaków.

A przejawia się ona:

1)   usiłowaniem zalegalizowania zabijania dzieci nienarodzonych - zwanego popularnie aborcją;
2)   promowaniem i dofinansowywaniem zapłodnienia metodą in vitro, która nie dość, że setki
       zarodków uśmierca, to na dodatek nie daje żadnej gwarancji, że dziecko urodzi się bez "defektów"; 
3)   wciskaniem niemal na siłę szczepień dzieci, które to szczepionki mają uboczne skutki, co zostało udowodnione;
4)   zliberalizowaniem przepisów dotyczących dostępu do narkotyków i zezwalaniem władz na handel tzw. dopalaczami;
5)   promowaniem w mediach alkoholu tzw. niskoprocentowego (piwo);
6)   likwidowaniem stanowisk pracy, co skutkuje potężnym zubożeniem społeczeństwa polskiego, a w ślad za tym
      postępuje jego degeneracja, a więc wzrost przestępczości, upadek moralny kobiet (znajdujących jedynie "pracę"
      w agencjach towarzyskich i klubach go-go). Ponadto "wypędzenie" ponad 3 milionów młodych Polaków do krajów
      Europy Zachodniej "za chlebem" jest ewidentnym przykładem zmniejszenia liczebności obywateli w kraju nad Wisłą;
7)   potężnym utrudnieniem w dostępie do ośrodków lecznictwa otwartego, jak i zamkniętego (przychodnie, szpitale);
8)   zbyt szybkim kształceniem i promowaniem lekarzy (ja ich nazywam "lekmedy"), którzy popełniają zbyt dużo błędów
      wynikających nie tylko z niedouczenia, ale także z powodu realizacji "wytycznych" ministerstwa zdrowia; 
9)   sukcesywnymi podwyżkami cen leków, co skutkuje tym, że chory rencista czy emeryt przy braku konkretnej rewaloryzacji
      otrzymywanych świadczeń - przeważnie ma wybór: albo zakupić leki, albo żywność, albo w obawie przed eksmisją...
      opłacić czynsz i inne świadczenia za media typu: woda, energia elektryczna, c.o. gaz;
10) promowaniem homoseksualizmu i ideologii gender, co skutkuje nie tylko "zwichnięciem" psychiki, ale przekłada się
      przede wszystkim na zmniejszenie urodzin dzieci (wszak dwóch pedałów czy dwie lesbijki z przyczyn oczywistych
      nie są w stanie począć i urodzić dzieci).

 

Konkludując: każde poczynania obecnej "waaaadzy" wpisują się w realizację programu "redukcji" Polaków, a piętnowanie
doktora Chazana za to, że potrafił się temu przeciwstawić - jest niczym innym, jak działaniem na wielką szkodę Polaków.
Dlatego też trzeba dobrze zapamiętać, kto z imienia i nazwiska chce "wykopać" dra Chazana. To oni chcą zrobić miejsce
dla "swoich" na prastarych ziemiach słowiańskich. Z Palestyną już prawie sobie poradzili. Teraz usiłują to samo zrobić z nami.

 

         

Vote up!
2
Vote down!
-3

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1430621