Podejrzenia i sprawstwo

Obrazek użytkownika Smok Eustachy
Kraj

Zarzucono mi, cytuję: "ty swoje dowodzenie tego, że Tusk czy Putin są "bardziej prawdopodobnymi" sprawcami, opierasz na tym, że... są sprawcami (ewentualnie któryś z nich jest sprawcą)". Otóż nic bardziej błędnego. W poprzednim wpisie dowodzę zasadności podejrzeń przede wszystkim, a nie samego zamachu.

Z punktu widzenia formalnego po każdej katastrofie nie tyle można co trzeba postawić sobie kilka hipotez śledczych, że wymienię przykładowo:

1. Błąd pilotów.
2. Inny błąd ludzki.
3. Awaria samolotu.
4. Inny problem techniczny.
5. Zamach.

Piszę to specjalnie dla kolegów z forum ateista.pl. Przyznać się muszę bowiem, że początkowo zamach uważałem za najmniej prawdopodobny. No bo narobić się trzeba a efekt niepewny. Podejrzewałem najbardziej jakieś wałki przy remoncie w Samarze albo wady wykonawcze samolotu, które akurat się objawiły przy trudnym manewrze. Ale żyjemy w takim kraju (patrz Stadion Narodowy co się wali, autostrady itp. Zresztą patrz gdzie chcesz) że nie zdziwiłaby mnie prawdziwa narracja, czyli piloci niekumaci lądujący na siłę i rozbijający się pod naciskiem prezydenta. Wcześniejszy wypadek premiera Millera rozbijającego się w helikopterze w polskich warunkach nic nikogo nie mógł nauczyć. Wiadomo już dziś, jakie były słabości obozu zamachowego od początku. Pisiory nie zawsze gadają z sensem, a dopóki nie nabyliśmy, m. i. tutaj konkretnej wiedzy kontrargumentów nie było. Zresztą na Salonie24 można było łatwo trafić na maskirowkę co kompromitowało idee śledcze.
II
Prowadząc dochodzenie robimy coś jak House MD. Mamy listę możliwych przyczyn i dopasowujemy objawy. Za błędem pilotów coś tam mamy, za awarią mamy, ale i za zamachem mamy. To powinno być jasne. Żeby jeszcze wam rozjaśnić to powiem, że mówię o przesłankach. W wypadku zamachu od początku podejrzenia musiał budzić np. stan wraku.

Wiec powinni wypisać to wszystko na tablicy i śmigać. Ale oni nie: ponieważ nie ma dowodów, a nie ma bo nie ma więc nie badamy tego. A tu dochodzą dalsze zaniedbania formalne, jak brak oględzin lotniska, brak BORu itp. To wszystko sprawiło, że zamach powinien być rozpatrywany niezwykle poważnie. Od razu Tusk powinien wydzwaniać do NATO prosząc o zdjęcia i wszelaką pomoc.

Wszelakie zaniedbania, których listę przytoczę obciążają właśnie jego w pierwszym rzędzie. Mamy teraz twarde dane w postaci nagrań Klichów choćby. I wiele innych. Wiemy, że słowa ppłk Grzywny przypisano gen. Błasikowi. I to nie jest najgorsze. Najgorsze, że przypisali je bez badania, na krzywy ryj. Wszystko to uwiarygadnia badania Zespołu Parlamentarnego.

Dodatkowo podejrzenia potęgowały media, które były w stanie znaleźć tylko bełkocących pseudoexpertów, a poważnych expertów nie. Sypnąć nazwiskami? Hypki, Osiecki, Łoziński.
III
Nie było więc tak, że założyłem zamach Tuska i/lub Putina. Wprost przeciwnie, rozważałem go na ostatnim miejscu, niestety zaistniałe okoliczności zmusiły mnie do uznania go za najbardziej prawdopodobny. Na razie są to hipotezy, podejrzenia itp, ale ta niepewność przez kogo jest spowodowana? Przez Tuska, Putina, Klicha, Millera, Kopaczową, ykw, Olejnik, etc etc.

YKW trafnie zauważył, że jeśli samolot nie uderzył w brzozę to mamy do czynienia ze co najmniej sfingowaniem wypadku. A ja wymieniając przesłanki pominąłem integralność nagrań na skrzynkach, niepotwierdzoną wszak jeszcze. Co będzie, jak tu znowu coś wyjdzie to nie jestem w stanie wymyślić. Tam parenaście sekund w tą czy w tą to może być różnica w obrotach między czarną skrzynką a urządzeniem odczytującym. A półsłówka w sprawie filmiku ze strzałami?

A wynurzenia Klicha, ze kręcił się tam trzeci samolot, a problem zerwania linii wysokiego napięcia kilkaset miejsca pod Tutką? A zerwania linek radiolatarni? Jeśli jest chociaż jedno złamane drzewo/drzewko poz trajektorią Tupolewa to znaczy co? Tego jest tyle że nie sposób wszystkiego na raz wymienić.

Zdajcie sobie sprawę z jednego. Część społeczeństwa ucieszyła się z zamachu, w sensie, że poparła, przynajmniej mentalnie. Część się wystraszyła konsekwencji, że wojna będzie. Oni to sieją zamęt, ja rozumiem, że trudno uwierzyć, jak można być takim idiotą jak co niektórzy z sekty pancernej brzozy, ale tak jest.

A już zupełnie na koniec zwracam uwagę na interesującą okoliczność. Z niejasnych przyczyn maskirowka potrzebuje mnożyć samoloty do czterech czy pięciu. Z równie niejasnych przyczyn MAK i Miller potrzebowali włożyć w usta gen Błasika słowa ppłk Grzywny. Z równie niejasnych przyczyn Tusk awansował Janickiego i Kopaczową.

Brak głosów