Co macie do Bartosiaka?

Obrazek użytkownika Smok Eustachy
Kraj

Zacznę od przypomnienia podstawowych zagadnień. Pytanie jest, kto jest za a kto przeciw? Każdy najpierw powinien się wypowiedzieć

Rosja jest dla nas zagrożeniem militarnym.

Obrona przed Rosją jest podstawowym wyzwaniem jakie stoi przed Polską obecnie.

Nie mamy wpływu na politykę Rosji, jak będzie chciała i mogła to zaatakuje. Rosja atakuje bo chce.

Rosja pozostaje w porozumieniu z Niemcami. UE jest narzędziem sowieckiej expansji.

Opozycja totalna jest pionkiem na usługach Rosji, Niemiec, Unii (Targowica).

Będziemy się musieli utrzymać sami do czasu uruchomienia Artykułu 5 NATO, co może zająć tygodnie i miesiące.

Wywód o Amerykanach: czemu nie traktują nas poważnie.

Bartosiak stawia mniej-więcej takie postulaty jak wyżej, unika jednak definiowania wewnętrznej sytuacji aby nie zostać uznanym za pisiora. Czyli: nie wszystkie postulaty z powyższej listy stawia. Ja je dopisałem na gorąco, na podstawie doświadczeń z obecnej agresji Rosji na Ukrainę.

I drugie pytanie: kto jest za doktryną Komorowskiego/Sikorskiego/Siemoniaka/Tuska?

Treść tej doktryny jest taka: Rosja to nasz partner, a Putin to nasz batiuszka umiłowany, car itd. Wskazywanie na zagrożenie ze strony Rosji to przejaw rusofobii. Nic nam nie zagraża, żyjemy w złotych czasach.

Jak sobie odpowiemy na te pytania to będziemy mieli jasność kto jest kim i gdzie? W dalszym wywodzie za słuszną i oczywistą uznaję doktrynę Kaczora: Rosja prowadzi politykę neoimperialną i Zachód nie stopuje tego wystarczająco. Przejdźmy zatem do mapy:

II

Ukraina wybrała co do konkretów inne rozwiązania ale też jest w innej sytuacji: przeczytajcie w końcu mapę i popatrzcie na długość granicy Ukrainy z Rosją i Białorusią. Na trójstronne okrążenie strategiczne Ukrainy. Na odległości i brak dróg. To że coś się sprawdziło na Ukrainie nie oznacza, że u nas nie sprawdzi się coś innego. Bo u nas jest gęsta sieć dróg, krótsza granica itp. Mamy dostęp do lepszego sprzętu pancernego jak Leopardy i Abramsy.

Tu muszę poczynić (kolejny raz) dygresję o naśladownictwie na prostym przykładzie: wyobraźcie sobie że jakiś człowiek (dalej określam go mianem gościa) przed wyjściem z domu patrzy jaka jest pogoda, pora roku i potem ubiera się odpowiednio. Np w zimie ciepłą kurtkę ubiera i kalesony. I tu są dwie drogi naśladownictwa:

1. Obserwujemy porę roku, pogodę i w efekcie w lecie ubieramy koszulkę i szorty.

2. Ponieważ gościu ubrał kurtkę to zawsze chodzimy w kurtce, nawet w upały.

Mam nadzieję że komu trzeba się rozjaśniło a komu się nie rozjaśniło to już nic nie pomoże. Ukraina rozpoznała swoje potrzeby i możliwości i na podstawie tego rozpoznania przygotowała się do boju. My musimy rozpoznać i na tej podstawie przygotować się do boju. Przy czym nasze rozpoznanie może doprowadzić do odmiennych wniosków szczegółowych. Nie wiem jak to mam jaśniej wytłumaczyć bo widzę że nie rozumie jeden ekspert z drugim.

Mamy tu jeszcze kwestię doradców: o doradcach i instruktorach dyskutowaliśmy kiedyś na grupie pl.misc.militaria i nie ma siły żeby oni coś zmienili. Ogólnie na świecie się to nie zdarza prawie. Żeby doradcy coś zmienili trzeba ich wpuścić z mocą decyzyjną. Czyli rządzić muszą a po drugie rozumieć specyfikę. Tak to zostaną otorbieni, że u nas jest inna specyfika, nie da się nie przejdzie itp. Jeśli mieli taką moc decyzyjną na Ukrainie to mogli ją otrzymać tylko od Ukraińców. Postawię tu zatem postulat pierwszy:

1. Doradcy z mocą decyzyjną. Możemy se sprowadzić doradców którzy będą rządzić. Z Anglii i USA.

Jest to postulat do dyskusji.

III

Najpierw trzeba oszacować przewidywane siły inwazyjne rosyjskie i nasze możliwości. Bartosiak szacuje je na ok 70 Taktycznych Grup Batalionowych. Co to w ogóle jest i czym się różni od zwykłego batalionu? Ile Putin będzie miał czołgów i pojazdów opancerzonych? Ogólnie sposobów ataku jest dużo i p o2014 roku zastanawiałem się czy nie wystarczy wykorzystanie przez Rosję małego ruchu granicznego w Obwodzie Kaliningradzkim. 50 000 ludzi przejdzie przez granicę albo przejedzie autokarami i pojedzie na Warszawę. Ciekawa alternatywa.

Lewicowy Publicysta Rafał Otoka-Frąckiewicz sieje zamęt następującą tezą:

Wojsko kończy pracę o 15:30 i dalej pilnują go prywatne firmy ochroniarskie, zatrudniające emerytów np 80-letniego karła. I w razie desantu specnazu który zajmuje magazyn:
Co prawda jest 4 wartowników wojskowych ale tylko 2 z nich ma broń. Ci w razie ataku specnazu wypełniają druczek i czekają do poniedziałku na zgodę na pobranie broni. Pozostałych dwóch nie może walczyć bo muszą najpierw wezwać ochronę zgodnie z ustawą i ta ochrona ocenia zagrożenie. To jest cyrk, niemniej jest to też jakaś forma ataku. Potem możemy robić co chcemy bo i tak specnaz ma cały sprzęt w swoich rękach.

Wspomniany dr Jacek Bartosiak oblicza że realnie możemy wystawić 10 grup batalionowych taktycznych. Trzeba by przynajmniej do 40 tą ilość zwiększyć poprzez wzmocnienie istniejących jednostek i uzupełnienie braków. Ja tu stawiam postulat drugi:

2. Trzeba zmienić metodę raportowania i kontrolowania: w raportach należy pisać prawdę a nie ściemniać, podobnie kontrole powinny dociekać prawdy o stanie jednostek. Jaki może być autorytet generała który kupuje malowanie trawy na zielono i różne kombinacje jak pożyczanie brakującego sprzętu na czas inspekcji? No żaden. To jest ważniejsze niż jakieś tam wyliczenia. Widać wyraźnie że Ukraińcy odeszli od lukrowania rzeczywistości i postsowieckiej polityki meldowania o wykonaniu a nie o problemach.

Są też krytycy Bartosiaka ale nie znajduję ich wywodów wartościowymi. Najpierw niech sformułują swe postulata strategiczne a potem przejdą do konkretów. Najpierw określmy, kto jest zwolennikiem jakich rozwiązań (konsensus strategiczny) a potem wnikajmy w szczegóły. Bartosiak się wybił na tej całej geopolityce bo mówił o niej jako pierwszy. Są też liczne metody strollowania debaty:

Koncentracja na szczegółach, zejście do poziomu rozmieszczenia reflektorów w czołgu T 72. Przy okazji dyskusji o II RP przerabiałem to wielokrotnie: przesuńmy UR-y z szczebla drużyny do plutony a cekaem do kompanii. Kalesony przenieśmy na szczebel plutonu. I do tego kuchnia polowa na motorze. Wpłyną te zmiany na wynik kampanii? No nie. I tak se można dyskutować. Dalej mamy lobbystów: nie wiadomo zupełnie, co jest dobre a co nie dobre. Czytając jakiś wywód specjalisty nie wiemy, czy on prawdę pisze, czy jest może sponsorowany?

Dalej spontaniczne blokowanie nowego sprzętu przez funkcjonariuszy MON. Ilu tam siedzi bolejących nad klęskami niezwyciężonej Armii Czerwonej? Rad bym wiedzieć. Boję się, że teraz zablokują produkcję rakiet przeciwlotniczych Piorun. Na zasadzie: rakietę plot już mamy więc wstrzymajmy jej produkcję bo opracujemy uniwersalną rakietę plot-przeciwpancerną i przeciwpodwodną która będzie nowoczesna przez najbliższe trzysta lat. Unosi się bowiem nad nami duch PZL 38 Wilk.

PDF:

]]>https://strategyandfuture.org/raport-armii-nowego-wzoru/]]>

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)

Komentarze

...że z rosyjską armią da się wygrać, większość chyba pukała się w głowy. A jednak Ukraińcy pokazują, że to jak najbardziej możliwe. Tylko trzeba być dobrze przygotowanym.

Mimo wszystko warto też śledzić, co pisze Krzysztof Wojczal - adwersarz dr JB: Wojna na Ukrainie – pierwsze wnioski dla Polski [Armia Ukraińskiego Wzoru]

Vote up!
2
Vote down!
0

Krispin z Lamanczy

#1642398