Maciej Lasek w Rzepie

Obrazek użytkownika Smok Eustachy
Kraj

Moi Mili Redaktor Stankiewicz to jest .... (wszyscy wiemy co) a nie wywiadowca. Ale z drugiej strony jest coś takiego jak autoryzacja, więc dr Lasek mógł to i owo powycinać. Udzielił bowiem ostatnio wywiadu w Rzepie [1], w którym zamierzał rekapitulować, wyszła jednak kapitulacja. Ja zaś postanowiłem w każdej notce dawać coś pozytywnego, a nie tylko negatywne aspekty rzeczywistości poruszać, daję więc teraz zapis spotkania z płk Andrzejem Pawlikowskim - byłym szefem Biura Ochrony Rządu (BOR). Kto się chce czegoś sensownego dowiedzieć o katastrofie niech dalej nie czyta już wpisu, tylko ogląda: 

http://youtu.be/9vCfnqbrIIg

Płk Pawlikowski próbował coś tam tłumaczyć na Tłiterze dr Laskowi, ale orka na ugorze. Widać, że Komisja Millera  o wielu rzeczach związanych z organizacją i bezpieczeństwem nie miała pojęcia, wiec zwyczajnie pominęła zagadnienia. Nie miała pojęcia nawet takiego, żeby poszukać kogoś, kto wie i się zapytać. A jest o co.

Wracając do wywiadu, który przeprowadzał red Andrzej Stankiewicz: można go podzielić na główne części (kolejność losowa): o brzozie, o gen Błasiku w kokpicie, o expertach Zespołu Parlamentarnego. I tak:

1. O Brzozie

Tu i ówdzie atakują mnie, że niby dr Lasek super kształcony śledczy i się zna, a prof. Binienda to tylko granta jednego robił dla NASA i się nie zna. Ale w tym wywiadzie Lasek popisuje się ignorancją: "Nie jestem w stanie powiedzieć. Z punktu widzenia przekazu rzeczywiście wygląda to fatalnie." I wywodzi:

"W raporcie umieściliśmy wynik pomiaru, którego dokonali przebywający na miejscu członkowie komisji. Widział pan przełom drzewa? Zarówno przełom jak i przekrój jest nieregularny. Może mieć 40-50 cm w zależności od kierunku, w którym jest mierzony."

Problem taki się rozwiązuje poprzez sporządzenie rysunku i zaznaczeniem poszczególnych odległości. Zdradzę też tajemnicę taką, że wysokość można pomylić z długością pnia, jeśli pień jest pochylony wtedy będzie różnica. Liczymy wtedy wysokość z Pitagorasa, chociaż teraz Grecy się burzą, demonstrują to może już Pitagoras nieaktualny? Ktoś (Martynka?) już proponował też wykorzystanie Talesa. W każdym razie wybieramy w terenie punkt zero, który będzie odniesieniem dla wysokości względnych. Spytajcie się inż Dąbrowskiego on wam wytłumaczy. architekci zajmują się wszak mierzeniem różnych wysokości też.

Widać niestety, że dr Lasek nie bardzo interesuje się brzozą, co stwarza niedobre wrażenie, że rzeczywisty przebieg wydarzeń nie obchodzi go. Obchodzi go tylko to, co pozwoli zwalić na pilotów.

Jeżeli samolot faktycznie by uderzył w drzewo, czy to na wysokości 5, czy 7 metrów to pisiory są załatwiona i luzik. Jednak nie uderzył i dlatego dr Lasek pyta się, dlaczego samolot znalazł się tak nisko. Nie stawia pytania: czy samolot znalazł się tak nisko? Atakuje za to dr Nowaczyka, że niby gada jak polityk. Dr Nowaczyk wyliczył bowiem trajektorię, wg której samolot nie znalazł się aż tak nisko. Mamy tu maskowanie charakteru decyzji o ustaleniu, e walnęło w brzozę. Decyzja ta miała jak widać charakter "polityczny" czyli niemerytoryczny. Skoro nie walnęło to nie urwało i tu dr Lasek unika kłopotliwego ustalenia, dlaczego skrzydło odpadło w powietrzu. Jak nie całe to przynajmniej połowa.

Co do mnie to wiecie, że uważam, że w zaistniałych okolicznościach ciąg czujniki--> komputery --> zapis rejestratorów jest na tyle niedokładny, że nie dadzą nam odczyty czarnych skrzynek pewności, czy było dziesięć metrów wyżej czy niżej. Stąd konieczność uwzględnienia dokumentu rosyjskiej prokuratury z oględzin terenu.

2. O Kokpicie.

Widać teraz wyraźnie, że decyzja o wsadzeniu gen Błasika do kokpitu była decyzją polityczną: żeby obciążyć pisiorów. Dlatego nie przejmowali się ustaleniem, czy był, czy nie był, rzeczywistość nieważna. Z nonszalancją traktuje dr Lasek ekspertyzy fonoskopijne, prym dając amatorskim odsłuchom. Sprowadza go to do poziomu "Ukrytego  Polskiego - MEGA MIXu"[2], gdzie każdy słyszy, co tam mu się wydaje, że słyszy. Tak jak my słyszymy "On ma dzidę" tak oni słyszeli gen Błasika w kokpicie. Dlatego są konieczne expertyzy bo łatwo się pomylić przy zwykłym słuchaniu. A nie na odwrót: Expertyzy są omylne więc zakładamy słuchawki i odsłuchujemy. Stankiewicz zapomniał tu się zapytać, co to za kontekst sytuacyjny jest. Czy było normalne, że generałowie płatali się po kokpicie w czasie lądowania czy to był zaskakujący wyskok? Ciało gen Błasika znalexiono w kokpicie czy może razem z inną generalicją?

3. O Expertach

Zapomniał się też Stankiewicz zapytać, co uwaliło antenę radiolatarni. A dr Laskowi nie podoba się ostatni wpis Kano wiążący ustalenia Komisji Millera z Amielinem. Skoro zajumaliście mu zdjęcia to teraz nie dziwcie się, że wiąża was z jego pomysłami. I co uwaliło antenę radiolatarni?

CDN

Przypisy:
1 - http://www.rp.pl/artykul/1005758.html zachomikujcie sobie to gdzieś, bo zamkną dostęp.
2 - (by Cyber Marian) http://youtu.be/6_azSvtFtgk

Brak głosów