Blogerze, Polityku, Dziennikarzu - nim zasiędziesz do pisania..

Obrazek użytkownika Jaku
Kraj

Gdy afera hazardowa wybuchła w pełni w sercu jesieni tego roku czubki piramidy niejasnych powiązań

w postaci Drzewieckiego, Chlebowskiego i Schetyny wycofały się w cień. Jeden nawet wyjechał z kraju i rzekomo doznał zawału serca. Teraz, gdy usłużni oficerowie z mediów oraz kręgów politycznych rozpoczęli pracę nad usunięciem z komisji niebezpiecznych dla zatuszowania sprawy posłów PiSu, spod ichniego parasola wypełzają polityczne glizdy, bo mają świadomość, że deszcz słusznych oskarżeń może przestać niebawem padać.

Są ludzie, którzy na których bohaterowie afery hazardowej mogą liczyć. Koledzy z partii, jak przerzucający dziś odpowiedzialność w stronę Kapicy, a uwagę społeczeństwa w stronę Totalizatora Sportowego poseł-którego-imienia-nie-warto-wymawiać. Koledzy z mediów, jak wszyscy analitycy ds. raportu CBA, którzy na podstawie kilku jego skrawków, w większości opinii, wróżą, niczym z fusów aferę w rządzie Kaczyńskiego. Ale przede wszystkim jak zwykle najbardziej i najskuteczniej pomoże im nasz naród piękny – oj, piękny tylko, że jak mawiał klasyk…

Naród z pewnością pomoże ludziom PO zamieszanym w przyklepywanie ustaw, posad i zmian kadrowych pod dyktando biznesmenów. Nasz piękny naród, o pamięci złotej rybki i zmyśle analitycznym omszonego kamerdola. Dziś już nikt nie pamięta spoconego Chlebowskiego, nikt nie wspomina ewakuacji Drzewieckiego do Stanów na wszelki wypadek, które to wydarzenia oczywiście nie świadczyły o tym, że coś na rzeczy jest.

Dziś wszyscy usłużnie za mediami drążą wielką, karygodną aferę PiS, na którą póki co nie ma żadnych dowodów (jeśli są to czekam na przykłady i cytaty – stenogramy, a może jakieś akty prawne?). Afera PO poszła w zapomnienie – zgodnie z intencjami naszych intelektualnych pasterzy co rusz kłujących w bok co poniektóre niesforne owieczki, by te wróciły na z dawna wydeptany przez resztę niewolniczy trakt dwój myślenia. I nie ważne, czy są to głosy poparcia czy potępienia w stronę PiS - ważne, że wciąż odsuwamy się od meritum, które zasłaniają coraz bardziej specjaliści od tego fachu.

Nikt, poza chwalebnymi wyjątkami nie siada do dokumentów – z resztą chyba za wiele od Narodu oczekuje, bo nawet jego najwyżsi przedstawiciele - politycy, poza tymi którym naprawdę zależy albo im za to dodatkowo płacą, do żadnych dokumentów nie zasiadają. Nikt nie zastanawia się nawet w przerwie między ,,Modą na sukces’’ a ,,M jak miłość’’ nad sensem całej sprawy i jej prawdziwym centrum. Lepiej powtórzyć treść kolejnego artykułu bazowanego na dziadowskim opracowaniu pisanym przez polityków dla mediów, na kolanie w przerwie między jedną, a drugą naprawdę ważną sprawą.

Zanim ktoś stworzy następną ,,analizę’’, następne podsumowanie niedopuszczalnych nadużyć w rządzie PiS, czy PO, bazowane na milion razy przetworzonej oraz zdeformowanej informacji , na sam początek winien sięgnąć do źródła i nieco poczytać. Wszystkie dokumenty kierujące rozumowanie w odpowiednią stronę są jawne. To tylko JWPaństwu Narodowi jak zwykle się nie chce. Albo chce się połowicznie – bardziej dla skąpania swej własnej osoby w blasku ,,eventu’’ jakim jest cała afera (stąd niektóre debilne hipotezy i niedorzeczne analizy w sieci i gazetach).

Politycy kręcą lody, bo im na to z lenistwa pozwalamy. Organy władzy nie działają sprawnie, bo nikomu na tym naprawdę nie zależy. Chcecie porządnych polityków? Spróbujcie świadomie zagłosować, albo wystartować samemu. Analogicznie, jeśli chcecie wyjaśnienia sprawy - powinniście sięgnąć do źródeł i szukać prawdy, lub wspierać ludzi, którzy działają w ten sposób. Po co nam cała ta demokracja, jeśli nikomu nie chce się z niej korzystać, a Ci którym się chce korzystają z niej po łepkach?

Chętnych do rzetelnego zbadania sprawy, albo tych, którzy chcą mieć jakieś podstawy do ferowania wyroków w sprawie afery hazardowej, odsyłam do stenogramów CBA z okresu marzec 2008 – październik 2009, do raportów NIK z tego okresu oraz do dokumentów rządowych prezentujących przebieg procesu legislacyjnego w sprawie ustaw hazardowych. To wystarczy – jeśli komuś się rzeczywiście zechce przez to przebrnąć. Prawda leży na ulicy, zachęcam by po nią sięgnąć. Warto.

 

Brak głosów

Komentarze

Doda bez majtek, Monisia bez skrupułów a Karpiniuk bez sensu!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#39169