Graś, Niesiołowski, Klich - trzej przyjaciele z boiska

Obrazek użytkownika Thomas Jefferson
Kraj

„To już nie przywróci życia tym, którzy w tej katastrofie zginęli”, stwierdził Naczelny Cieć Rzeczpospolitej i jednocześnie zamknął autorytatywnie dyskusję rozgorzałą w rozpalonych sercach „prawicowych oszołomów”. Zadziwiająca zbieżność mentalna z wczorajszą wypowiedzią pana Niesiołowskiego, który uznał, że wyrok, może i sprawiedliwy, ale tego rodzaju problemy nie interesują Polaków; są ważniejsze sprawy na głowie niż jakiś tak „związek zbrojny” sprzed 30 lat. Niewiarygodna wręcz postawa. Nie da się chyba tego całkowicie wyuczyć, trzeba mieć genetyczne predyspozycje, aby po tylu matactwach, wyjść przed kamery i dać do zrozumienia: że skoro nas, rządzących to nic ani nic nie interesuje, to was też, kmiotki, nie powinno interesować. A że kłamaliśmy przy raporcie Millera? No i co z tego? Kłamaliśmy w dobrej wierze! I będziemy kłamać, bo inaczej od tej prawdy powywracałoby się wam w mózgach. Ale na tyle skutecznie kłamaliśmy, że teraz choćbyście wołali, że to wszystko zdrada i kłamstwo, to i tak nic nie pomoże. Bo już jest po wszystkim. I nic nie da się zrobić. Może i tak jakieś drobiazgi, jak z Błasikiem będą przeciekać, ale co z tego? Dał nam przykład Jaruzelski, jak postępować mamy. I Brytyjczycy przy Gibraltarze.

Ot i popadli my kałabanię! Wesela nie było a mnie się we łbie kolebie – można zakrzyknąć za nieśmiertelnie puszczanym w telewizji filmem. Bo o cóż właściwie chodzi? Oto, aby lud pracujący miast i wsi, potocznie zwany Polakami, nie wczytywał się zbyt mocno w jakieś tam prasowe doniesienia, gdy jasno pan prokurator Seremet powiedział w programie Moniki Olejnik: „tego wersja oficjalna nie potwierdza”. Otóż te szlachetne słowa mogli Polacy przeoczyć lub nie zrozumieć, tak jak powinni. Innymi słowy: „Nie wyciągać mu tu głupawych wniosków, gdy macie jasno powiedziane w co i komu wierzyć. Interesować się historią mogą historycy, a ludzie w Polsce mają żyć chwilą obecną i pamiętać przede wszystkim o tym, że dopiero co zakończyła się nasza prezydencja w Europie, dzięki której załatwiliśmy „kilka ważnych spraw dla Polski”, jako rzecze nasz Radzio. I tym się mamy zajmować i karnawał ma trwać, a nie sprawami, które już należą do historii: czyli Stanem Wojennym i Katastrofą Smoleńską. To jest nieco odwrócona sytuacja jak z Korei obecnie. Jak ktoś zacznie za mocno płakać po ofiarach w Smoleńsku, albo zadawać premierowi pytania „jak żyć”, to się to się na ich naśle stosowne służby albo jakaś komisję ds. papryki.

Słowa pana Grasia i Niesiołowskiego jako żywo przypominają mi głos byłego pana prezydenta, odchudzonego podwójną lewatywą, który niegdyś pouczał rodaków, aby zapomnieć o przeszłości, a patrzeć w przyszłość. Przyszłościowa perspektywa nie skończyła się zbyt dobrze dla prezydenta, któremu obecnie pan Miller dał niedwuznacznie do zrozumienia, gdzie jest jego miejsce w szeregu. Ile będziemy czekać, aż stosowne miejsce ( na sali przed Trybunałem Stanu) wskaże się obecnie rządzącym?

"To, że nie ma głosu gen. Błasika, to nie znaczy, że nie był w kabinie. Dla mnie to nie ma większego znaczenia".Bo Ojczyzną prawdziwego POwca jest Rosja lub, opcjonalnie, UE.

Brak głosów

Komentarze

A czego się spodziewałeś po bojowniku, co to miał zamiar wysadzić pomnik Lenina, a zrealizował się kapując na swoją narzeczoną ???

Resort

Vote up!
0
Vote down!
0

Resort

#215445