Masochista?

Gmyz: Nie wycofuje się z tego co napisałem. Hajdarowicz odpowiada: Śmiech na sali (Fakty TVN/x-news)
Co za bohater z tego Hajdarowicza, dobrze, ze nam to opowiedzial, jeszcze jeden czerwony, ktory walczyl z czerwonymi.
Hajdarowicz tak nienawidził tych komunistów i PRLowskich kapusiów, że az ich pokochał.
Odczuwa przyjemność w miłości i współpracy z tymi, którzy go poniżali tak, że aż musiał walic w nich flaszkami, a tymczasem Gmyz był tylko zasmarkany.
Grzegorz Hajdarowicz ur. w 1965 roku przedsiębiorca, producent filmowy i wydawca. Politolog z wykształcenia – skończył studia w Instytucie Nauk Politycznych na Uniwersytecie Jagiellońskim. Należał do Konfederacji Polski Niepodległej i nawet startował z jej listy w wyborach do Sejmu w 1989 r., jednak bez powodzenia. Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych był dziennikarzem „Polskiej Gazety" w Nowym Jorku oraz redaktorem naczelnym „Depeszy", lokalnego dziennika w Polsce. W latach 1990–1994 był radnym Krakowa.
W 1991 roku założył firmę Gremi, którą kontroluje do dziś. Początkowo specjalizowała się w dystrybucji produktów farmaceutycznych. Dziewięć lat później wycofała się jednak z tego rynku. Jednocześnie Gremi wraz ze spółkami powiązanymi rozpoczyna działalność polegającą na przeprowadzaniu inwestycji kapitałowych, restrukturyzacji przedsiębiorstw znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej oraz realizacji projektów nieruchomościowych.
W 2005 r. Gremi Film Production wchodzi na trudny rynek filmowy. Zostaje producentem i współproducentem kilku filmów, które zyskały uznanie w wielu krajach. Grupa Gremi posiada także wydawnictwo, które wydaje tygodnik "Przekrój" oraz miesięcznik "Sukces". Hajdarowicz jest Konsulem Honorowym Republiki Brazylii.
Współpracownikiem biznesowym Grzegorza Hajdarowicza, który przejął większościowy pakiet udziałów spółki wydającej dziennik “Rzeczpospolita”, jest Kazimierz Mochol, były szef kontrwywiadu i zastępca szefa Wojskowych Służb Informacyjnych.
Mochol jest prezesem zarządu giełdowej spółki KCI SA, w której przewodniczącym rady nadzorczej jest właśnie krakowski biznesmen Grzegorz Hajdarowicz, właściciel Gremi Media, spółki, która podpisała umowę kupna Mecom Poland Holdings SA. Do Mecomu należy 51,01 proc. udziałów spółki Presspublica, wydającej m.in. gazetę “Rzeczpospolita”. KCI, która realizuje “projekty nieruchomościowe”, jest “związana ściśle z Grupą Gremi”.
Oficjalny życiorys Mochola jest dosyć enigmatyczny. W latach 1981- -1989 pełnił on “służbę” na “różnych stanowiskach w MON”. Następnie do 1993 r. pracował w MSW, by potem zostać dyrektorem biura “Centralnego Urzędu Administracji Państwowej”. W latach 1998-2001, kiedy był zastępcą szefa Wojskowych Służb Informacyjnych, widnieje informacja “służba w MON, Zastępca Dowódcy J.W. 3362 Warszawa”. Pod tym oznaczeniem kryła się centrala inspektoratu WSI przy al. Niepodległości 243 w Warszawie.
Pełniąc tę funkcję, Mochol nadzorował aresztowanie Zbigniewa Farmusa, asystenta wiceministra obrony Romualda Szeremietiewa w rządzie Jerzego Buzka. Farmusa aresztowano w lipcu 2001 roku. Oskarżony o łapownictwo został uniewinniony przez sąd. – Pan pułkownik był zastępcą szefa WSI i rzeczywiście to właśnie on nadzorował postępowanie wymierzone w moją osobę. Kiedy zatrzymano Zbigniewa Farmusa, to wtedy ówczesny minister obrony pan Bronisław Komorowski wystąpił z wnioskiem do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego o awansowanie Kazimierza Mochola na stanowisko generała brygady Wojska Polskiego – mówił w wywiadzie dla “Naszego Dziennika” Szeremietiew kilka lat temu. Były wiceszef MON przyznał, że Mochol miał zostać, jak chciał tego ówczesny szef MON Komorowski, nowym szefem WSI. – Prezydent Kwaśniewski nie zgodził się na taką nominację. Z informacji, jakie uzyskałem od moich znajomych, wynika, że Kwaśniewski miał inne plany co do tego, kto po zwycięstwie wyborczym SLD obejmie szefostwo WSI – powiedział. Po odejściu z WSI Mochol przeszedł do pracy w biznesie, pełniąc m.in. funkcję wiceprezesa spółek Energoinvest Sp. z o.o. oraz Poprad Sp. z o.o.
http://www.bibula.com/?p=40160
http://manager.money.pl/krs/kazimierz-mochol/#utm_source=google.pl_imgre...
A to kolejny obiekt ladowania flaszek rzucanych przez Hajdarowicza w stanie wojennym.


- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3417 odsłon
Komentarze
Salut Kryska...
7 Listopada, 2012 - 16:30
-Znamienna jest ta cisza pod tym wpisem.
Nawet lemingi podkuliły ogonki i przestały pałować :-))
Wiesz Krystyno, ja o wielu sprawach nie wiem / do Kraju wróciłem w AD 92 /, ale czytając podobne wpisy, dochodzę do jednego wniosku .... nasz Kraj zapada się w otchłań czarnej dziury .
pozdrawiam,
Marek
ps.
... jeśli ten wspaniały, cierpliwy Naród nie otworzy oczu,
to Polska zginie.
Krysko tylko 10*, więcej się nie da .
ja o wielu sprawach nie wiem
7 Listopada, 2012 - 17:07
wielu nie wie
myślę, ze to moje grzebanie w przeszłości coś da niewiedzacym
pzdr
"Panie władzo ja wszystko widziałem"
7 Listopada, 2012 - 19:50
to częste słowa tych wojowników. Dobry tekst Krysko, pozdrawiam.
ess
Re: Masochista?
8 Listopada, 2012 - 00:23
Hajdarowicz urodził się w 1965 a Gmyz 1967 to o jakiej zasmarkanej chusteczce on mówi. Poza tym H. maturę powinien zdawać w 1984, więc już po stanie wojennym. O jakich on butelkach z benzyną mówi? Chyba mu się coś pokręciło. Zresztą mama nie wypuszczała go wtedy na podwórko. W wikipedii napisał sobie jak to walczył z komuną. Jeszcze parę lat i będziemy czytać jak to ci urodzeni w latach 70-75 bili milicjantów.