Biadolenie nad rozlanym mlekiem.
W kwestii gazowej PiS, jako największa siła opozycyjna, dał haniebnie ciała.
Prasokonferencja.
Przedwczoraj (25.11.2009) natknąłem się w telewizji na jakieś migawki z konferencji prasowej PiSu „Nie dla umowy z Rosją”. Następnie obejrzałem sobie całość na polityczni.pl . Oto co ujrzały moje piękne oczy: Paweł Poncyliusz i Aleksandra „Aniołek” Natali - Świat na zmianę prześcigali się w wyliczaniu negatywnych, a możliwe że wręcz tragicznych konsekwencji zawartego z Rosją kontraktu gazowego (właściwie – aneksu do tzw. „umowy Jamalskiej” z 1993 r.). Wszystko merytorycznie, punkt po punkcie, jak należy.
A mnie trafił jasny szlag.
Gdzie był PiS?
Pierwsze spotkania Grupy Roboczej ds. paliwowo-energetycznych Polsko-Rosyjskiej Międzyrządowej Komisji ds. Współpracy Gospodarczej miały miejsce 15 stycznia i 10 marca 2009 r. Formalne negocjacje rozpoczęły się w Moskwie 7 maja b.r. Od tamtych wydarzeń minęły, lekko licząc, trzy p***one kwartały. Gdzie wtedy był PiS? Przez niemal cały rok nie znalazł czasu, by bić we wszystkie dzwony i organizować tego typu konferencje. Politycy PiSu goszczą codziennie we wszystkich mediach – mieli możliwość, by alarmować ludzi i budować społeczną presję wokół negocjacji.
Z apelem mógł wystąpić Prezydent, tym bardziej, że przysługuje mu czas antenowy w telewizji publicznej. Bał się oskarżeń, że ingeruje w kwestie przekraczające jego prerogatywy? Do kroćset, w momencie, gdy ważą się sprawy o charakterze strategicznym, takie jak bezpieczeństwo energetyczne kraju, głowie państwa zwyczajnie nie wolno milczeć.
Może pod naciskiem opinii publicznej (a sondaże z początku roku wskazywały wysokie poparcie dla opcji typu „droższy gaz, byle nie z Rosji” – był to efekt kryzysu ukraińskiego) polityczni mocodawcy naszych, pożal się Boże, „negocjatorów”, kierując się swą legendarną troską o „słupki” utwardziliby jednak nieco polskie stanowisko i nie podżyrowywali hurtem wszystkich żądań Rosji. Może rosyjska agentura byłaby wówczas nieco mniej skuteczna…
Bicie piany.
Nic takiego nie miało miejsca. Zamiast zajmować się kwestiami najwyższej wagi i mobilizować wokół nich Polaków, PiS wolał spalać się w medialnych pyskówkach z Palikotem, Niesiołowskim, Nowakiem i resztą platformerskiej menażerii. Przypomnijmy sobie ile godzin programów „publicystycznych” w najrozmaitszych mediodajniach, ile szpalt w największych gazetach w ciągu ostatnich miesięcy było wypełnionych tego rodzaju biciem piany… Ile czasu PiS zmarnował na „dyskusje” typu: „Palikot / Niesiołowski powiedział i co pan / pani na to”? Para w gwizdek.
Pochlebiam sobie, że nie poświęciłem Palikotowi ani jednej notki, zaś o Niesiołowskim napisałem bodaj raz. I tak o jeden raz za dużo.
Niedoinformowani?
A może PiS nie miał informacji? Wszak negocjacje były tajne… Nieee, wolne żarty. Coś tam jednak do gazet i internetu wyciekało. Skoro ja, prosty bloger, po stosunkowo niedługim szperaniu w necie, byłem w stanie zgromadzić dane do napisania w sierpniu poprawnej merytorycznie notki, alarmującej o tym w jakim kierunku zmierzają negocjacje i co usiłuje na nas wymusić Rosja, to nigdy nie uwierzę, że największa partia opozycyjna błąkała się niczym dziecko we mgle, nieświadoma tego, co dzieje się na gazowym froncie.
W sumie poświęciłem tematyce trzy teksty, w których opisałem stan rosyjskich finansów, czego żąda od nas Rosja i po co jest to jej potrzebne, sygnalizowałem też kapitulancką postawę strony polskiej. Inni blogerzy również na ten temat pisali. I co, ja wiedziałem, inni wiedzieli a PiS, do k***wy nędzy, nie wiedział?! Gdzie oni wtedy byli – na Księżycu?
Z ręką w nocniku.
Teraz się, cholera, obudzili. Teraz! Gdy uzależnienie Polski od rosyjskiego gazu jest przyklepane i gdy można co najwyżej pohałasować na konferencji prasowej. Krzyczcie sobie, krzyczcie, albo piszcie na Berdyczów. Rosję wasze wrzaski obchodzą tyle, co zeszłoroczny śnieg. Teraz, do 2037 r., będziemy rok w rok, via Gazprom dokarmiać budżet Federacji Rosyjskiej. A Rosja po wybudowaniu Nord Stream’u będzie mogła nas bezkarnie szantażować przykręceniem kurka. Jesteśmy gazowym ćpunem i część winy za ten stan rzeczy spada na was, Panie i Panowie z PiSu, bo nie biliście na alarm wtedy, kiedy było trzeba. Teraz jest już po ptokach.
Nie da się ukryć – w kwestii gazowej PiS, jako największa siła opozycyjna, dał haniebnie ciała. I nawet milion choćby nie wiem jak merytorycznie słusznych prasokonferencji tego nie zmieni. Trzeba było działać, zanim mleko się rozlało.
Gadający Grzyb
polityczni.pl/nie_dla_umowy_z_rosj%C4%85_,audio,50,4409.html
niepoprawni.pl/blog/287/czy-dokarmimy-rosje
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5239 odsłon
Komentarze
dodatek
27 Listopada, 2009 - 08:24
Sondaż ze stycznia br wskazujący, iż całkiem spory odsetek Polaków wykazywał się wówczas poparciem dla opcji "nierosyjskiego" gazu. Ach, gdyby wtedy podziałać i korzystając z nastrojów utwierdzić i rozbudować to stanowisko... PiS dał d***y, niestety.
www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/iar/artykul/rzeczpospolita;-;gaz;-;sondaz,86,0,418902.html
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Re: Biadolenie nad rozlanym mlekiem.
27 Listopada, 2009 - 09:01
Idea Panaslavizmu trzyma się mocno . Są w kręgach naszych możnych ludzie przekonani do słuszności tych działań pod berłem Rosji. Naiwność dziecka o wielkim bracie gotowym nam uchylić nieba .
Rozlane mleko - trwa to niepamiętnych czaów.
Rosja; czy to car ,czy sekretarz ,czy nawet demokratyczny prezydent (różne opcje) nigdy nie zmieni swojej polityki parcia do Europy przez Polske .
Cierpliwość i nieugiętość - tymi zasadami kierując się odnosi sukces w wasalizacji Polski .
Pomyśleć że za cene Tuskoprezia na fotelu prezydenckim to wszystko osiągneli :((((( Marność -
Gdyby to było w Niemczech -przesiedzieliby zime z ograniczeniem gazowych dostaw za cene niezależności energetycznej .
No,ale tam nie ma "opiniotwórców"
A może by tak...
27 Listopada, 2009 - 09:40
... pomyśleć, co da się z robić w obecnej sytuacji? Chwała Ci Grzybie, za trzymanie ręki na pulsie, szkoda, że nasza partia opozycyjna tą rękę z pulsu zdjęła. Natomiast teraz należałoby sobie policzyć na paluszkach i zastanowić się:
- co oznacza budowa 2 nowych elektrowni gazowych w Polsce i zapowiedzi powstawania kolejnych? O ile wzrośnie zapotrzebowanie naszego kraju na gaz na przestrzeni np. najbliższych pięciu lat? A dziesięciu?
- jeżeli wzrośnie wystarczająco - to może jednak pociągnąć dwa podstawowe tematy: 1. budowę gazoportu, 2. budowę nitki do Niemiec?
- a jeżeli nie wzrośnie wystarczająco - to może zastanowić się, co robimy z nadwyżką? Wybudowac parę dodatkowych magazynów? Zbudować jednak nitkę do Niemiec i wyeksportować?
- a czy nasza umowa z Rosją pozwala na taki reeksport?
- a może by tak uwolnić rynek wydobycia surowców tego typu w Polsce - zmienić prawo własności, tak aby to co pod ziemią było własnością tego, kto posiada grunt? Postawić na inicjatywę zaradnych życiowo Polaków - tak jak to ma miejsce w USA? Może okaże się, że nasze własne wydobycie gazu może spokojnie zastąpić obecny import? A może nagle to my staniemy się eksporterem gazu? A jakiś prywatny Polski koncern gazowy w końcu wykupi upadający Gazprom w roku 2029?
Takich kilka prostych pytań do odpowiedzi, i bardzo łatwo jest zestawić plan działania na najbliższe kilka lat, żeby w roku 2037 znowu nie było powtórki negocjacyjnej. Wbrew pozorom 2037 to nie taka odległa data... Warto już teraz przygotować się na renegocjacje umowy z Rosjanami. Bo inaczej znowu będziesz pisał te same notki za 18 lat :D
Pozdrawiam,
Re: A może by tak...
27 Listopada, 2009 - 10:07
Jasne . Trzeba zagospodarować to czym nas obdarzył rząd.
Problem tkwi w braku propaństwowej polityki nakierowanej na dobro obywateli - rządzący myślą inaczej , oni mają w ręku kaganiec i smycz jako jedyny instrument .
Budowa elektrowni gazowych? - Cegielski w ciągu roku jest w stanie dosłownie zarzucić rynek :)
Problem klęski urodzaju - to jest to z czym kolejne rządy nie potrafią poradzić - komu dajemy ? czy aby to nasz?
Produkując energie na masową skale z nadwyżek , komu sprzedamy? A może tak jakieś techniki energochłonne zainstalować w RP ? Jakieś Monokryształów fabryki ? ect .ect .
Jest chyba "świętokradztwem" czerpanie w tym czasie własnych złóż gazu - zredukować wydobyćie podtrzymując technike w razie czego gotową do akcji.
Magazynowanie :) he he słyszałem to jako argument :) nie mamy gumowych magazynów :)
Niestety przy tak funkcjonującym w RP prawie energetycznym .przywilejami dla dystrybutorów , przymusie płacenia haraczu - marnie to widze .
Co do reeksportu - zakazany jest umową .I do końca nie jest wiadomym komu się by sprzedało jak cene mamy wyższą niż merkelowa .
Do 37 roku powinniśmy mieć conajmniej 50% "światła"z atomówek - nie straszne będą zimy :)
Młotek
27 Listopada, 2009 - 17:53
Z tego, co mi wiadomo, nie pozwala. A takie Niemcy mogą reeksportować. I dlatego, jeżeli powstanie nitka Bernau - Szczecin, będziemy kupować rosyjski gaz od Niemców. Załamka.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
@ Młotek
27 Listopada, 2009 - 18:03
Gazoport po zawarciu kontraktu stanie się nieopłacalny - o to Rosji chodziło, żeby zadławić nas gazem, załadować "pod korek". Gazoportem będziemy sobie sprowadzać jakieś śladowe ilości, tym bardziej, że nitka gazociągu bałtyckiego spłyci tor wodny do portu w Świnoujściu, co uniemożliwi dostawy gazowcami Q-Flex. pisałem o tym wszystkim w notce "Czy dokarmimy Rosję?". Gospodarka musiałaby ruszyć w jakimś nieprawdopodobnym tempie, żebyśmy byli w stanie to wszystko zużyć.
Pozostaje budować nowe magazyny i gromadzić gaz "na czarną godzinę" - gdyby Rosji zachciało się nas szantażować odcięciem dostaw. Ale znając wpływy moskiewskiego lobby i niefrasobliwość naszych władz, te nowe zbiorniki nie powstaną...
Skończy się tym, że będziemy płacić Rosji za nieodebrany gaz, którego nie będziemy w stanie zaabsorbować - w myśl zasady "bierz lub płać".
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
@ Młotek
27 Listopada, 2009 - 18:08
Nie będę pisał nowych notek. Po prostu przekopiuję stare - zmienię tylko daty ;)
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
masz rację, że PiS powinien wcześniej bić na alarm
27 Listopada, 2009 - 10:01
ale myślę, że umowa i tak zostałaby podpisana w kształcie korzystnym dla Rosjan. Bo z pewnością negocjujący z polskiej strony też na tym skorzystali. Nie jestem tak naiwny, by sądzić, że pawlaki walczyłyby jak lwy w obronie polskich interesów. Przykład Schroedera pokazuje jakimi metodami negocjacyjnymi posługują się Rosjanie. A my rząd mamy jaki mamy. Na "korzystnym" kontrakcie katarskim też ktoś skorzystał, ale chyba nie Polska.
oszołom z Ciemnogrodu
oszołom z Ciemnogrodu
Re: masz rację, że PiS - dobrze że siedział cicho :)
27 Listopada, 2009 - 10:14
Jeszcze można to przekuć w sukces :)
Byle nie stosować zasady psa ogrodnika -
Jest wiele gałęzi czystych technologii wymagających olbrzymich nakładów energii .
Może diamenty zaczniem produkować - a co :)
Diamenty to zły pomysł...
27 Listopada, 2009 - 10:26
... ostatnio tanie są, Rosjanie to nawet zaczęli je magazynować, w nadziei na zwyżkę ceny w przyszłości. Olać diamenty. Bioenergia, elektrownie atomowe, wydobycie i wzbogacanie uranu u nas w kraju - czemu nie. Elektrownie wodne i wiatrowe też są ok. Słońce też do wykorzystania. A tak na serio to ze strony państwa najbardziej sensowną inwestycją jest zapewnienie jak najwyższego poziomu edukacji, i jak największej swobody gospodarczej dla obywateli.
Jasne edukacja. Tyle że nie
27 Listopada, 2009 - 10:46
Jasne edukacja.
Tyle że nie na akademiach pierwszomajowych w każdym powiecie :)))))
Może diamenty albo coś większego np . nanotechnologie - nano rurki , nano włókna . Tu trzeba olbrzymich mocy .
Chodzi o to aby "światło " było w cenie konkurencyjnej .
Przykład Huta Łaziska(żelazostopy ok 2% krajowego zapotrzebowania na energie elektr.) przez płot z elektrownią Łaziska . Tak się to wszystko rozlazło :(((((
@Oszołomie
27 Listopada, 2009 - 17:50
drogi - też nie mam złudzeń, że "nasi" walczyliby jak lwy. Niemniej społeczna presja stworzona wokół negocjacji mogła sprawić, ze finalny układ byłby mniej niekorzystny (np. krótszy okres umowy, trochę mniejsza ilość gazu). Zawsze to byłoby coś.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
GG
27 Listopada, 2009 - 11:06
[quote=Gadający Grzyb]W kwestii gazowej PiS, jako największa siła opozycyjna, dał haniebnie ciała.[/quote]
Który to już raz i za którym ktoś tam doszuka się winnych? Osobiście nie wierzę w to, że PiS jest tak nieudolny. Taką nieudolność zawsze należy traktować jako świadome działanie. Gdyby w firmie ktoś czynił tak błędne posunięcia to taki ktoś szybko straciłby robotę. W PiS-ie niestety ta zasada zdaje się nie obowiązywać. Myślę, że ktoś tam celowo gra głupa.
==============
Ostatnio zaobserwowałem pewną poprawę w sprzedawaniu wizerunku PiS-u. Jakiegoś takiego "nowego" pana puścili na odcinek mediów i myślę, że ten człowiek prezentuje się bardzo dobrze. Nie znam nazwiska, bo nie oglądam TV. Może ktoś odgadnie o kogo może mi chodzić?
@Spitfire
27 Listopada, 2009 - 17:46
Może chodzi Ci o Poncyliusza?
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Raczej o
27 Listopada, 2009 - 18:03
Mariusza Błaszczaka. (;
Grzybie
27 Listopada, 2009 - 17:27
Powiem szczerze, że mnie sposób działania PiSu także często załamuje. Jako opozycja są łagodni jak baranki. Nie wykorzystują wszystkich możliwości do wykazywania błędów rządu Tuska. Panuje tam jakiś marazm..
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Re: Grzybie
27 Listopada, 2009 - 17:35
Marazm - łagodna nazwa :(
Nie sądze aby PiS miał większy wpływ na decyzje agentury , po pacyfikacji wywołanej i przegranej na własne życzenie.
@ Gawrion
27 Listopada, 2009 - 17:43
Brakuje im jasnego zdefiniowania priorytetów - tak to odczytuję. "Przespanie" sprawy gazowych negocjacji, to kompletna załamka, jakiś atak politycznej ślepoty. Dobrze chociaż, że powołali ten nie-gabinet cieni. Oby nie skończyło się na propagandzie i pełne szuflady naprawdę zafunkcjonowały. Postulowałem to już rok temu w tekście "Czy PiS ma szansę na przyciągnięcie młodych ludzi?". Taki jestem przewidujący ;). Jedno mnie dziwi - ja widzę pewne "oczywiste oczywistości", inni tez widzą, a PiSowi trzeba roku, żeby podjąć działania. Z takim refleksem, marnie ich widzę...
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Re: @ Gawrion
27 Listopada, 2009 - 17:55
bo to jest partyja na 3 rozgrywających :(
Dziadek obserwator-
Grzybie"Gdzie był PiS?"nie wiem czy kpisz , czy o drogę pytasz!?
27 Listopada, 2009 - 18:15
Był tam, gdzie wczoraj.
Czyli miał taki sam wpływ na tę prosowiecką k.....ą klikę przez trzy kwartały jak i ....wczoraj!
pzdr
antysalon
@ antysalon
27 Listopada, 2009 - 18:27
Powtarzam, umiejętna kampania, zorganizowanie społecznego nacisku wokół negocjacji mogło tę prosowiecką klikę nieco przyhamować. Kontrakt byłby wtedy mniej niekorzystny, a PiS nabiłby sobie trochę punktów popularności. A tak - przespali rok. Obudzili się po niewczasie.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
cygana wieszają !!!
27 Listopada, 2009 - 18:37
Jeszcze jeden wpis i będzie Pan nawoływał górniczą brać do demolki lokali PiS :)
Redukcja wydobycia węgla z winy Kaczyńskich !!!:(((
@ Harcerz
27 Listopada, 2009 - 18:48
Bez przesady. Wiem, ze wina za niekorzystny kontrakt leży po stronie obecnego rządu.
Nie chłoszczę PiSu na oślep. Co więcej - żywię do tego ugrupowania wielki szacunek za ruszenie inwestycji gazoportu podczas rządów Kaczyńskiego. Mam jednak pretensje o to, że zachowali się biernie podczas gazowych negocjacji. Opozycja zaś powinna trzymać rękę na pulsie i punktować rząd, zwłaszcza w tak ewidentnych przypadkach, jak opisywany w notce.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Re:cygana
27 Listopada, 2009 - 21:42
Jest tyle tematów do obrony :( .Ludność miejscowa zmęczona jest jakimś utyskiwaniem na Pana Tuska - trza wybierać temat dnia :( jak wiadomo zarzucani jesteśmy codziennie wspaniałością rządów PO . To nie GB - gdzie się rząd zajmuje egzekutywą - parlament uchwala 1-2 ustawy na kwartał :)
WSI spokojna u nas wojna - idzie przywyknąć .Od 1939 roku mamy wojne , wojenną gospodarke i wojujących premierów :)