Hiszpańska corrida.Zapatero wzięty na rogi

Rozjuszony byk hiszpańskiej prawicy wziął torrero Zapatero na rogi aż mu czerwona szmata z łapy wypadła. Tu przeczytacie to czego nie podadzą "słuszne: media w Polsc

 Zwycięzcy konserwatyści hiszpańscy mogą się czuć tak jak spadkobierca który gdy przyjechał do majątku który odziedziczył po dobrym wujku spotkał czekających go przy bramie sześciu komorników.

Mariano Rajoy odziedziczył sięgające gwiazd bezrobocie i najbardziej  w Europie rozchwianą gospodarkę. Kraj jest śmiertelnie chory ekonomicznie i i w  moralnej zapaści.Gorzej ma tylko Grecja i Italia.

Co prawda hiszpańska prawica otrzymała mocny mandat do sprawowania władzy zdobywając "tylko" 45% głosów ( tyle obiecywał Kaczyński) ale dzięki temu mając 186 miejsc w 350 osobowym parlamencie ale lewica uzyskując zaledwie 29% doznała największej porażki od czasów nastania "demokracji" w Hiszpanii.

21% procentowe bezrobocie i horrendalne koszty pozyskiwania kredytów czynią sytuację beznadziejną. Obiecany przez konserwatystów program uzdrowienia gospodarki zapowiada się dla społeczeństwa dość kosztownie i nie obędzie sie bez ofiar.

Podczas ogłaszania victorii Rajoy brzmiał jak brukselski biurokrata piejąc hymny pochwalne o Europie. "Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek, nasze przeznaczenie związane jest z Europą"- powiedział. Brzmi to tak jak mówiła pani Pelagia w skeczu Laskowika o dozgonnym przywiązaniu do zakładu a szczególnie do kasy zapomogowo-pożyczkowej.

Widocznie nie poszła w las nau(cz)ka jakiej dostali Papandreu i Berlusconi. Rajoy nie chce być odwołany jeszcze przed powołaniem. " Głos Hiszpanii potrzebuje więcej respektu ze strony Brukseli i Frankfurtu" powiedział. Ale nie wiem czy to stwierdzał czy z niedowierzaniem pytał.Najciekawsze jest czemu obok Brukseli wymienił FRANKFURT ?  Boi sie facet spódniczki ? Toż Hitlera już nie ma.

A teraz drodzy uczestnicy Marszu niepodległości poczytajcie co należy robić. Niech to będzie ostatnie ostrzeżenie dla Tuska i Kaczyńskiego przed ich dalszymi POPiSami"

Gdy zamknięto lokale wyborcze ,setki demonstrantów zgromadziło sie na Madryckim  Puerta dej Sol by protestować przeciw ,jak to sie określa,  bezprawnej dominacji w systemie przedstawicielskim dwóch głównych partii politycznych i aby ostrzec że nie przestaną wzywać do sprzeciwu wobec narzucanego programu naprawczego.

" Oni nazywają to demokracją ale to nie jest żadna demokracja " - skandowano.

Wielu z demonstrantów to młodzież doświadczona w protestach organizowanych w tym roku w wielu miastach Hiszpanii. Mówią oni iż albo nie wzięli udziału w wyborach lub wrzucali nieważne głosy czy też głosowali za mniejszymi partiami które sprzeciwiają sie receptom uzdrowieniowym zarówno partii Rajoya jak też jego socjalistycznych rywali. ( dokładnie to samo proponowałem przed 9XI - wrzucać glosy nieważne pokazując że obecni politykierzy nie maja legitymacji władzy- rząd i opozycja zarazem). Przesłanie Narodu jakie słychać z ust demonstrantów jest takie; "ktokolwiek rządzi nas nie reprezentuje"-mówi Julio Garrido 49-letni specjalista z Ministerstwa Pracy. "Nie ma dziś  żadnego przyzwolenia na wasz sposób uprawiania polityki, wasze pomysły ekonomiczne i politykę socjalną"

 W walce z rekordowo wysokim bezrobociem czyli 5 mln Hiszpanów pomóc ma reforma rynku pracy oraz swobodniejsze prawo do zwalniania pracowników .Zaiste pomysł dziwny. Jednych zwalniać aby zatrudnić innych czyli przekładanie z kieszeni do kieszenie. Socjalistyczna mentalność każąca zmieniać dużo i szybko aby wszystko zostało po staremu.Każdej małej lub średniej firmie, która w 2012 zatrudni nowego pracownika, Rajoy obiecał 3 tys. euro, choć nie wiadomo na razie, czy w postaci subwencji czy ulgi podatkowej. Zapowiedział ponadto ulgi podatkowe w celu napędzenia gospodarki, ale ich wprowadzenie uzależnia od sytuacji gospodarczej. 3 tys € toż to zaledwie część kosztu utrzymania stanowiska pracy i tylko na rok.A co dalej? Biznes planuje sie na dłużej niż z dnia na dzień. Podobne plany Obamy republikanie obśmiali już następnego dnia. Nikt nie dal się nabrać na lizanie lizaka przez szybę.

Rajoy podkreślił, że walka z kryzysem będzie wymagała od Hiszpanów dalszych wyrzeczeń. "Nadchodzą trudne czasy" - ostrzegł. Jasne .Już po wyborach można straszyć wyborców. Teraz już wyboru nie mają.

 Kim jest nowy lider?

Urodzony w Santiago de Compostela przed 56 laty - brzmi pierwsze zdanie autobiografii szefa centro prawicy, która ukazała się przed wyborami. Syn i wnuk prawników wychowany w duchu tradycji katolickiej, przez lata pielęgnował wizerunek człowieka umiarkowanego. Przez niektórych krytykowany jest za niezdecydowanie

fot. / Emilio Morenatti Mariano Rajoy

Jeśli się uważnie przyjrzeć otrzymujemy skrzyżowanie Kaczora i Donalda czyli to jest Kaczor Donald. Nic dziwnego że demonstrujący jemu też odmawiają zaufania.

W Hiszpanii też wraca nowe a dla nas Polakow nie tylko Węgrzy sa jak bratanki ale i Hiszpanie stana się naszymi braćmi w nieszczęsciu. A że wszystko juz bylo jak rzekl Akiba przypomnijmy sobie co nas czeka a i chwilka relaksu po trudach czytania też się należy:

Czy fragmenty tej scenki nie są znowu aktualne?

 Źrodła: NYT,Washington Post,The Guardian,GW.