wymyślmy zagrożenie i zwalczajmy je z całą stanowczością, czyli, Kaczystoswki faszyzm w natarciu na niezależne sądownictwo...
No i stało się.
Sędzia - niezależny oczywiście - Tuleja, ze skromnego, państwowego urzędnika stał się celebrytą.
Wiedziony troską o demokrację oraz los krzywdzonych przez zbrodniczy Kaczyzm wyraził się bohatersko o stalinowskich metodach przesłuchań za czasów niedoszłej IV RP i natychmiast do ataku ruszyli wszyscy wrogowie demokracji pana Donalda.
Nie dość, że zaczęli tworzyć jakieś - co uwielbiają - teorie spiskowe o życiorysie sędziego - celebryty, bezczelnie czepiając się jego mamusi, która życie zaprowadzaniu demokracji poświęciła, to jeszcze zaczynają sędziego - celebrytę straszyć.
Na szczęście demokracja pana Donalda, wzorowana na tej wielbionej przez Gerarda Francuza, nieugięta jest i z podniesionym czołem przeciwstawia się wszelkim przejawom reakcji antydemokratycznej.
A przecież cały "mądry" naród doskonale wie, że gdzież tam metodom sowieckim do tych kaczystowskich!
Ileż to razy społeczeństwo za pomocą niezależnych, rządowych mediów informowane było o terrorze rodzącym się za sprawą Kaczyńskich, Ziobry i CBA.
Wczoraj, aby unaocznić "mądremu" narodowi co miał na myśli sędzia - celebryta mówiąc o stalinowskich metodach przesłuchań, na jednym z portali *chyba Onet) przytoczono artykuł o bestialstwie stalinowskich oprawców.
Naród "mądry" jest i fakty połączył z pewnością szybciutko.
Widział stalinizm - myślał Kaczyzm.
Lada moment pojawią się jakieś niesamowite historie, będące dowodami na okrucieństwo oprawców będących na służbie politycznej policji niedoszłej IV RP.
Tym czasem sędzia - celebryta, będąc jednym z czołowych bohaterów salonu i propagandy zacznie niebawem na poważnie wierzyć w zagrożenie, co niezależne, rządowe media będą relacjonować na bieżąco, aby naród mógł codziennie żyć tym samym strachem.
Demokracja demokracją, ale wiedzieć trzeba, że jej wrogowie czają się i nie zważają na szczęście i dobrobyt, które za przyczyną ludzi Moskwy w Warszawie dopadły Polaków.
To tylko kwestia czasu, kiedy niezależne, rządowe służby wykręcą jakiś numer sędziemu - celebrycie, żeby niezależne, rządowe media mogły zagrożenie wolności i niezależności, rządowego sądownictwa "mądremu" narodowi uświadomić.
Ziarno zostało zasiane.
Syn funkcjonariuszki SB, sędzia - celebryta utyskuje na stosowane przez Kaczystów stalinowskie metody przesłuchań, "mądry" naród wierzy i z namaszczeniem nienawidzi PiSowców coraz bardziej.
W tle tego szoł pan Donald z panem Bronkiem zaprowadzają kolejne standardy wolności, demokracji i suwerenności...
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Roman-Giertych-pozywam-ojca-Tadeusza-Rydzyka,wid,15262695,wiadomosc.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 649 odsłon