Nie ważne co myśli naród, ważne, co mówią rządowe media, czyli, bezkarność aparatu władzy w Polsce...

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Sądy w Polsce są niezawisłe, bo tak mówi pan Donald, a chóralnie powtarzają wszyscy postkomuniści i ci z PO, i ci z LSD.

W dzień po ujawnieniu rozmowy usłużnego władzy sędziego, ohydnie prowokowanego przez dziennikarza, przestaje być istotnym fakt podległości sądownictwa aparatowi władzy.

Istotniejszy wydaje się być fakt "przerażającej" prowokacji, jakiej dopuścił się dziennikarz.

W taką właśnie nutę coraz głośniej uderzają media rządowe, nazywane przez władzę, chyba dla żartu z narodu, mediami niezależnymi.

Niestety w całej tej sprawie uwadze - mediów niepoprawnych i opozycji - zaczyna szybko uchodzić to, co powiedział dziś pan Donald.

Gdyby na takie opowieści pozwolił sobie jakikolwiek szef rządu z któregokolwiek demokratycznego kraju, media zlinczowałyby go w kilka godzin, a on sam, za swoją wypowiedź musiałby długo przepraszać, co i tak nie gwarantowałoby mu spokoju na stanowisku.

Nie w Polsce.

W Polsce, w kraju, w którym większość mediów jest albo ubezwłasnowolnionych, albo zwyczajnie zastraszonych, nikt nie będzie komentował tego, co powiedział premier.

W Polsce, w kraju, w którym ludzie rządzący są zupełnie bezkarni i nie muszą się liczyć z opinią społeczeństwa, człowiek piastujący funkcję premiera, może mówić wszystko, nie ponosząc żadnych konsekwencji.

Może obiecywać, wiedząc, że nikt go z tego nie rozliczy.

Może atakować cynicznie media niezależne, wiedząc, że te rządowe nie podniosą głosu, a wręcz przytakną szefowi rządu.

Wreszcie w Polsce premier może oskarżeniami kierowanymi na niezależne media, zmieniać kierunek zainteresowania mediów rządowych, dając jasny sygnał, kto w całej sprawie ma być tym złym i napiętnowanym.

Zaczyna się właśnie propagandowe rozczulanie nad biednym sędzią, który dał się ohydnie sprowokować, co naraża na szwank i kala dobre imię wymiaru sprawiedliwości w demokratycznym kraju, jakim jest Polska.

Sprawa, która na zachodzie wywołałaby niewiarygodną wręcz burzę, w Polsce już, dzień po zajściu zaczyna być sprawnie rozmywana i zamydlana.

Nikt - jestem pewny - oprócz rzeczonego sędziego, nie poniesie żadnych konsekwencji.

Nikt, oprócz sędziego.... i prawdopodobnie mediów niepoprawnych, które są naprawdę niezależne.

Fakt prowokacji, która na zachodzie praktykowana jest przez media i jest swoistym sposobem kontroli władzy, w Polsce jest napiętnowany, wyszydzany i krytykowany z całą mocą.

Dlaczego?

Otóż jest to jedyny obszar, nad którym postkomuniści rządzący dziś Polską, nie mają żadnej kontroli.

To co stało się wczoraj, budzi tak histeryczne reakcje rządzących z prostego powodu.

Nie są - jak się okazało - w stanie uchronić usłużnego wymiaru sprawiedliwości przed kolejnymi tego typu praktykami.

Co prawda, na jakiś czas, zdarzenie, którego jesteśmy świadkami podwoi czujność urzędników państwowych, ale za jakiś czas, żaden z nich nie będzie miał żadnej pewności, od kogo odbiera telefon i czy jest to prowokacja, czy być może faktycznie osoba prominentna, której nie warto się narażać i której polecenia, czy "prośby" po prostu należy wykonać.

Co może zrobić zatem władza, aby siebie i swoich ludzi uchronić w przyszłości?

Ano może skutecznie rozprawić się mediami niezależnymi.

Sposobów sprawdzonych postkomuniści mają wiele i przypuszczam, że przy tak potężnej zasłonie propagandowej, z jaką mamy do czynienia, zaczną one być wykorzystywane.

Jesteśmy bowiem krajem, w którym bezkarnie szaleje wirus seryjnego samobójcy, a bezwład i zależność od aparatu władzy wymiaru sprawiedliwości jest wręcz porażający.

Żyjemy w kraju, w którym za przyniesienie złych wieści, ścina się głowę posłańcowi. Obawiam się, że owo ścinam może zacząć być pojęciem dosłownym.

Tak przecież dzieje się od lat w demokracji rosyjskiej, na której sumiennie i wiernie opiera się i wzoruje demokrację w Polsce.

W Rosji właśnie, od lat tajemniczo umierają i gubią się gdzieś dziennikarze ośmielający się krytykować demokrację płk Putina, a tamtejszy, również "niezawisły" wymiar sprawiedliwości nie jest wstanie tych śmierci i zaginięć wyjaśnić...

Myślę niestety, że to wyłącznie kwestia czasu...

A chciałbym naprawdę bardzo wierzyć, że tak nie będzie.

Brak głosów

Komentarze

Większość mediów w Polsce nie jest ani zastraszona, ani ubezwłasnowolniona. Polsat z TVN mogłyby obalić koalicję rządzącą w ciągu +/- 2 tygodni, między dwoma sesjami sejmu.

Większość mediów w Polsce reprezentuje po prostu interesy właścicieli lub zarządców (PR i TVP).

Przerażająca z punktu widzenia etyki dziennikarskiej prowokacja Morozowskiego i Sekielskiego dowodzi tego najlepiej.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#290364