Cześć i honor mordercom i okupantom, czyli jak się za wszelką cenę przypodobać Rosji...

Tego neuwsa trudno nawet komentować.

Nie to, żeby dziwił - zważając na postawę naszych umiłowanych władców, w postaci premiera i prezydenta oraz ich wiernych i chołubionych doradców - tego typu zdarzenia stają się szybko polskim standardem.

Nawet, jeśli pojawią się jakieś głosy sprzeciwu - o co wszak trudno będzie, ponieważ info o tym arcyistotnym w relacjach Tuska z Putinem rządowe media przemilczały - będą to głosy niesitotne i jątrzące polsko-polską wojnę i chcące wbić klin w wielką, odradzającą się przyjaźń międzypaństwową.

Bezwzględnie jednak, cokolwiek i ktokolwiek w temacie powie, wydarzenie, które będzie miało miejsce, to ewidentny i jaskrawy przykład, dowód na to, jaką pozycję w tej części europy dla Polski zarezerwowali panowie sprawujący w niej władzę.

Nazywanie tego skandalem, jest określeniem łagodnym, dyplomatycznym.

Nazwanie uroczystości koszmarem i świństwem, jest bardziej dosadne, jednak również nazbyt łagodne.

Fakt, że w tej budującej nasze bliskie relacje z Rosją uroczystości biorą udział ludzie władzy, powinien jednoznacznie uświadomić Polakom - bez względu na ich preferencje polityczne -
jak przedstawia się nasza narodowa niezależność, wolność i niezawisłość względem Rosji.

Fakt, że władza nie zakłada już nawet w takich sytuacjach na swe łapska "białych rękawiczek" świadczy o jej tupecie i totalnej ignorancji względem narodu, który oddał jej swój kraj.

Chociaż może rolę białych rękawiczek spełniają tu akurat służalcze i wierne rządowi media, mieniące się jako wolne i od nikogo niezależne.

Polska poddańczość wobec Rosji, którą zagwarantowały rządy ostatnich czterech lat, zaczyna być żenująca i sprawiająca wrażenie nachalnej i przymilnej.

Mowa o uroczystości, podczas których, w dniu 10 lipca, w Hajnówce (pow. Bielsko Podl), pochowane zostaną szczątki piętnastu (15) czerwonoarmnistów uczestniczących w wymordowaniu żołnierzy antykomunistycznego podziemia wolnościowego.

Wyczulenie panów Donalda i Bronisława na wszelkie mogące popsuć stosunki z Rosją Putina wybryki jest "zrozumiałe" - taka jest wizja ich polityki.

Jednak uroczyste honorowanie zbrodniarzy, którzy z zimną krwią, bez mrugnięcia okiem mordowali Polskich żołnierzy walczących o wolną i niepodległą Polskę - którą to Polską pan Donald chwali się przed całym światem - jest niczym innym, jak klękaniem przed majestatem Putina.

Nawet jeśli- w co łatpię - uroczystości trafią do mediów ogólnpolskich, te zapewne już mają przygotowane fenomenalne komentarze, których celem będzie wyjaśnienie Polakom intencji tych uroczystości.

Intencje są oczywiste.

Pamięć historyczna i pojednanie z Rosją.

O pamięci historycznej panowie władza przypominają sobie wtedy, kiedy chodzi o pamięć o żołnierzach radzieckich i poniesionych przez nich ofiarach.

Pojednanie z Rosją jest zaś priorytetem ich polityki.

Kto się choćby zająknie na takie pojednanie, Kaczystą jest i oszołomem. Rusofobem i antypolakiem.

PS.

Jest wielce prawdopodobne, że niebawem dość może do uroczystych pochówków ekschumowanych zwłok żołnierzy Wermachtu, albo SS. Pamiętać przecież należy, że na przyjaźni i doskonałych relacjach z Niemcami również "Polsce" zależy.

PSII.

Jak zidiociałym narodem trzeba być, aby nie dość, że nie dostrzegał takich sytuacji, to jeszcze pochwalał i popierał rząd, który to robi...

Za niezależną.pl :

http://niezalezna.pl/13018-skandal-w-66-rocznice-oblawy-augustowskiej