Jak ruscy, przy owacjach lemingów, jaja sobie z Polski robią, czyli, kto rządzi rządem w Polsce...

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

"Najpierw Moskwa zaprzeczyła, że były tam kamery. Potem, że zepsuł się kable do magnetowidu, a w końcu ogłosili, że zapis wideo był, ale zaginął..."

Mataczenie w sprawie katastrofy zakrawa już nie na kpinę, ale na jawne naigrywanie się z Polaków.

Nie z władzuni w Polsce. Z Polaków.

Władzunia ma się świetnie i milczy w temacie, bo przecież trzeba czasu i zaufania do rosyjskiego śledztwa.
Władzunia nie podważa tez, hipotez i zwykłych idiotyzmów, które co rusz w ramach śledztwa przyjaźni wylatują w eter.

Rząd w Polsce w sytuacjach, kiedy obnażane są manipulacje i matactwa mówi :

"Nie będziemy wpływać na niezależną prokuraturę..."

Jak niezależna jest prokuratura? Cóż wystarczy prześledzić życiorysy głównych "śledczych" rezydujących w Polsce, aby wyciągnąć wnioski.

Fakt nieoddania Polsce do tej pory głównych dowodów - wraku, czarnych skrzynek, itp, itd, świadczy o niczym innym, jak o mataczeniu właśnie!

Polscy bohaterscy śledczy prowadzą wytrwale swoje niby śledztwo w oparciu o kopie, nie bacząc na różne "nowinki", które co jakiś czas pojawiają się znienacka.

Polscy "śledczy", dziennikarze i eksperci uparcie drążą temat na podstawie hipotez przekazanych im przez Ruskich, powtarzając je społeczeństwu.

Kto by się przejmował tym, że hipotezy te co jakiś czas podważane są przez prawdziwych ekspertów z zagranicy.

Bez przesady.

Władzuni w Polsce zależy na wyjaśnieniu sprawy, ale wyłącznie na podstawie i w oparciu o ruskie śledztwo.

Tylko taka postawa zagwarantuje, że nic nie wyjdzie na jaw i wszystkim będzie się żyło dobrze.

Dziś sługusy ruskich służb przypomniały sobie, że jednak są taśmy video z baraku zwanego wieżą kontroli lotów.

Można było się domyślać, że po wyjawieniu, iż generał Błasik nic w kokpicie nie mówił, a presję wywierał milcząc, putinowo-tuskowe śledztwo znajdzie nagle jakąś rewelację.

Wspominałem zresztą w jednym z wpisów, że pan Donald szykuje nam jakąś niespodziankę.

No i jest.

Rewelacja się znalazła jak za dotknięciem magicznej różdżki.

Odnalazły się taśmy z wieży szympansów.

Nie zdziwiłbym się wcale, gdyby nagle okazało się, że taśmy te zawierają heroiczną walkę szympansów o uratowanie TU 154 i głos Generała Błasika, płynący z samolotu do wieży, a nakazujący pilotom lądowanie we mgle.

Putin, jak i pan Donald swoje cuda mają.

I lemingi i niezależne media będą miały ubaw.

Bo przecież oni od zawsze wiedzieli... tylko PiS mataczył.

I dalej kabaret zwany śledztwem będzie trwał w najlepsze.

Scenariusz tego kabaretu pisze polsko-rosyjska przyjaźń, a ona jest warta każdej ofiary, jak mawia Tomaszek Nałęcz....

Polacy są mądrzy i zdadzą ten egzamin. Bo od czego są w końcu niezależne, odpolitycznione przez pana Donalda media.

Nic nikogo nie będą obchodzić jakieś bajki o mataczeniu ruskich służb i ignorowaniu sprawy przez rząd w Polsce. Bzdury.

Władzunia nasza nie jest sama. Obawiać się nie musi.

Na każdy dziwny i zaskakujący dowód, znaleziony w Polsce, ruscy odnajdą nagle jakiś zagubiony, a ważny i ciekawy, no i obalający polskie idiotyczne, spiskowe wymysły.

Trzeba mieć świadomość, że prawda i smoleńsku nie może ujrzeć światła dziennego. No, chyba, że ktoś chce, aby wielka przyjaźń polsko-ruska ponosiła kolejne ofiary.

Można się jedynie zastanawiać, czy uwiarygodniony nieodnalezieniem głosu Błasika IES, nie odnajdzie nagle na ruskich taśmach video dowodów na winę pilotów.

Można dumać, czy - o dziwo - bardzo głośno i ochoczo nagłaśniane przez media rozszyfrowane stenogramy, nie są jedynie wstępem do umocnienia putinowo-tuskowych tez na temat katastrofy.

Tak, wiem, to pogłębianie spiskowej teorii.

Wydaje mi się jednak, że mamy do tego pełne prawo, zważając na to, jak nasza i ruska władza robi sobie jaja bawiąc się przy tym całkiem nieźle.

Gdyby władzy rezydującej w Polsce naprawdę zależało na wyjaśnieniu sprawy, nie oglądałaby się na ruskich, tylko zwyczajnie poprosiła o pomoc niezależne, międzynarodowe, a nie międzypaństwową, instytucje, które tego typu śledztwa prowadzą wg troszkę innych standardów...

Władza nie chce jednak urażać przyjaciół, pomimo tego, że wiadomo, jak "niechcący" popełniają oni błędy, mataczeniem nazywane przez oszołomów...

Brak głosów

Komentarze

Całkowicie przypadkowo, znaleźli taśmy, nagrane przez magnetowidy pozbawione zasilania.
Niewątpliwie przypadkowo, odnalazły się na biurku fsb.
I zupełnym przypadkiem, taśmy były jeszcze nieostygłe, po zakończonym procesie produkcji...
Ale wykopane spod metrowej warstwy Smoleńskiej ziemi.
Pozdrawiam

"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
 

Vote up!
2
Vote down!
0
#216736