a miało być tak pięknie, czyli, pan Donald nie pomógł swojej propagandzie...

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Najwyraźniej oglądałem inne niż spece od propagandy expose Tuska.

Wiedziałem co prawda, że cokolwiek pan Donald powie, najważniejsze będą komentarze wszelkiej maści ekspertów i autorytetów, ale, że będzie tak kiepsko nie przypuszczałem.

Wystąpienie było żenujące. "Premier wszechczasów" był ewidentnie nieprzygotowany i skakał z tematu na temat. Raz wbijał się w jakieś dziwne konkrety, a raz opowiadał o ogółach.

Nie wiem, być może zdaje sobie sprawę, że bez względu na snute przez siebie opowieści i ich treść i sens, naród będzie go kochał i popierał.

Wszak świadomość, że ma za sobą propagandę, sowieckie serwery i agencje sondażowe, a naród nie wysila się na używanie rozumu pozwala na panu Donaldowi nawet na opowiadanie kawałów z mównicy sejmowej.

No bo co mu kto zrobi, skoro wynik wyborów i tak jest znany, a do dziś nikt nie sili się na rozliczenie pana Donalda z dotychczasowych dokonań.

A kto mu zakaże opowiadać bajeczki, skoro przez ponad pięć już lat, "mądremu" narodowi wystarczają niespełnione obietnice...

Co prawda eksperci zapraszani do mediów dwoją się i troją na wymyślanie argumentów, mających świadczyć o wyjątkowości i wartości "expose", ale i oni czynią to niestety mało przekonująco.

No nie pomógł im pan Donald za cholerę.

Nie dał im żadnego punktu zaczepienia do "rzeczowych" i "racjonalnych" dyskusji i dywagacji o świetlistej przyszłości Polski.

Zresztą cały spryt zagrania z expose polega na tym, że o szczegółach opowiadają dziś ministrowie.

Spryt polega jednak na tym, że nie sądzę, aby poza opozycją i propagandą ktokolwiek z obywateli wsłuchiwał się w ich wystąpienia.

Zatem propaganda tu będzie miała pole do popisu.

Będzie mogła na swoją i rządową modłę ubierać słowa ministrów we własne teorie i takimi je przedstawiać społeczeństwu, które rzecz jasna uwierzy, co udowodnią sondaże...

Nie ważne, że Rostowski niedawno wyśmiewał "piramidę finansową PiS", a dziś sam, z pełną powagą opowiada rzeczy, które są niczym innym, jak próbą oficjalnego wyprowadzenia kolejnych miliardów z kasy państwowej.

Dla mnie osobiście ów "plan inwestycji" brzmiałby bardziej wiarygodnie, gdyby Rostowski, czy jak mu tam, powiedział - słuchajcie, zainwestujemy 10 miliardów w grę w kasynie, albo na giełdzie...

Jestem pewny, że propaganda komentowałaby to tak samo przychylnie, jak dziś komentuje ustami swoich "ekspertów" wystąpienie Tuska.

I nie chodzi tu o nic innego, jak o fakt, że oto kolejny od pięciu lat raz Tusk coś naobiecywał, wiedząc, że nie musi się wysilać aby obietnicę spełnić, bo "mądremu" narodowi wystarcza do szczęścia samo obiecywanie.

Choć przyznam, że odnoszę wrażenie, że sam pan Donald sprawia wrażenie znudzonego wymyślaniem tych niesamowitych obietnic.

Wszystko to wygląda mi - powtarzam - na jakąś cyniczną grę na zwłokę. Na przetrwanie.

Ludzie rządzący Polską wiedzą pewnie, że dla tej rozgrabionej przez nich Polski nie ma żadnego ratunku i że aby dokonać ostatecznego jej zniszczenia, potrzebują jeszcze troszkę czasu.

Ten czas, tym właśnie "expose" pan Donald rządzącym pewnie załatwił. A wybory za trzy lata ma w nosie.

A nich tam nawet PO przegra, a co tam.

Niech sobie wtedy opozycja rządzi na zgliszczach.

Wtedy po pół roku, może po roku dzisiejsi rządzący będą w opozycji i znowu zacznie się jazda, że znowu wojna, spiski i ściganie układów.

Naród "mądry'" jest i uwierzy, że "było" tak dobrze, a tu proszę - PiS dorwał się do władzy i co? I klapa i to w tak krótkim czasie.

Propaganda pomoże.

PS.
Aż dziw bierze, że Nobla nie dostał Vincent, który wraz z donaldem uratował Europę przed kryzysem...

Brak głosów

Komentarze

Fatum zaufania

Vote up!
0
Vote down!
0

ość

-----------------------------------

gdy prawda ponad wszystko, życie bywa piękne

wtedy żyć się nie boisz i śmierci nie zlękniesz

#298165