Bezbarwną świeczką w "demokrację" Tuska, czyli jak nie dopuścić do sfałszowania wyborów!

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Nie ma co, PRL wrócił do Polski kuchennymi drzwiami. Cichaczem.
Podstępnie.

Nie jest ubrana w mundury, tylko w wypasione garnitury.

Teraz komuna ma medialną, uśmiechniętą twarz pana Donalda, stworzonego przez media i dla mediów. Przez PiaR i dla PiaRu.

Wszystko po to, aby naród wierzył bezkrytycznie i nieustannie, że jest piękniej, lepiej i że może być jeszcze fajniej.

Tylko naród musi wciąż pamiętać, że lepiej, pięĸniej i fajniej, będzie tylko wtedy, kiedy Polska będzie europejska i przyjazna dla sąsiadów. W innym wypadku, to nie.

Pan Donald namaszczony przez komunistyczną nomenklaturę do podtrzymania jej wpływów w Polsce, niewiele musi robić.

To znaczy musi robić tyle, aby żadne oszołomy i wariaci nie przeszkadzali w drenowaniu Polski przez ludzi wywodzących się z tzw komuny. Aby nie mieszali narodowi w głowach teoriami spiskowymi o wpławach niemiecko-rosyjskich w Polsce.

Co prawda, jeśli jakiś zbyt ambitny oszołom wypłynie na szersze wody i nie daj Boże dotrze jakimś dziwnym trafem do opinii publicznej, to są tacy, którzy zrobią z nim porządek. I robią. Szybko i skutecznie.

Po co się jednak zajmować leczeniem, skoro można profilaktyką.

To jeden z kluczowych wniosków, do których doszli tzw komuniści, kiedy się obalali w Polsce.

Tak jak wtedy, tak i dziś propaganda jest kluczowym narzędziem sprawowania władzy.

Nie ważne co myśłi naród. Ważne, co media mówią, że naród myśli. Jeśli ma się w posiadaniu media, można wszystko.

To rzeczywista władza.

Po cóż więc media mają się zajmować fałszowaniem poprzednich wyborów i mąceniem ludziom w głowach, skoro można w tym czasie opowiadać, jak jest pięknie i jak fajnie może jeszcze być.

Dla mnie osobiście mówić nic nie muszą. Ja swoje wiem, choćby i mieli mnie nazywać szaleńcem i oszołomem. Mówiąc szczerze, mam to... .

Na wybory pójdę. Zagłosuję na PiS.

I aby nie kłopotać mediów milczeniem o kolejnych sfałszowanych wyborach, zabiorę ze sobą bezbarwną świeczkę.

Skreślę co mam skreślić, a resztę pięknie wysmaruję woskiem, aby długopisy chcące dokonać ewentualnej korekty mojej postawy obywatelskiej, ślizgały się niczym Małysz na skoczni.

Nie znam bowiem przepisu, który mówi zakazie używania bezbarwnej świeczki w miejscu pustych pól do głosowania.

Zobaczyć minę ambitnego sługusa tuskowego, który z jęzorem na wierzchu stara się dodać kolejny krzyżyk na mojej karcie wyborczej, byłoby doznaniem bezcennym.

Cóż, pozostaje tylko wyobraźnia.

Pomysł ze świeczką zaczerpnięty z jednego z wpisów na Niepoprawnych. Zdecydowanie godny naśladowania i wykorzystania!!

Brak głosów