Siła

Dziś Donald Tusk, na konferencji w Sejmie (ok. godz. 19), w związku z ustawą emerytalną, stwierdził, że nie będzie ulegał przed siłą przy tworzeniu prawa. A jak jest naprawdę?

Bodaj dwa dni temu mieliśmy akcję innej „siły”. Media protestowały przeciwko projektowi ustawy PO, którą w skrócie nazwę „medialną”. Okazało się, że wspólna akcja protestacyjna wielu mediów odniosła skutek. PO rakiem wycofała się z proponowanych przez nią rozwiązań. Uległa przed siłą.

Jak widać - wg PO są siły równe i równiejsze. Dwa miliony podpisów a pan Donald „nie będzie ulegał”. Kilka publikacji, białe pierwsze strony i pan Donald uległ.

Wniosek jest znaczący – dla pana Donalda dwa miliony podpisów to „czcza szczegóła” ale kilka mediów, które spowodowały nagłe wycofanie się PO z „medialnych” propozycji ustawowych to już „coś”. I wniosek drugi – pan Donald ma w…gdzieś głosy społeczeństwa. Ale mediów się boi. Wniosek trzeci – pan Donald jest niewolnikiem mediów. Wniosek czwarty – boi się mediów gdy działają razem, wreszcie rozumiejąc czym (dla mediów) jest władza pana Donalda.

Dziś nie uległ. A wczoraj?

Rządzi nami jakaś „obywatelska” zbieranina komórek, która zaprzecza samemu sobie. Która kłamie, manipuluje, żyje w ciągłym strachu a ten, jak wiadomo, rodzi agresję. „Nie ulegam przed siła choć przed nią ulegam.”

Moja opinia jest taka – Donald Tusk to ciężki przypadek schizofrenii, który wymaga natychmiastowej interwencji medycznej w pokoju bez klamek.