Dla Joanny

Obrazek użytkownika Okowita
Kraj

Należało się spodziewać „bulu w nadzieji”, będących dziś obiektem kpin z pana Bronisława. Całkowicie zresztą uzasadnionych, bo to przecież nie jakaś tam kolejna „gafa” ale kompromitacja Pierwszej Osoby w państwie. Śmiem twierdzić, że nie ostatnia.

Zastanawia mnie jak dziś czują się ci, którzy doprowadzili do porażki wyborczej Jarosława Kaczyńskiego z człowiekiem, który nie dość, że seryjnie prezentował nam swoje gafy i wpadki w kampanii wyborczej, to pokazał dziś bonus w postaci błędów ortograficznych.

Przypomnieć należy kilka rzeczy.
Po pierwsze – pan Komorowski został kandydatem PO na urząd prezydenta uzyskując w tzw. prawyborach raptem ok. 30% poparcia wśród członków własnej partii. Co z tym faktem zrobiła Joanna? Nic. Duży błąd.
Po drugie – fakty gaf i wpadek nie spowodowały przebudzenia Joanny. Kolejny błąd.
Po trzecie – Joanna „nie zauważyła” trumiennej kampanii Bronisława. Wizyty u Blidów były przecież głównie faktem obliczonym na tani poklask. A przecież powinno się panu Bronisławowi przypominać całkowite fiasko tzw. komisji sejmowej. I zapytać go, po co pojechał do Blidów? Ale nic z tych rzeczy. Joanna znowu popełniła błąd.
Po czwarte – w kampanii nie zanotowałem faktu odwołania się Yara do „osiągnięć” niemal trzylecia rządów PO, których pan Komorowski był niezaprzeczalnym uczestnikiem.
Takich kwiatków Joanna ma więcej na sumieniu.

Tu dygresja – fakt, że Yaro zgodził się na taką kampanię świadczy o tym, że kłamstwem były (i są nadal) twierdzenia o jego „zamordyzmie”, „trzymaniu ludzi na smyczy” itp. bzdety.
Błędem było postawienie na Joannę. Na jej wizję kampanii.

Joanna doskonale zdaje sobie sprawę, że doprowadziła do porażki Jarosława z nikim. Z 30-procentowym kandydatem, gafą, wpadką. Doskonale zdawała sobie sprawę, że musi przyjść moment rozliczenia za jej kompromitację. Dla mnie kompletną bzdurą są twierdzenia, że błędem była kampanijna „niepamięć” Jarosława o katastrofie smoleńskiej, że ten wątek mógł znacząco wpłynąć na wynik wyborów prezydenckich. Wystarczyło wypunktować „bronki”, 30%, komisję śledczą, kłamstwa Platformy. I wkładać ludziom do głów te fakty a nie dawać się bezkarnie kopać przez trzeciorzędnego polityka Platformy, dzisiejszego Prezydenta RP.

Za błędy trzeba płacić. Jarosław zapłacił za swój błąd, za Joannę, porażką wyborczą. Ciężka to porażka, gdy dziś widzimy „w bulu i nadzieji”. Dzięki Joannie.

Jestem przekonany, że PiS chciał Joannę rozliczyć za kompromitację, do której doprowadziła.
Czuła zbliżający się moment stawienia czoła wielu pytaniom o kompromitujące ją fakty z kampanii wyborczej. I nagle zobaczyła „pomocną dłoń”. Z „wiodącej” stacji telewizyjnej dowiedzieliśmy się jaki to „wspaniały wynik wyborczy uzyskał Jarosław Kaczyński”.
Wspaniały? Przegrana z 30%-owym kandydatem, gafą, wpadką (a dziś – błędem ortograficznym) to „wspaniały wynik”?

Ale Joanna uwierzyła w swój geniusz. Wykreowany wyłącznie fałszerstwem „wspaniałego wyniku”, który przecież jest dotkliwą porażką! Wykreowany wyłącznie w celu przekonania Joanny, że jest „wspaniała”, „stać ją na samodzielność”, „normalną opozycję”, „kreatywność”, choć w gruncie rzeczy kreatorom wspaniałości zależało tylko i wyłącznie na wykreowaniu rozłamu w PiS. I cel osiągnęli. Joanna uwierzyła, że jest ważna.
Rozłam stał się faktem. Powstał tzw. PJN ale (co nie mniej ciekawe) Joanna natychmiast przestała być bohaterką niusów z pierwszych stron, studiów „wiodącej” stacji telewizyjnej czy pewnej gazety, która słynie głównie z kłamstw i wytaczania procesów za słowa, które sama publicznie wydalała. I zapewne dziś zarówno Joanna, jaki i wielu rozłamowców, zgrzyta zębami - po zrozumieniu, że została wpuszczona w kanał. 1% poparcia, 2…no może 4. To kolejny „sukces” Joanny. Wczoraj była pewniakiem. Dziś jest, co najwyżej, mierzalna „poparciowym” alkomatem.

Nie na darmo mamy niusy o możliwości powrotu przynajmniej kilku „rozłamowców” do PiS.
I nie chodzi tu o seryjne porażki sondażowe, które bolą - bo przecież są obiektem śmiechu, żartów, choć wczoraj PJN miał być „realną siłą polityczną”. A jest (secundo voto) Palikotem.
Joanna znalazła się na kursie i ścieżce. Do zapomnienia. Na własne życzenie, z własnego wyboru. Z wiary w „zapewnienia” o jej „wspaniałość”, która okazała się najzwyklejszą manipulacją mającą na celu, tylko i wyłącznie, osłabienie realnej siły politycznej, zdolnej do odsunięcia od władzy zorganizowanej grupy, działającej wspólnie i w porozumieniu. Tej z cmentarza i cepeenu. Z przemowy do pustych krzeseł, ze spieszącego się zegarka, z recydywy „nie słyszę, nie widzę”. Z „bulu i nadzieji”.

Brak głosów

Komentarze

Mix

Stawiam taką hipotezę iż Joanna miała takie zadanie.
Tak poprowadzić kampanię by Jarosław Kaczyński nie wygrał wyborów.
W czasie kampanii wyborczej napisałem do Warszawy
list z propozycją udostępnienia miejsc reklamowych na duży Baner przy drodze krajowej - oczywiście nieodpłatnie.
To może jest sprawa o nie dużym znaczeniu w całości działań
jednak zastanawia fakt braku jakiejkolwiek odpowiedzi ze strony sztabu wyborczego.
Co się stało w niedalekiej przyszłości - tej pani i kilku innych panów nie ma już w PIS-e. mają błogosławieństwo TVN
i własne wizje dla Polski.
Masz racje było to działanie na osłabienie PIS.

Vote up!
0
Vote down!
0

Mix

#144333

10 za ujęcie tematu. Dodałbym również i to , że p.Joanna nie była osamotniona w próbie rozsadzenia czy osłabienia partii. Poczynania pp Marka Jurka i jego grupy, Kazimierza Marcinkiewicza , Janusza Kaczmarka , Andrzeja Urbańskiego (jako szefa TV zamiast B.Wildsteina) wprawić mogą tylko w stan osłupienia. Rodzi się pytanie , czy i na ile jest to motywowane własną chęcią zaistnienia ,na zasadzie księżyc staje się słońcem. Innymi słowami - zostali sami wodzowie i czarownicy - Indianie przepadli. A może to tzw "śpiochy" , uruchamiane z opóźnieniem zapalniki ładunków wybuchowych obliczonych na zamęt i destrukcję? O ile pierwsza opinia świadczy o prywacie , o tyle druga formułuje pytanie o tzw screening w czasie obsadzania stanowisk w partii. Pozdrawiam serdecznie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#144339

Wbrew temu co ostatnio w innym wpisie zalecał gorąco pewien "szczur" w parze z " człowiekiem pierwotnym" ,posłużę się w tym miejscu wyimkiem z "biblii pauperum" czyli "Akwarium Suworowa.
Oczywiście można z dużą dozą prawdopodobieństwa przypuszczać iż rzecz rozegrana została nieco bardziej subtelnie , ale przytoczyć tu chciałem bardziej mechanizm i stopień zaangażowania służb niż powielić zainicjowany scenariusz. Nie należny wszak zapominać , że WSI to nic innego jak młodsza siostra GRU. Nauczana , werbowana,szkolona i nadzorowana przez tęże niepodzielnie.

"(...)Akwarium mogłoby rzucić siły
kilku rezydentur na jeden werbunek. W takich przypadkach
ofiara krzyczy i miota się bezsilnie, otoczona
zgrają chartów i wikingów. Gdyby zadzwonił na policję,
mógłby natknąć się na naszych chłopców przebranych
w policyjne mundury. Policja przyszłaby mu z pomocą
po czym doradzałaby samobójstwo albo zgodę na propozycje
GRU. Kiedy horda naciera, nieszczęsna ofiara może
dzwonić pod dowolny numer, wszędzie usłyszy to
samo: _ Zapędzić go w kąt! W matnię! _ Różne bywają
matnie: fizyczne, moralne, finansowe.'. Umiemy zapędzać
w kąt! Umiemy poniżać i wywyższać. Potrafimy
zmusić do skoku w otchłań i w ostatniej chwili podać
pomocną dłoń.(...)"- pisownia oryginalna tłumaczenia.
W tym wypadku należało tylko poddać do realizacji parę chybionych pomysłów a potem.... po prostu przyjść z pomocą.
Niezawodnym motorem takich gier operacyjnych jest ludzka pycha. Począwszy od Księgi Genezis rzecz jasna.

Vote up!
0
Vote down!
0

Nie jestem pewien czy podążam we właściwym kierunku , więc na wszelki wypadek nie zbaczam z kursu.

#144418

Ilu jeszcze "śpiochów" w PIS zostało? nie wierzę, że wszyscy odeszli....

Vote up!
0
Vote down!
0
#144367

Trochę na Twoje pytania odpowiedziałem swoim postem...
Nie zająłem sie Joasią,bo od leczenia idiotów są inni.
O ile idiotyzm można leczyć...chyba nie!
Poncyliusz i Kluzik...Jakubiak...dogadani z osobą palikot?
Wiesz...sa różne teorie spiskowe na temat powstania PJN.
1.Schetyna,Komorowski,osoba palikot!
2.Tusk,Grupiński,Arabski,Nowak!
3.Jarosław Kaczyński (sic!)
Ta druga wersja najbardziej prawdopodobna...
Czuć tam rękę pewnego generała...człowieka honoru!!
ZDRADĘ W CZASIE WYBORÓW,TYLKO ON MÓGŁ WYMYSLIĆ!!!

Vote up!
0
Vote down!
0
#144369

Po co nam to było?
Jeszcze się nie zaczęło,
A już się skończyło...

Też Joasi.

Iranda

Vote up!
0
Vote down!
0

Iranda

#144411

Zamach nie jest zamachem!
Czarnobyl - Czarnobylem.
Panika nie jest strachem.
Wieki zmieniono w chwilę.

Wojna już nie jest wojną.
Zabójstwo jest koniecznością.
Polska - oazą spokojną.
Wróg się kojarzy z miłością.

Dobro to mniejsze zło.
Prasowy - znaczy prawdziwy.
Do chwili, gdy nie skażą go -
złodziej jest całkiem uczciwy.

Bronić się można bez tarczy
i bez żadnego oręża.
Najgłośniej krzyczeć wystarczy.
Kto media ma, ten zwycięża!

Na prawo to już bezprawie.
Zasadą: "Róbta co chceta"
Prowincja jest dziś w Warszawie.
Tu prostak to już esteta.

Kto umiał się ślizgać jak glista
i zła był inicjatorem,
to może nawet Noblista
i pewnie jest profesorem.

Brzydkie jest piękne - wiadomo!
Zwłaszcza gdy na głowie stoi.
Zjawił się upiór Nostromo!
Upiorów nikt się nie boi.

Vote up!
0
Vote down!
0

Marek Gajowniczek

#144445