Należało się spodziewać „bulu w nadzieji”, będących dziś obiektem kpin z pana Bronisława. Całkowicie zresztą uzasadnionych, bo to przecież nie jakaś tam kolejna „gafa” ale kompromitacja Pierwszej Osoby w państwie. Śmiem twierdzić, że nie ostatnia.
Zastanawia mnie jak dziś czują się ci, którzy doprowadzili do porażki wyborczej Jarosława Kaczyńskiego z człowiekiem, który nie dość, że seryjnie...