UE zafunduje nam Amber Gold x 100

Robert Gwiazdowski w swoim felietonie w "Gościu Niedzielnym" przypomina i komentuje unijny zakaz sprzedaży żarówek tradycyjnych. Nowe świetlówki są 14 razy czyli o 1400% droższe od tradycyjnych. Niezłe przebicie, choć zużywają tylko od 65 do 80% mniej energii od tradycyjnych.

UE wprowadziła też zakaz stosowania termometrów rtęciowych, bo rtęć jest niebezpieczna. Ale jakim cudem ta sama rtęć, występujaca w nowych świetlówkach, okazuje się najwidoczniej nieszkodliwa ?

No a my zaabsorbowani aferami zapominamy o UE. UE zaczyna kombinować z superpaństwem unijnym, wychodząc z pozornie racjonalnego założenia, że problemy unijnej całości biorą się z niedostosowania poszczególnych części czyli państw narodowych. Żeby te problemy zlikwidować urzędnicy unijni chcą dostosować państwa tak by unijna całość mogła funkcjonować w sposób bardziej spójny. Brzmi to nawet rozsądnie. Ale czemu nie postąpić odwrotnie i dostosować unię do potrzeb państw ? To też brzmi rozsądnie, nieprawda ? Ktora wersja jest bliższa realiów i bardziej akceptowalna ?

Można przecież wziąć popularne podsumowanie tej unijnej tendencji - "więcej tego samego", ktore można interpretować na dwa sprzeczne sposoby. W sensie węższym, jak wyżej - więcej mechanizmów integrujących; w sensie szerszym - znane już błędy w mechanizmach integrujących, gdy zostaną rozszerzone, rozwalą unijną całość do końca.

Poprawna analiza jest prosta - priorytetem dla Unii jest zachowanie dynamiki całości, a dynamikę umożliwi istnienie konkurencyjnych, odmiennych części składowych. Próba doprowadzenia do większej politycznej spójności, acz teoretycznie możliwa, zlikwiduje odmienności i zabije dynamikę, bo dynamika zawsze bierze się konkurencyjnej różnorodności.

To dążenie do zwierania szeregów jest objawem strachu i dekadencji skostniałych i zdemoralizowanych europejskich elit wywodzących się z wypalonego ideowo pokolenia'68.