Skaranie bgoskie z dzieciarnią i psiarnią

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Media co chwila podrzucają nam mrożące krew w żyłach relacje na temat dzieci maltretowanych przez rodziców czy konkubentów lub psów dręczonych przez właścicieli, a ostatnio ukoronowaniem tych relacji było doniesienie o psach,ktore zagryzły dziecko.

Rzeczą istotną jest tu reprezentatywność takich przypadków.
Ważna jest znajomość częstotliowości czy regularności występowania takich zdarzeń, która pozwoliłaby na wyciąganie wniosków. Z osobistych doświadczeń wzbogaconych o te doniesienie skłonny byłbym uznać, że ludzie podchodzą do dzieci czy zwierzaków jak do komórki czy samochodu, gdy wystarczy instrukcja obsługi i sam aparat działa prawie automatycznie. A tymczasem dzieci czy zwierzęta to są istoty autonomiczne i obdarzone swoistą inteligencją a więc nieprzewidywalne. Trzeba mieć minimum wiedzy o zachowaniach i nauczyć się przewidywać te zachowania a co więcej je kształtować. Trzeba także mieć do tego odpowiedni interfejs i empatię.

Doniesienia medialne, o ile są reprezentatywne wskazują na nieumiejętność zajęcia się czy to dziećmi czy to zwierzakami.Efekt ostateczny jest taki ,że zajmują się one jedne drugimi ale w sposób nieprzewidziany. W jednym miejscu dzieciarnia zajmuje się znęcaniem nad zwierzakami mordując psy lub koty, gdzie indziej psy zagryzają dzieci.

Tymczasem z góry, z instytucji odpowiedzialnych ze edukację i organizację kolejnych pokoleń Polaków płynie przekaz informacyjny zwalniający społeczeństwo, zwalniający rodziców z obowiązku wychowywania i kształcenia swoich własnych dzieci. Państwo wszystko za was załatwi, wychowa w żłobkach nauczy w szkołach. Okazuje się,że nic nie załatwi.

To jest dokładnie przedłużenie czy ekstrapolacja postawy widocznej na płaszczyźnie politycznej, gdy brak postaw moralnych w polityce prowadzi do walk plemiennych i Ryszard C. morduje Marka Rosiaka z przyczyn politycznych. Przykład idzie z góry i rozlewa się po Polsce w sposób niekontrolowany.

Czarna dziura anomii wciąga wszystko dookoła.

Brak głosów