Kompromitacja pani rzecznik RPO

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Pani Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich, robi wszystko by nie popaść w konflikt z układem, wiec nic w jej działalności nie powinno nas już dziwić. Także i ostatnie dzialania pani rzecznik nie odbiegają od tego kierunku, tym razem jednak przy okazji spadła maska ujawniając  prawdziwą twarz pani rzecznik.

]]>http://www.rp.pl/artykul/1109505.html]]>

Fakt, że rodzice dzieci pozbawiani są przez kolejne instytucje państwowe konstytucyjnie przynależnych im kompetencji, ujawnia jednoznacznie totalitarny charakter systemu. Może przyszedł czas na okupację biur RPO i resortu edukacji ? Tę sugestię zalecam organizacjom rodziców.

Przy okazji chciałbym napomknąć, że reforma edukcji jest niezbędna, ale w zupełnie odmiennym kierunku, o czym pisałem parę dni temu.  ]]>http://zetjot.salon24.pl/583805,stop-edukacji-balwanow]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (4 głosy)

Komentarze

zapewne jest raczej elementem układu. Wyraziłbym  też niesmiałe przypuszczenie, że pani ta ma najbardziej na świecie wartościowe korzenie narodowościowe:)), więc niewykluczone, że kieruje się wskazówką: "Is it good for the Jews?". W takim przypadku, gdy to jest najwazniejsze, wszystkie inne zachowania/poglądy dostosowane są do koniunktury, do czasu, czy do mądrości etapu (jak to ujmuje Michalkiewicz): raz mozna być "konserwatystą", raz lewakiem, raz być prorosyjskim, raz antyrosyjskim.

 

 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1425136

Można zaprotestować przeciwko takiemu działaniu RPO. List protestacyjny zaproponowany przez Fundację Mamy i Taty można podpisać pod adresem: [http://mamaitata.org.pl]

Zapraszam!

 

Poniżej zamieszczam treść listu do RPO:

 

Rzecznik Praw Obywatelskich

prof. Irena Lipowicz

 

Szanowna Pani,

w związku z treścią wystąpienia z dnia 24 kwietnia 2014 roku do Ministra Edukacji Narodowej w sprawie tzw. programu "Równościowe przedszkole", pragnę wyrazić moje szczere zaniepokojenie zajętym w nim stanowiskiem.

Odnoszę wrażenie, że jego istotą jest próba ograniczenia konstytucyjnego prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami. Próba, dokonana w przeświadczeniu, że każde prawo obywatelskie musi ustąpić dziś dogmatowi równości.

Nie budzi wątpliwości pogląd, że polska Konstytucja w art. 33 odnosi się do tzw. równości formalnej kobiet i mężczyzn, czyli równości wobec prawa. Jednak w wystąpieniu do MEN wyraźne jest założenie, że należy interpretować tę normę szerzej, obejmując nią także tzw. wymiar tożsamościowy, czyli że kobieta i mężczyzna są tacy sami.

Powstaje pytanie czy rozumiana w ten sposób równość płci jest odbiciem obiektywnego faktu, opartym na poszukiwaniach naukowych (nauk biologicznych, psychologicznych, socjologicznych czy historycznych), czy może hipotezą czysto ideologiczną, przyjętą wyłącznie na mocy politycznych decyzji różnych ciał międzynarodowych?

Pisze Pani, że ustalanie i planowanie programu nauczania szkolnego należy do kompetencji państwa. Czy wynika z tego również prawo do rozpowszechniania w szkołach informacji i treści nieobiektywnych, jak choćby zideologizowana w ten sposób koncepcja równości płci?

Pisze Pani, że prawa rodziców do nauczania dzieci zgodnie z przekonaniami rodziców to nie ogranicza, bo mogą edukować je po szkole i w weekendy.

Czy na tej samej zasadzie zgodzi się Pani na ograniczanie innych praw obywatelskich? Czy pracodawcy mogliby np. ograniczać równość kobiet i mężczyzn w miejscu pracy argumentując, że równouprawnienie może się przecież realizować popołudniami i w weekendy?

System podatkowy także nie ogranicza się do opodatkowywania dochodów rodziców uzyskanych popołudniami i w weekendy a podatek VAT działa całą dobę i przez siedem dni w tygodniu. Dlaczego zatem pragnie Pani, by system oświaty, finansowany z tychże wpływów podatkowych, tolerował konstytucyjne prawa rodziców tylko poza szkołą?

Powołuje się Pani na wyrok Trybunału Konstytucyjnego wskazując, że prawo rodziców do wychowania podlega ograniczeniu ze względu na treść art. 70 ust. 1 Konstytucji, czyli obowiązek nauki do 18 roku życia. W wypadku "Równościowego przedszkola" trudno i ten argument uznać za trafny, bo mowa tu zajęciach w przedszkolu, które nie są obecnie obowiązkowe.

Pisze Pani wielokrotnie w swoim wystąpieniu o publikacji "Równościowe przedszkole" jako o programie edukacyjnym i jako taki go analizuje i z zaangażowaniem broni. Tymczasem same jego autorki wyjaśniają, że formalnie i faktycznie nie jest to program, a jedynie poradnik dla nauczyciela.

Mam zatem nieodparte wrażenie, że treścią swojego wystąpienia chce Pani koniecznie stanąć po jednej ze stron ideologicznego sporu, wpisać się w logikę ideologicznych argumentów oraz realizować polityczne postulaty równościowych elit.

Niepokoi mnie to, tym bardziej, że używając mocy i powagi urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich, który zgodnie z Konstytucją powinien stać na straży wolności obywateli, angażuje się Pani w aktywną próbę ograniczania ich praw.

Vote up!
0
Vote down!
0

M-)

#1425201