Giewu - dealer licencji na zabijanie

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Zabrakło mi we wczorajszej notce postawienia kropki nad i i podkreślenia roli giewu w nakręcianiu spirali przemocy i to rozmaitych jej rodzajów. To środowisko,pamiętające jeszcze ekscesy żydokomuny w okresie przwed wojną, w jej trakcie i po wojnie, unika bezpośredniego angażowania się w stosowanie przemocy. Natmiast bardzo chętnie do stosowania przemocy zachęca, inspiruje i wręcz popycha szantażem - "Tusku musisz". Przypomnijmy też sobie skierowane do lewicy i jej bojówek nawoływania do blokady Marszu Niepodległości.

Idealnie pasuje mi do tego typu taktyki etykieta zasugerowana przez Rafała Ziemkiewicza:

"giewu - sprzedawca licencji na zabijanie, Ltd."

Ciekawe kiedy Nadredaktor sam wystąpi w roli agenta o kryptonimie agent 666 ?

To jest ta tradycyjna strategia sprzed 2000 lat, którą w latach II WŚ stosowali komuniści denuncjując struktury AK do gestapo. Stara matryca. I żeby było śmiesznie i strasznie, to proszę zwrócić uwagę na to, że to właśnie to środowisko w najwyższym stopniu przejawia wobec innych cechy ujmowane w pojęciu "antysemityzmu", które to cechy najpełniej objawiały się w prasie narodowosocjalistycznej przed II WŚ. To nie jakiś paradoks lecz koktail powstały z mieszanki ideologii, rasizmu i kłamstwa. Takie są prawa ewolucji. Kiedyś przodkowie delfinów buszowali po lądzie, po czym przenieśli się do mórz i teraz konkurują z rekinami.

Medialny monopol giewu kruszy się, sfera wolności słowa poszerza się i nie da się już bezkarnie okładać ludzi pałką antysemityzmu. Pojawia się coraz więcej publikacji obnażających motywy pałkarzy. Zaglądam do świeżo kupionego numeru "Do rzeczy", a tam wielki tekst Łysiaka zatytułowany "Antysemityzm" i pozwolę sobie, za Łysiakiem, zacytować fragment wiersz Adama Asnyka (II poł. w.XIX):

"Antysemityzm często hodują handlarze,
Z których każdy dla siebie
pewien zysk w tym widzi;
Kiedy się interesem korzystnym ukaże
Ujmą go w swoje ręce niezawodnie Żydzi".

Brak głosów