Dywersje giewu

Zbliża się 10 kwietnia, więc nalezy obserwować, jakie kroki podejmie giewu by zamieszać.

Przypomnijmy sobie poprzednie kampanie tej gazety - kamienie milowe w scenariuszu tresury polskich wykształciuchów od r.1989.

Przypomnijmy sobie jak na początku lat 90tych straszyła ona naród dyktaturą czarnych.
Przypomnijmy sobie jak walczyła z projektami dekomunizacji i lustracji "ludzi honoru".
Przypomnijmy sobie jak to giewu po pogrzebie papieża w r.2005 zaczęła demontować nastrój ogólnonarodowej żałoby wrzutką o współpracy ojca Hejmo z SB oraz specjalną akcją nacelowaną na młodych ale jeszcze nie tak wykształconych pod hasłem "nie płakałem po papieżu".

A potem pojawił się Palikot i możliwość rozbudowanej interakcji i poszerzania skali manipulacji.
Przypomnijmy sobie wreszcie powtórkę z żałoby, po katastrofie smoleńskiej i identyczną reakcję dywersyjną jak po śmierci papieża - "nie dla Wawelu" czy "nie dla krzyża na krakowskim Przedmieściu".

A oprócz tego pamiętajmy,że zbliżają się wybory, pseudodemoktayczna fasada wali się,grupa trzymająca władzę zaczyna panikować, prezydent i jego doradcy wykonują nerwowe ruchy,patrzmy co będzie robić giewu, szperajmy za kulisami, zaglądajmy pod podszewkę i szukajmy drugiego dna. Bo znowu chcą nas wykolegować.