Dać popalić Żabojadom
Jestem zaskoczony, jak szybko moje życzenia stają się faktem, zanim je opublikowałem. Już od paru tygodni leżakował w brudnopisie tekst na temat Żabojadów sprowokowany artykułem przeczytanym w "W sieci" i zbliżającą się rocznicą Września. Zaglądam dziś do "Do rzeczy" a tam Łysiak daje popalić Żabojadom. I o to chodzi. Na coś takiego właśnie czekałem. Mam nadzieję,że na Łysiaku się nie skończy, bo to rzecz istotna zarówno w skali europejskiej jak i krajowej.
Ruch w tematyce historycznej zawdzięczamy Zychowiczowi, który sprowokował ogólnopolską dyskusję. Ta dyskusją jest niezwykle istotna, bo jest fragmentem, społecznym fragmentem polskiej polityki historycznej, a polityka historyczna to tanie, dobre i interesujące narzędzie prowadzenia polityki, tej krajowej jak tej zagranicznej. Proponowałbym więc urządzenie głośnego Festiwalu Wspomnień adresowanego przede wszystkim do zachodnich Europejczyków, a przy okazji także i do naszych kosmopolitów i lemingów.
Należałoby zacząć od Francuzów, co właśnie zrealizował Łysiak praktycznie, i rozwinąć medialną kampanię na skalę ogólnopolską na temat obecnej wiarygodności sojuszniczej państwa francuskiego w nawiązaniu do polityki Francji w latach 1939-45. Jest rzeczą niewątpliwą, że taka kampania zwróciłaby uwagę mediów francuskich i wtedy należałoby włączyć w akcję bądź sprowokować do wypowiedzi ambasadę francuską, oraz rozmaite francuskie przedstawicielstwa biznesowe działające na terenie Polski.
Nie można liczyć na rząd, ale można sporo osiągnąć pospolitym ruszeniem. Na kolejny rok możnaby rozszerzyć kampanię o wątek brytyjski, który zresztą, tak się zabawnie złożyło, dopiero co wziął na tapetę Rafał Ziemkiewicz w ostatnim felietonie. Jeśli chce się odnieść sukces, trzeba umieć podjąć odpowiednie kroki i umieścić w przestrzeni publicznej swoją narrację i utrzymać ją w tej przestrzeni przez jakiś czas i zadbać o to by została zauważona za granicą. Ale to jest nieco trudniejsze niż typowe dywagacje na temat, którą nogą wstał dziś z łóżka Tusk albo Kaczyński.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1411 odsłon
Komentarze
Nieszczególnie
2 Września, 2013 - 14:46
mam czas, aby prowadzić poważne dysputy na temat Francuzów, ale... dać popalić można także na wesoło;)
Kilka dowcipów:
Na aukcji eBay wystawiono francuską strzelbę z II WŚ,
z opisem „Nie strzelana, raz upuszczona”.
Dlaczego dobrze być Francuzem?
- Poddajesz się na początku wojny, a USA wygrywają ją za ciebie
Ile biegów ma francuski czołg?
- Francuski czołg ma 4 wsteczne biegi i jeden do przodu na wypadek gdyby wróg pojawi się z tyłu.
Ilu Francuzów potrzeba by obronić Paryż?? Nie wiesz??
Ja też nie wiem… nikt nie wie- bo nigdy nie próbowano.
Jak wygląda francuski sztandar bojowy?
- Biały krzyż na białym tle.
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
Szary Kocie
2 Września, 2013 - 16:47
Tego ostatniego nie znałem. Świetne!
<p>ro</p>
Re: Szary Kocie
2 Września, 2013 - 17:36
To też ładne...:)
Ro, doskonałe!
2 Września, 2013 - 17:50
Może ta zbieżność wymowy tłumaczy wszystkie francuskie porażki??? Za każdym razem gdy słyszeli, kto nadciąga, podnosili łapki ;)))
Przy dowcipie z francuskim sztandarem długo się śmiałam po usłyszeniu... chyba najlepszy z wszystkich ;)))
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5