Lemingi jak zmurszały beton
Co musiałoby się zdarzyć, by lemingi przejrzały na oczy?
Według konsultantów politycznych nic i nikt nie jest w stanie przerwać dobrą passę PO.
Dlaczego?
„Jak żadna inna partia w Polsce Platforma postawiła na perfekcję w komunikacji społecznej, profesjonalne opowieści marketingu narracyjnego, swoiste „feng shui" równoważące „real polityki" i „image".
http://www.dziennik.pl/opinie/article416660/Piskorski_to_problem_PiS_a_nie_Platformy.html
Nie wiem jak innym, ale mnie, gdy czytam o profesjonalnym marketingu komunikacji społecznej, który pozwala nierobom i cwaniakom wygrywać wybory, po prostu szlag trafia.
Nie będę się jednak spierać, bo i po co? Czas pokaże. Na mój nos jest to co najwyżej elektorat wierny do granic absurdu. Elektorat kierujący się niespełnioną wiarą w cuda i obietnice wyborcze. Taki już prawie identyczny jak zmurszały beton postkomuny, który gotów jest zagłosować na każdego, który w swoim c.v. ma wpisaną przynależność do PZPR, a jeszcze lepiej, gdy jest byłym TW czy zweryfikowanym esbekiem.
Niedawno byłam na zjeździe swojej pierwszej klasy. Stare chłopy i ja stara; młodości, wspomnień nam się zachciało. Czy takie spotkanie mogłoby się obyć bez polityki?
Dostało się rządzącym, widać moje chłopaki z IIIe nie ulegają „profesjonalnym opowieściom marketingu społecznego" i swoje wiedzą.
Kiedy tak rozwiązała się lista narzekań, a napoje stygły w kieliszkach, ktoś zapytał.
-Kto z was chciałby powrotu do czasów PRL?
Cisza
Po chwili.
- Ja, bo byłem młody.
Ot, i lemingi też kiedyś, jeśli będą miały szansę, na pytanie
- Kto tęskni za III RP - zakrzykną - Ja, bo byłem młody. A pamiętasz, jak spaliśmy w Londynie pod mostem, bo ...
Tymczasem rzeczywistość skrzeczy. Na razie nie jest tak źle, by nie mogło być gorzej. Polacy umieją sobie radzić w każdej sytuacji.
Kryzys? - Na pewno nie większy niż w latach 90 -tych, kiedy całe gminy były bezrobotne. A nikt wtedy nie krzyczał o kryzysie, tylko tłumaczono, że Polska zmienia się, a to jest cena transformacji.
Kryzys? - Może i kryzys, ale w tym kryzysie Polak żyje 20 lat. Przecież nikt chyba nie wierzy, że za zasiłek dla bezrobotnych czy pensję minimalną można przeżyć; zapłacić czynsz, dokonać opłat za wodę, energię elektryczną, gaz, ogrzewanie, kupić dzieciom i sobie ubranie i wreszcie - nakarmić rodzinę.
Zupełnie niezamierzenie III RP wychowała nowe pokolenie zaradnych Polaków. Czy to oni są wiernym elektoratem PO omamionym „perfekcyjnym marketingiem społecznym"?
A skąd niby mamy to wiedzieć, skoro socjolodzy zamiast opisywać rzeczywistość społeczną chcą ją kreować w zależności od skłonności partyjnych?
Mogę więc śmiało, tak samo jak konsultant polityczny to robi, przepowiadać, że ci ludzie akurat mają w głębokim poważaniu marketing, Tuska, PO, Piskorskiego i Olechowskiego. Oni już dawno wycięli się z polityki, w dniu wyborów popijają piwko i śmieją się z naiwnych, którzy znowu uwierzyli we wspaniały program wyborczy:
A brzmiał on, mniej więcej tak, pamiętacie?:
„DZIESIĘĆ ZOBOWIĄZAŃ PO Polska zasługuje na cud gospodarczy
1. Przyspieszymy i wykorzystamy wzrost gospodarczy
2. Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki, zwiększymy emerytury i renty
3. Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych, mostów i obwodnic
4. Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i zlikwidujemy NFZ
5. Uprościmy podatki - wprowadzimy podatek liniowy z ulgą prorodzinną, zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych
6. Przyspieszymy budowę stadionów na Euro 2012
7. Szybko wypełnimy naszą misję w Iraku
8. Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do domu i inwestować w Polsce
9. Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet
10. Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją.
Donald Tusk"
Teraz obiecywać będzie Piskorski i Olechowski
Hasło będzie jak zawsze krótkie, nawet wiem jakie i jaka będzie do niego preambuła:
My wiemy jak spełnić obietnice, których nie dotrzymał nieudolny rząd Tuska:
„WIEMY, JAK POKONAĆ KRYZYS!"
Pozostaje westchnąć jeszcze tylko: ACH, TEN KRYZYS, CO MY BYŚMY BEZ NIEGO W POLITYCE ZROBILI?! Jak wytłumaczylibyśmy podwyższenie podatków, jak usprawiedliwilibyśmy miliardowe wydatki za niekompetentnych urzędników i złe prawo?
http://www.rp.pl/artykul/2,337049_Rachunek_za_zle_prawo.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3397 odsłon
Komentarze
Katarzyno, chwilowa , ale tylko chwilowa kwadratura koła!
20 Lipca, 2009 - 19:37
Taki POlak-leming, któremu Tusk mówi tylko rzeczy miłe, sympatyczne; nie martw się , nie ma kryzysu, to nas nie dotyczy,spłacimy za was raty kredytu, dopłacimy do odsetek! I Tusk do nich uśmiecha się, zero problemów, zero zmartwień! Cuda nie wida!
Leming czuje się lepiej w towarzystwie tuskowym
bo jest po pierwsze na swój sPOsób / dla mnie niepojęty / dowartościowany i zwolniony z kłoPOtania się!
Zero kłoPOtów!
To lubi każdy leming.
Nawet wykształcony, formalnie oczywiście.
Leming nie chce słuchać o zaciskaniu pasa, bo Tusk obiecuje zapłaci za niego NBP z zysku! To nic, że nie wiadomy czy ten zysk w ogóle będzie, ale obietnica miła!
Przebudzenie lemingów musi nastąpić!
Kiedy?
Chyba wkrótce? mam nadzieję!
Ale nie należy się spodziewać tego, że po tym otrzeżwieniu lemingi poprą np PIS!
Ogłupione lemingi będą mieli/ miały?/ pretensje, że PIS miał ...rację! I tego nie wybaczą!
pzdr
antysalon
Antysalon
20 Lipca, 2009 - 21:31
"Przebudzenie lemingów musi nastąpić"!
Ba! Wiadomo, że musi, tylko, że my za ten błogi sen już płacimy. A jaka będzie ostateczna cena?
Katarzyna
Katarzyno
20 Lipca, 2009 - 21:38
Ostateczną ceną, może okazać się wariant argentyński. Już dziś inwestorzy z zagranicznym kapitałem zwalniają pracowników i masowo opuszczają Polskę. To jest dopiero początek exodusu.
Prawdziwe dane dotyczące stanu gospodarki poznamy za kilka miesięcy, ale czy w czasach postpolityki kogoś te liczby zainteresują?
Lemingi "myślą" emocjami i "wizerunkiem", wystarczy obejrzeć tefałen.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
22 Lipca, 2009 - 20:50
Na tej zasadzie Zachód pomagał nam w walce z komuną. Dziś to najlepiej widać. Nie o ideologię, wolność czy demokrację chodziło a jedynie o wygłodzone rynki zbytu Tak ratowaną korporacje, firmy przed bankructwem.
Doskonale wykonał swoje zadanie Balcerowicz czy Buzek.
Szkoda, ze nie wszyscy już pamiętają, jak nam wmawiano, że bez zachodniego kapitału nie da się wydobyć Polski z biedy.
Zapomnieli tylko dokończyć argumentacji i dopowiedzieć, że globalna gospodarka nie zna litości i firmy dziś mogą nawet na biegunie północnym się zainstalować, jeżeli będzie tania siła robocza i rynek zbytu.
Właśnie przestaliśmy być atrakcyjni pod tym względem.
A rząd nie ma żadnej koncepcji, by wspierać rodzimą gospodarkę, to widać po stoczniach i stosunku do małych firm.
Zresztą, nawet gdyby miał, to czy UE pozwoliłaby na protekcjonizm tak jak to się dzieje we Francji czy Niemczech?
Też czarno to widzę i żal mi tych straconych lat, a najbardziej młodzieży, którą czeka to samo co młodych z lat 90-tych. Już w Urzędach pracy czekają bezskutecznie na transze pieniędzy dla młodych stażystów. Bez tego nie mają szans na pracę w prywatnych firmach młodzi, ambitni i wykształceni. A podobno te pieniądze, które są z UE, rząd przeznacza na ratowanie budżetu.
Pozdrawiam
Katarzyna
Danz
22 Lipca, 2009 - 21:04
Komentarz się powtarza, a tu nie ma opcji, by go skasować ;(
Katarzyna
@Przebudzenie lemingów musi...
20 Lipca, 2009 - 22:33
wcale nie musi nastąpić... Dlaczego tak twierdzicie? POrządny leming nie ma w ogóle zdolności "przebudzenia". Gdyby przebudzenia następowały masowo to np. nie mielibyśmy tutaj 20 lat komuchów przy żłobie. Kiedyś (chyba) Łysiak napisał, że musi wymrzeć pokolenie... Po dwóch dekadach ja się zastanawiam, czy tylko jedno...
Obawiam się że to już sekta ,
21 Lipca, 2009 - 02:06
której nic do rozumu nie przemówi, bo oni nie popierają swojej partii, tylko są jej wyznawcami. Nie martwmy się jednak, wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że PO już wkrótce ulegnie twórczej dekonstrukcji, a wtedy jej elektorat ulegnie przynajmniej częściowemu rozproszeniu!
Urszula
22 Lipca, 2009 - 20:29
Mnie to rozproszenie wcale nie cieszy. To tylko przetasowania kart.
Pozdrawiam
Katarzyna
Hun
22 Lipca, 2009 - 20:37
Ostatnio, w związku z dyskusją w salonie na licznych blogach na temat Kołakowskiego, uświadomiłam sobie, że dla młodego pokolenia określenie - komuch - już nic nie mówi,
albo bardzo niewiele.
Nie było dekomunizacji, nie było potępienia jednoznacznego totalitaryzmu komunistycznego. Rozmyła się ostra ocena Jaruzelskiego, Kiszczaka.
Ocenę zbrodni komunistycznych sprowadzono do poglądów i dyskusji.
Nie było też jasnej i klarownej oceny przyczyn zapaści gospodarki komunistycznej. Młodzi nie dostrzegają podobieństwa między planową gospodarką demoludów a zarządzaniem w UE.
Pozostał schemat jedynie. Dawne było złe, teraz wszystko co z UE jest dobre.
Nie rokuje to nadziei na przebudzenie lemingów, co najwyżej jedni uwierzą kameleonom, inni obrażą się i nie pójdą na głosowanie.
Niewesoło to widzę.
Pozdrawiam
Katarzyna