Ksiądz = pedofil = już nieaktualne
Po tym, jak okazało się, że pedofilia - jak chciało Nowe Oświecenie – to wcale nie hobby księży, sprawa przestaje być po mału ciekawa dla antykościelnych mediów w Niemczech, walczących „ze średniowieczem”.
Z reprezentatywnych badań, jakie potrwają do końca 2013 roku, a przeprowadzanych przez Instytut Kryminologii w Dolnej Saksonii (przepytano dotąd 11500 osób w wieku 16-40 lat) wynika, że nie tylko od 1992* radykalnie spadła liczba przypadków molestowania seksualnego*, ale
ksiądz
wcale nie otwiera rankingu pedofili, jak nadal jeszcze sugerują co bardziej zapóźnione media przy byle okazji (np. pielgrzymki Benedykta XVI do Niemiec). Pedofil to głównie ojciec czy ojczym, potem wujek i przyjaciel rodziny, dalej nauczyciel. Na 11 500 badanych tylko jedna osoba – mówi
Christan Pfeifer
dyrektor instytutu - podała, że wykorzystał ją ksiądz. Na nauczyciela, jako sprawcę, wskazało aż 8,6 procent badanych. Co z tego wynika? Po pierwsze, że nadal, mimo zaostrzenia polityki kościelnej, znalazł się duchowny pedofil. Po drugie, że urządzona księżom w całej Europie przez Nowe Oświecenie
noc kryształowa
była li tylko przejawem antychrześcijańskiej dintojry medialnej. Tak zwane „społeczeństwo” nie poradzi bowiem sobie ze zjawiskiem pedofilii, nie odżegnując się od chorobliwej wizji uzdrowicieli moralnych 68', praktycznie obowiązującej w klasie rządzącej. Jej wołającym o pomstę przykładem była
szkoła Odenwald
prowadzona przez „postępowych pedagogów”, do której licznych wychowanków należy najbardziej prominentny pedofil w Parlamencie Europejskim, Daniel Cohn-Bendit, przyjaciel dzieci i postępowej ludzkości. Dopóki nie wypowie się walki temu „postępowi” zjawisko utrzyma się.
* co oznacza, że prowadzona antykościelna kampania była anachroniczna
* dzieci i młodzieży
http://www.youtube.com/watch?v=NXLXRVHej6s
Post scriptum: pisałem o propagowaniu wolnej miłości (miłość w rozumieniu numerek) przez „siły postępowe” w Niemczech w latach 80., sam byłem świadkiem demonstracji pedofili przed kolońską katedrą, „twierdzą obskurantyzmu”, na rzecz depenalizacji sprawców seksu z dziećmi. Pewna oburzona Czytelniczka mego blogu na onecie postanowiła wysłać mój tekst p. Cohn-Benditowi do PE. Podziękowałem jej za to prosząc, by zechciała przesłać go także do rąk JE Pana Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Buzka. W podziękowaniu dołączyłem fragment książki Cohn-Bendita, w której opisuje on swoje zabawy z dziećmi w okresie, kiedy był przedszkolanką. Nie wiem, czy to zrobiła, w każdym razie echa nie było. A szkoda.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2941 odsłon
Komentarze
Kilka liczb
19 Października, 2011 - 12:01
Wedle
raportu podsumowującego aferę "bostońską": Wniesiono 11 tysięcy oskarżeń przeciw ok. 4’500
duchownym i świeckim pracownikom instytucji kościelnych. W toku szeregu
procesów uznano winnymi i skazano 252 „pedofilów”. W tym około 100 osadzono w
więzieniach pozostałych skazano na inne kary – przy czym nie bardzo wiadomo
jakie.
Porównując liczbę oskarżonych i skazanych możemy stwierdzić:
sądy USA uznały winnymi i skazały 6% oskarżonych w tym 2% osadziły w więzeniu
Biorąc pod uwagę, że kler katolicki w USA liczy około 80 tyś
duchownych te 252 czarne owce stanowią zaledwie ok. 0,3% pasterzy…( w tym
samym okresie skazano 4 tysiące nauczycieli WF pracujacych w szkołach)
Philip Jenkins, profesor Wydziału Religii i Historii w Penn
State University, w 2003 roku wydał publikację, w której dokonał zbiorczej
analizy wszystkich afer seksualnych z udziałem duchownych katolickich w USA.
Wyliczył, że czyny zakazane prawem udowodniono zaledwie 0,2% funkcjonariuszom
kościoła. W samej sprawie bostońskiej zaledwie jeden(!!!) duchowny był typowym
pedofilem, pozostali skazani nawiązywali kontakty seksualne z nastolatkami
powyżej 15-tego roku życia (prawo USA zabrania współżyć z nieletnimi do 18-tego
roku życia).
Dodam jeszcze, że media starnnie przemilczają fakt, iż przestępstwa te najczęściej popełniły osoby homoseksualne.
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
kura domowa
19 Października, 2011 - 13:35
Jan Bogatko
...dziękuję za te dane - nic dodać, nic ująć. Ale zapraszam do lektury pod moim blogiem na onecie. Syczą z nienawiści.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
ależ się pan wije
20 Października, 2011 - 05:58
zarzut wobec kosciła kat nie dotyczył faktu, że trafiają się tam czarne owce ale jak się sprawe załatwia. Np ksiądz Skorodecki (tak ten od Wyszynskiego) został po wybuchu skandalu pedofilskiego w Lubaczowie (koło Przemyśla) przeniesiony do Szczecina. Na całym świecie podobnie załatwiano te sprawy w kościele kat. czyżby zalecenie stolicy piotrowej?
Tylko przeniesiony?
20 Października, 2011 - 10:26
A nie zrobiono z niego euroosła? a może dano nagrodę za wybitne osiągnięcia filmowe? a może ministowie SZ i celebryci różnej maści stawali w jego obronie krzycząc, że to była wina jego ofiary?
Ale ty solfernusie znów nie skumasz...
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"