AIDS polskiej inteligencji

Obrazek użytkownika R.Zaleski
Kraj

Prof. Przystawa w 1989 przemawiał na zjeździe PSL (wtedy było ich z 5). Przypominam tę mowę, bo niestety jest bardzo aktualna i nadal odkrywcza. A dziś jest dzień, który opisywane zjawisko jak w soczewce ukazuje.

Przystawa nie miał od początku złudzeń co do okrągłego stołu.”nie jest żadną wolnością ani demokracją lecz wielkim społecznym eksperymentem komunistów, przeprowadzonym tak by nie stracić kontroli. Komuniści wtedy mieli wiele „rygli”. Ze strony opozycji było to tylko wejście w struktury władzy.

Przeprowadzono to wg pomysłów z listu Urbana do Kani wysłanego na początku 1981 roku. Proponował w nim 3 elementy wyjścia z kryzysu; koalicję rządową z Solidarnością by rozłożyć odpowiedzialność za kryzys, finezyjną propagandę, charyzmatycznego przywódcę.

Stan wojenny, jego zdaniem, miał służyć nie tyle zniszczeniu Solidarności, co osłabieniu. Wyselekcjonowaniu grupy przywódczej, która nie miałaby depczącej po pietach konkurencji jak w 1981. No i bez dynamicznej, silnej i niezbyt przez to odgórnie wtedy kontrolowanej organizacji, jaką wtedy była Solidarność.

Porusza jednak w przemówieniu głównie temat inteligencji, tej nowej tak różnej od starej, przedwojennej „ umiejącej samodzielnie pracować umysłowo” bo „ przejęła posady ale jej powołaniem stało się nie – wymyślać nowe drogi, nie znajdować rozwiązania palących problemów społecznych, wytyczać nowe drogi” tylko „ realizować jedynie słuszną linię partii czy wodza” to miliony ludzi którzy nienawidzili systemu jak wszyscy ale mu „usługiwali, ten system w codziennej praktyce utrwalali. Sami będąc zniewoleni , to swoje zniewolenie przekazywali pozostałym warstwom społecznym”. Inteligencja była „klejem, lepikiem systemu nieodzownym do jego funkcjonowania”

Znaczna cześć tej inteligencji w czasie 16 miesięcy Solidarności zobaczyła, że może służyć społeczeństwu w inny sposób, zobaczyła „możliwość dowartościowania swojej nędznej egzystencji, odejścia od codziennego zakłamania”, roli karbowych.
Stan wojenny spowodował, że część tych którzy dotąd służyli systemowi się zbuntowała, weszła w drugi obieg, reszta zaczęła „po prostu sabotować pracę”. Klej systemu zaczął puszczać a to było bardzo groźne. „ Trzeba było wykonać jakiś poważny ruch, by ponownie wprząc tę inteligencję do przekonywania reszty społeczeństwa” i to „zanim ta zbuntowana inteligencja dojrzeje.” bo wtedy będzie za późno i „ nic już nie pomoże oprócz zabiegów ostatecznych, takich jak przy zakładaniu systemu, a więc po prostu fizycznej eliminacji, takiej jak w Katyniu np”
„Okazało się bowiem natychmiast, że nowa inteligencja, wychowana i wykształcona w socjalizmie nie jest w stanie tak łatwo i prędko wrócić do roli jaka tradycyjnie jej przynależy, bez względu na to jak bardzo by tego chciała. Okazało się, że łatwiej jest drukować, powielać, konspirować, kolportować, pisać artykuły - niż pracować umysłowo, pracować naprawdę a nie tylko pozorować pracę, nie tylko wykonywać martyrologiczne, patriotyczne gesty.
Okazało się, że nie jest tak łatwo wyrobić w sobie nawyki które zabijano przez dziesięciolecia, nawyki krytycznego, rzetelnego myślenia, myślenia samodzielnego, na własny rachunek, nawyk odpowiedzialności za słowo, uczciwość intelektualną, niezbędne cnoty moralne, jak lojalność, dotrzymywanie umów, dotrzymywanie słowa itd.(...) Łatwiej pisać artykuły wykpiwające i ośmieszające komunistów niż poszukiwać dróg wyjścia z tej strasznej sytuacji, w jakiej naród się znalazł. Aby przygotowywać jakieś programy, aby te programy objaśnić, przetłumaczyć na język powszechnego zjadacza chleba, trzeba było umieć pracować intelektualnie, a przede wszystkim posiadać wiarę, że taka praca może się na coś przydać, że ona ma sens.”

Takie programy nie powstały ( dodam od siebie, że teraz też nie)” skutki „wymóżdżania” społeczeństwa prze całe pokolenia wydały owoce”

„Istotą manewru jest nie tyle Solidarność wmontowana w system, bo ona służy jedynie jako parawan, jako szyld,ale właśnie operacja ponownego wmontowywania w system inteligencji”
wtedy to się udało i kręci się nadal prawie ćwierć wieku. Inteligencja jaka była niedojrzała, taka jest.

O opozycji antysystemowej wtedy Przystawa mówił „ opozycja jest rozproszona i rozbita. Toczy ją ten sam komunistyczny wirus, który teraz w bardzo szybkim tempie rozkłada Solidarność. Jest to wirus stosowania antydemokratycznych metod, wirus, który prowokuje nas do nielojalności wobec naszych najbliższych partnerów, do manipulacji na jakkolwiek ograniczonym szczeblu i zasięgu. Demokracja jest sprawą trudną, wymaga dojrzałości, cierpliwości, uporu, umiejętności zawierania uczciwych kompromisów, dotrzymywania zobowiązań, lojalności. Wszystkie te cechy na skalę społeczną zanikły, a nawet zanikło zrozumienie ich niezbędności i potrzeby stosowania w codziennej praktyce.”
„ To jest proszę państwa jakiś straszliwy komunistyczny AIDS, który toczy i rozkłada nasze życie społeczne i uniemożliwia nam wybrnięcie z tej niesamowitej sytuacji. My wszyscy go w sobie nosimy i on nas poraża. Jeśli nie znajdziemy jakiegoś antidotum, jakiejś szczepionki, to on nas zeżre i z tego bagna nigdy nie wyjdziemy.”

Antidotum to prawdziwa polska inteligencja, która musi być wszędzie, bo wszędzie jest ta zaraza. Ludzie umiejący myśleć niezależnie, pracować umysłowo, fachowcy i specjaliści a społeczeństwo musi z nimi współdziałać.”jej krytycyzm i niezależność w myśleniu będzie zapora przed manipulacją” I wszystkie ruchy polityczne w Polsce muszą jej odrodzenie postawić na pierwszym miejscu.

„Lech Wałęsa powiedział, że wolność już mamy, teraz bierzmy się za chleb. Jeśli tego wirusa nie opanujemy, to ten chleb będzie z tej samej mąki jak ta wolność”

No i jest, jak widać po latach.

Biuletyn Dolnośląski nr 90

Brak głosów

Komentarze

Dziękuję za przypomnienie tej wypowiedzi. Nadal jest niezwykle aktualna i naprawdę warto ją przypominać.

Vote up!
0
Vote down!
0
#350145

Efekt przeglądu starej "bibuły".

Vote up!
0
Vote down!
0
#350148