Talmudyczne wyziewy lewaka, czerskiego prof. z Krakowa. Chce być biskupem! a czemuż nie rabinem?

Bym został biskupem! A czemuż to nie rabinem? skoro tyle talmudycznych w nim talentów, które co rusz publicznie objawia!
Bym zjadła!, tako mawiała pewna młoda przedwojenna pomoc domowa spacerując po Warszawie.
To jedyne jej słowa wypowiadane przez nią, gdy spacerujący z nią żołnierz na przepustce.
Czy pani Mania ma ochotę na ciastko?
Bym zjadła?
A gruszeczkę?
Bym zjadła!
Śliwkę?
Bym zjadła!
Taki to dyskurs toczyła z kawalerem w mundurze panna Mania.
Też bym chciał być biskupem!
A se bądż!
Hartman, niby wykształcony, nawet profesor od lat już babuli gorzej niż ta panna Mania, przedwojenna pomoc domowa w stołecznej Warszawie.
Hartman czołowy naczelny młotkowy salonu.
Niby uczuny!
I niby profesur jak mawia pewien mój znajomy menel.
A głupi!
Niby absolwent KUL, u a głupizna nie wie, że głupoty plecie.wyczajnie
Zwyczajnie durnowaty!
Chciałby być biskupem!
To pewnie i Środzina też chciałaby!?
A w kolejce jeszcze cała menażeria takich jak Hartman.
Też bym chciał być biskupem! tako rzecze krakowski lewacki krętacz.
A czemuż by nie rabinem!?
Wszak to prostsze i chyba bardziej bliskie panu Harmanowi!
Biskup Hartmana jakoś to brzmi mało przekonowująco!
Ale rabin Hartmana to już bardziej swojsko by nie rzec koszernie!
Ba! naczelny rabin Hartman!
Hartman jako rabin bardzo szybko mógłby zostać naczelnym rabinem, więc takim po ichniemu biskupem.
I w odróżnieniu od innych naczelnych rabinów nad Wisłą mówiłby nawet czystą polszczyzną, nie kaleczyłby naszego języka.
Tak więc panie profesorze Hartman dużo prostsza, lżejsza i szybsza wydaje się droga rabiniczna niż ta jaką muszą przejść duchowni polskiego kościoła katolickiego zanim zostaną biskupami.

A czemuż to nie rabinem panie profesorze?!

pzdr