Polska husaria utknęła pod Gogolinem, gdyż E. Steinbach chce kasy
A może by tak OctoberFest przenieść na początek września. SeptemberFest dostarczyłby Niemcom więcej okazji do toastów!
Premier D.Tusk mógłby wykorzystać swą nieprzebraną w bogactwa empatię i szepnąć Frau Kanzlerin taki kleine Bock!
Ale wracam do naszych baranów czyli konkretnie baranicy- szwabki Eriki!
Skorzystała pewnie z okazji, zbliżającej kolejnej rocznicy ich napaści na Polskę i zrugała rząd Tuska za zbyt niskie dotacje z budżetu państwa dla mniejszości niemieckiej.
Wtedy był korytarz, była Gdynia dusicielka Danzig,a!
Teraz dotacje!
I słusznie!
Mniejszość musi żyć godnie, znaczy się dostatnio.
Ja! genau!
Na grosse tłusty wurst i dobry kufelek ma być z kasy Warszawy.
Minister pełnomocny, radca stanu niemieckiego, czyli prof. bez matury aż głośno przerażliwie zaszlochał nad biednymi dwumandatowymi krollami z opolskiego.
Sąsiedzi sądzili, że to już ostanie tchnienie sędziwego przyjaciela Niemców, ale karetkę wezwano bezpotrzebnie!
Bowiem oneż tylko łkał nad ciężką dolą ukochanej mniejszości a o wyzionięciu ducha ani myślał.
Taki to ... pożyje! mówiła nie tylko załoga erki!
Raduś musiał przerwać doćwirkowywanie O,bamie czy lotniskowce oraz korwety mają zrobić zwrot przez dziób, rufę czy też przez... kil! do syryjskiego nabrzeża, gdyż pan premier zażądał z rezerwy celowej ze skórzanych foteli na i frau .
Ministra Rostowskiego pan premier nie śmie już prosić o dodatkowe środki.
Może Kapler się zlituje i zrezygnuje z odprawy?
Na wszelki wypadek sprawa dodatkowej dotacji dla podopolskich Niemców zwanych od lat volkswagendeutschami/ jakże blisko volksdeutschów!/ ma być poufną.
Bowiem pan premier obawia się lawiny, gdy ruszą
po dopłaty Miron Sycz/ to ten syn bandyty z upa/ dla mniejszości poupowskiej, a Cimoszko dla swojego żelaznego prawosławnego elektoratu spod Hajnówki!
A teraz husaria.
Jak wiadomo dziś wyruszyła z Wawelu w rocznicę sławnego wymarszu na bisurmanów pohańców!
Aczkolwiek to bardzo dzielna i twarda formacja, to po drodze już za kilka dni czeka ją kłopot logistyczno-aprowizacyjny!
Albowiem mniejszość ta nie tylko spod Gogolina ma na polecenie Eriki Steinbach odmówić naszym husarzom tak kwater jak furażu a także niepokoić tabory do czasu otrzymania dotacji od premiera!
I coś mi się zdaje, że zanim dojdzie do starcia z pohańcem
nasi dzielni chłopcy od króla Jana nie tylko ostro wybatogują grzbiety i karki tej upierdliwej mniejszości lecz także nieżle wypłazują grube, spasione dupska opięte w skórzane portki!
Szkoda, że nie idą z nimi Lisowczycy!
Ci to dzisiaj, po wiekach są jeszcze pamiętani przez szprechających.
Wiele drzew zostałoby dodatkowo przyozdobionych, a
ius ... nie tylko primae noctis zapamiętałyby nie tylko dziewki służebne!
A dalej tez czekają ją, znaczy husarię kolejne niespodzianki.
Albowiem rząd Austrii nie zamierza ich wpuścić w granice i to wcale nie ze strachu przed tym razem skrzydlatym Anschlussem!,/ bo ten im do dziś kojarzy się miło i sympatycznie/, lecz aby nie zdenerwować swych współobywateli z dawnej Porty.
Znany reżyser, ten od zaprzyjażnionych tv oraz jego ulubiony aktor już nazywają ten rocznicowy wymarsz husarii
ciemnotą, prowokacją i zaściankiem.
A ich czerski przyjaciel mobilizuje europejską opinię publiczną do takich samych antypolskich protestów jak te, gdy sowieci najeżdżali na nas w 20r.
Tak więc nasi husarzy mają do pokonania o wiele więcej przeszkód w drodze pod Wiedeń niż onegdaj król Jan III Sobieski, gdy podążał na rozprawę z pohańcami!
A nie wiemy jeszcze czego więcej zażyczy sobie Erika Steinbach!
Może nawet ... berła hetmańskiego.
Urodzona w Gdyni, to prawa ma!
Richtig!
Genau!
a nawet i ... Prosit!
pzdr
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1682 odsłony