Papier do de! Budżet do de! aPOkalipsa budżetowa! Zyziu na koniu Hyziu!* A Vincenty nadal nie tylko bezpesela, ale i bez sensu!

Obrazek użytkownika antysalon
Blog

Ministerstwo Finansów kierowane przez POdlondyńskiego kamienicznika dokonuje cudów aby w jak najkorzystniejszym świetle przedstawiać bieżące wykonanie tegorocznego budżetu! Wszak wyborcy do PE musieli otrzymać propagandową papkę POmyślności. Cud nad cuda!

Z szacunków resortu finansów wynika, że na koniec maja wydatki budżetowe wyniosły 127 mld 453,7 mln zł, czyli niemal 40,00 % proc. planu na cały ten rok.

Stan środków walutowych w dyspozycji Ministra Finansów na koniec maja br. wyniósł łącznie 3 mld 367,6 mln euro ok. 15 mld zł.

Przychody z prywatyzacji na koniec maja wyniosły 470,3 mln zł, czyli niepełne 4 proc. tegorocznego planu.

Nie trzeba być ekspertem finansowym aby ocenić, że budżet został przygotowany przez koalicyjny rząd a uchwalony przez koalicję jako przedwyborcza agitka-wydmuszka i będzie musiał być pilnie znowelizowany!

Najnowsze informacje dotyczące deficytu budżetowego potwierdzają, że Polska nie była , nie jest i nie będzie tuskowo-vincentową Arkadią; kryzys dotyka Polskę coraz dotkliwiej, bez względu na to jak to wygląda na tle innych krajów Europy.
Tak więc to,że jesteśmy POtęgą... jak Cypr naprawdę nie jest dla Polaków żadną pociechą! Chyba, że dla Tuska!

Założenia budżetowe na ten rok były już nierealne w trakcie opracowań w r. ub. a wymagane, konieczne jest możliwie jak najszybsza jego nowelizacja.

O ile deficyt nie ma wprost zdecydowanego wpływu na wyniki firm, to jednak zmiany budżetowe pociągną w konsekwencji ograniczeniem inwestycji i wydatków, a to musi zaszkodzić całej gospodarce. Cudów nie i nie będzie!
A bida niestety, tak!

Plaga rosnącego bezrobocia, patologie jemu towarzyszące, wyższe oprocentowanie kredytów to kolejne skutki negatywne pochodne nowelizacji budżetu.

Rząd POdbechtany kolejnym wyborczym POparciem zapewne sięgnie po najprostszy sposób ratowania zagrożonego budżetu t.j. podwyższenie podatków - szczególnie VAT oraz zwiększenie deficytu.
Zwiększenie deficytu budżetowego poprzez emisję nowych obligacji, to z kolei wpłynie na zmianę oprocentowanie stóp rynkowych i w konsekwencji na wzrost kosztów obsługi kredytów.

Wiele przesłanek makroekonomicznych wskazuje, że deficyt będzie musiał być zwiększony nawet dwukrotnie w stosunku do zaplanowanego 18 mld zł.
A to już mówiła opozycja w trakcie prac w komisjach sejmowych oraz przed jego uchwaleniem na sesji sejmu.
Ale większościowa maszynka do głosowania może nawet uchwalić, że nie ma ...grawitacji!
A jaki to problem dla Tuska i Pawlaka!

Wedle GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju wzrosły o 3,6 proc. w stosunku do maja 2008 roku, a w porównaniu z kwietniem wzrosły o 0,5 proc.

Zadziwiają mnie w tej b. dramatycznej sytuacji w jakim jest i jeszcze bardziej się znajdzie Polska bardzo przyjazne rządowi nie tylko media ale i analitycy mówiący m.in takie słowa cyt.:
"Nie należy jednak robić z tego dramatu. Bywało już w przeszłości, że w przypadku nadzwyczajnych zdarzeń deficyt musiał być zwiększany i to realnie o większe kwoty niż te, o których mówimy w tym roku."
No jasne!
Po co dramatyzować!
Po ca nam te hamlety?! Vincenty POradzi!
Jest dobrze jak na Cyprze!
Mamy tak doskonały rząd!
A jeszcze lepszego liczykrupę!
Nie ma strachu!
Srały muchy będzie ...wiosna!, że zacytuje znanego mi tylko osobiście klasyka i artystę
ludowego w jednym!
pzdr

*zapożyczenie od Piotra Lisiewicza z Gazety Polskiej bez jego wiedzy i zgody

Brak głosów