"Oświęcim to była igraszka"Te słowa rotmistrza Witolda Pileckiego dedykuję składowi TK i różnym Łajdeckim!

Obrazek użytkownika antysalon
Historia

Takie słowa wypowiedział do żony w trakcie widzenia rotmistrz Witold Pilecki n/t przesłuchań w śledztwie w ubeckiej katowni na Mokotowie!
To co się działo w aresztach, więzieniach ub i nkwd na ziemiach polskich po r. 1944 wiedzą tak naprawdę tylko ci co przez nie przeszli.
Mój wuj. który tam trafił w r. 1947, aresztowany w Jeleniej Górze jako Żołnierz Wyklęty nigdy nie chciał o tym mówić. Podobno nawet nie rozmawiali w swoim gronie, w gronie tych co przeżyli.
Z innych żródeł wiem, że sowieci i ich polscy sługusi byli niewyobrażalnie wręcz brutalniejsi od gestapowskich zakapiorów.
Poziom bestialstwa w ubeckich i enkawudowskich katowniach przekraczał to wszystko czego doświadczyli czy też zasłyszeli Polacy za Niemca w latach 39-45!

Jeśli rotmistrz Witold Pilecki, po ponad 1000 dniach pobytu w obozie Auschwitz wypowiedział w więzieniu mokotowskim takie słowa "Oświęcim to była igraszka" to jakim torturom został on sam poddany i inni aresztowani, uwięzieni przez bezpiekę na ziemiach polskich po roku 1944 przez ubeckich katów!przez antypolskich zbrodniarzy?

Widziałem niedawno w tv w sali TK te chamskie matrony i te ubecko-esbeckie mordy protestujące przeciw zredukowaniu wysokich ich emerytur.
Widziałem tę chamską facjatę prof łajdeckiego i byłego wałęsowego ministra ich wspierających!
Te matrony to pewnie "sekretarki" i "sprzątaczki", skrzywdzone ustawą zdeubeczoną!

Ilu z nich na tej sali spowodowało, że taki twardziel jak rotmistrz Witold Pilecki wyrzekł te słowa "Oświęcim to była igraszka"!?

"Witold Pilecki ps. Witold, Druh, Roman Jezierski, Tomasz Serafiński (ur. 13 maja 1901 w Ołońcu (fiń. Aunus), zm. 25 maja 1948 w Warszawie) – rotmistrz kawalerii Wojska Polskiego, żołnierz podziemia, organizator ruchu oporu w Auschwitz-Birkenau. Skazany przez władze komunistyczne Polski Ludowej na karę śmierci, wyrok wykonano. Kawaler Orderu Orła Białego. Autor pierwszych na świecie raportów o Holokauście tzw. Raportów Pileckiego.
Urodził się w północnej Rosji, dokąd rodzina Pileckich została przesiedlona przez władze rosyjskie w ramach represji za udział w powstaniu styczniowym. Jego dziadek, Józef Pilecki, siedem lat spędził na zesłaniu na Syberii. Pochodził z rodziny szlacheckiej pieczętującej się herbem Leliwa. Ojciec Witolda, Julian Pilecki po ukończeniu studiów w Instytucie Leśnym w Petersburgu, przyjął posadę leśnika w Karelii. Po wstąpieniu w związek małżeński z Ludwiką Osiecimską zamieszkali w Ołońcu. Tam urodziło się im pięcioro dzieci: Maria, Józef /zmarł w wieku 5 lat/, Witold, Wanda i Jerzy.

Od 1910 Pileccy mieszkali w Wilnie, gdzie Witold uczył się w szkole handlowej. Od 1914 należał do zakazanego przez władze rosyjskie harcerstwa (w 1916 założył własną drużynę). Z raportu Komendy Harcerskiej w Kownie z 1919 wynika, że był drużynowym VIII drużyny im. Adama Mickiewicza w Wilnie[1]. Maturę zdał w 1921 roku.
Wojna polsko-bolszewicka [edytuj]

W latach 1918-1921 służył w Wojsku Polskim, walczył podczas wojny z bolszewikami. Jako kawalerzysta brał udział w obronie Grodna. 5 sierpnia 1920 wstąpił do 211 pułku ułanów i w jego szeregach walczył w bitwie warszawskiej, bitwie w Puszczy Rudnickiej i brał udział w wyzwoleniu Wilna. Dwukrotnie odznaczony został Krzyżem Walecznych.

Po wojnie zdemobilizowany. W 1934 był podporucznikiem rezerwy ze starszeństwem z 1 lipca 1925 i 300 lokatą. Pozostawał na ewidencji Powiatowej Komendy Uzupełnień w Lidzie z przydziałem mobilizacyjnym do 26 Pułku Ułanów Wielkopolskich w Baranowiczach.

W sierpniu 1939 został ponownie zmobilizowany. Walczył w kampanii wrześniowej jako dowódca plutonu w szwadronie kawalerii dywizyjnej 19 Dywizji Piechoty Armii "Prusy", a następnie w 41 Dywizji Piechoty na przedmościu rumuńskim. Pod jego dowództwem w trakcie prowadzonych walk ułani zniszczyli 7 niemieckich czołgów oraz 3 samoloty. Ostatnie walki jego oddział prowadził jako jednostka partyzancka. Pilecki rozwiązał swój pluton 17 października 1939 roku i przeszedł do konspiracji.

Po zakończeniu kampanii wrześniowej przedostał się do Warszawy, został jednym z organizatorów powołanej 9 listopada 1939 konspiracyjnej organizacji Tajnej Armii Polskiej pod dowództwem mjra Jana Włodarkiewicza. Początkowo pełnił weń funkcję szefa sztabu, następnie inspektora głównego. Był zwolennikiem wcielenia TAP do ZWZ co nastąpiło na przełomie 1941/42[2].
Pobyt w Auschwitz [edytuj]

W 1940 roku, Pilecki przedstawił swoim przełożonym plan przedostania się do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, w celu zebrania od wewnątrz informacji wywiadowczych na temat jego funkcjonowania i zorganizowania ruchu oporu. W tym czasie niewiele było wiadomo o warunkach panujących w obozie. 19 września 1940 podczas łapanki pozwolił aresztować się Niemcom (w bloku przy al. Wojska Polskiego 40), by dostać się do obozu Auschwitz (w Oświęcimiu) i zdobyć informacje o panujących w nim warunkach. Do obozu trafił w nocy z 21 na 22 września 1940 roku wraz z tzw. drugim transportem warszawskim.

Jako Tomasz Serafiński (więzień nr 4859) był głównym organizatorem konspiracji w obozie. W zorganizowanej przez niego siatce nazwanej przez Pileckiego - ZOW (Związek Organizacji Wojskowej) byli między innymi: Ksawery Dunikowski i Bronisław Czech. Pilecki wyznaczył stworzonej przez siebie organizacji następujące cele[2]:

* podtrzymywanie na duchu kolegów
* przekazywanie współwięźniom wiadomości z zewnątrz obozu
* potajemne zdobywanie żywności i odzieży oraz jej rozdzielanie
* przekazywanie wiadomości poza druty KL Auschwitz
* przygotowanie własnych oddziałów do opanowania obozu podczas ew. zaatakowania go z zewnątrz przez oddziały partyzanckie, z równoczesnym zrzutem broni i siły żywej (desant)

ZOW został zorganizowany w systemie tzw. "piątek". Pierwsze górne "piątki" stanowiły najważniejsze ogniwo ZOW. Członkami tych "piątek" mogli być jedynie ci więźniowie, których Pilecki darzył absolutnym zaufaniem. Nazwa "piątka" była umowna, ponieważ zdarzało się, że liczyła ona więcej członków niż pięciu. Zgodnie z relacją Pileckiego: Każda z tych "piątek" nie wiedziała nic o "piątkach" innych i sądząc, że jest jedynym szczytem Organizacji, rozwijała się samodzielnie, rozgałęziając się tak daleko, jak ją sumą energii i zdolności jej członków plus zdolności kolegów stojących na szczeblach niższych, a przez "piątkę" stale dobudowywanych, naprzód wypychały. W ostatnich miesiącach 1942 r. odrzucono system „piątkowy” organizując ZOW na wzór wojskowy z podziałem na bataliony, kompanie i plutony posiadające wyznaczone rejony działania - zastosowanie modelu struktury wojskowej miało na celu przygotowanie się do podjęcia bezpośrednich działań zbrojnych przeciwko załodze SS[2].

Jednym z istotniejszych osiągnięć Pileckiego w obozie było opracowywanie sprawozdań przesyłanych później do dowództwa w Warszawie i dalej na Zachód. Jako więzień obozu, w listopadzie 1941 został awansowany do stopnia porucznika przez gen. Stefana Grota-Roweckiego.

W nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 Pilecki zdołał uciec z obozu wraz z dwoma współwięźniami. Wzdłuż toru kolejowego doszli do Soły, a następnie do Wisły, przez którą przepłynęli znalezioną łódką. U księdza w Alwerni dostali posiłek oraz przewodnika. Przez Tyniec, okolice Wieliczki i Puszczę Niepołomicką przedostali się do Bochni i tam ukrywali się u państwa Oborów przy ulicy Sądeckiej. Następnie dotarli do Nowego Wiśnicza, gdzie Witold Pilecki odnalazł prawdziwego Tomasza Serafińskiego. Serafiński skontaktował go z oddziałami AK, którym przedstawił swój plan ataku na obóz w Oświęcimiu. Jego projekt ataku na obóz nie zyskał jednak aprobaty dowództwa ponieważ został uznany za nierealny. 11 listopada 1943 został awansowany do stopnia rotmistrza.

W 1943-1944 służył w oddziale III Kedywu KG AK (m.in. jako zastępca dowódcy Brygady Informacyjno-Wywiadowczej "Kameleon"-"Jeż"), brał udział w powstaniu warszawskim. Początkowo walczył jako zwykły strzelec w kompanii "Warszawianka", później dowodził jednym z oddziałów zgrupowania Chrobry II, w tzw. Reducie Witolda (dawna siedziba redakcji "Rzeczypospolitej"). W latach 1944-1945 w niewoli niemieckiej w stalagu 344 Lamsdorf (pol. Łambinowice), oflagu VII A w Murnau, następnie w 2 Korpusie Polskim we Włoszech, w październiku 1945, na osobisty rozkaz gen. Władysława Andersa wrócił do Polski, by prowadzić w Polsce działalność wywiadowczą na rzecz 2 Korpusu.
Działalność po wojnie [edytuj]

Jesienią 1945 roku zorganizował siatkę wywiadowczą i rozpoczął zbieranie informacji wywiadowczych o sytuacji w Polsce, w tym o żołnierzach AK i 2 Korpusu, którzy byli więzieni w obozach NKWD i deportowani przez Sowietów na Syberię. W późniejszym śledztwie wskazał też zorganizowane w Warszawie trzy magazyny broni. Prowadził również wywiad w MBP, MON i MSZ.

Nie zareagował na rozkaz Andersa polecający mu opuszczenie Polski, w związku z zagrożeniem aresztowaniem. Rozważał skorzystanie z amnestii w 1947, ostatecznie postanowił jednak nie ujawniać się.
8 maja 1947 został aresztowany. W areszcie był torturowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. W trakcie ostatniego, jak się później okazało, widzenia z żoną, wyznał jej w tym kontekście: Oświęcim to była igraszka. Ostatecznie został oskarżony o działalność wywiadowczą na rzecz rządu RP na emigracji.

3 marca 1948 przed Rejonowym Sądem Wojskowym w Warszawie rozpoczął się proces tzw. "grupy Witolda". Rotmistrz Pilecki został oskarżony o:

* nielegalne przekroczenie granicy
* posługiwanie się fałszywymi dokumentami
* brak rejestracji w Rejonowej Komendzie Uzupełnień
* nielegalne posiadanie broni palnej
* prowadzenie działalności szpiegowskiej na rzecz Andersa
* przygotowywanie zamachu na grupę dygnitarzy MBP

Zarzut o przygotowywanie zamachu na procesie stanowczo odrzucił, a co do działalności wywiadowczej, to uważał ją za działalność informacyjną na rzecz II Korpusu, za którego oficera nadal się uważał. Do pozostałych zarzutów na procesie przyznał się.
Skład sędziowski

Prokuratorem oskarżającym Pileckiego był major Czesław Łapiński, przewodniczącym składu sędziowskiego podpułkownik Jan Hryckowian (obaj byli dawnymi oficerami AK), sędzią kapitan Józef Badecki. Skład sędziowski (jeden sędzia i jeden ławnik) był niezgodny z ówczesnym prawem.

15 maja 1948 roku rotmistrz został skazany na karę śmierci i wkrótce stracony. Wyrok wykonano w więzieniu mokotowskim na Rakowieckiej, poprzez strzał w tył głowy.

Witold Pilecki pozostawił żonę, córkę i syna. Jego miejsce pochówku jest nieznane, prawdopodobnie zwłoki zakopano na wysypisku śmieci koło Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Grób symboliczny znajduje się w Kwaterze "Na Łączce". Wszelkie informacje o dokonaniach i losie Pileckiego podlegały w PRL-u cenzurze.
Wraz z rotmistrzem Pileckim zostali skazani:

* Maria Szelągowska - kara śmierci
* Tadeusz Płużański - dwie kary śmierci (zamienione na dożywocie)
* Ryszard Jamontt-Krzywicki - 8 lat więzienia
* Maksymilian Kaucki - 12 lat więzienia
* Witold Różycki - 15 lat więzienia
* Makary Sieradzki - dożywotnie więzienie
* Jerzy Nowakowski - 5 lat więzienia
Skarga rewizyjna złożona przez obrońców oskarżonych wpłynęła tylko na zmianę kary śmierci Marii Szelągowskiej (ze względu na jej płeć) i Tadeusza Płużańskiego na dożywocie. Prośby o ułaskawienie Pileckiego skierowali do prezydenta Bolesława Bieruta prócz obrońcy przyjaciele oświęcimscy i żona rotmistrza Pileckiego[4]. Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski.
Ponura jest także rola Józefa Cyrankiewicza.
Pilecki musiał znać doskonale jego podwójna grę w Auschwitz.
Bratanek Pileckiego twierdzi, że podczas rozprawy odczytano list Józefa Cyrankiewicza, w którym ówczesny premier napisał: "Gdyby oskarżony zechciał powoływać się na mnie, na moją znajomość z Oświęcimia, nie może to absolutnie w żadnym wypadku zmniejszyć jego winy i nie może spowodować złagodzenia wyroku. Oskarżony Witold Pilecki jest wrogiem Polski Ludowej, jest bardzo szkodliwą jednostką, dlatego powinien ponieść najwyższy wymiar kary." Jednakże żadni inni świadkowie (w tym obrońcy skazanych) nie potwierdzili tego faktu, a w aktach sądowych nie ma takiego listu, ani zaś żadna inna relacja tego nie potwierdza[2]. Ów bratanek twierdził również, że Cyrankiewicz był konfidentem SS, donoszącym także na członków organizacji wewnątrz Auschwitz. Jest to o tyle dziwne, że Cyrankiewicz był od 1939 dowódcą okręgu Kraków GL PPS, a od 1940 zaprzysiężonym oficerem ZWZ, zorganizował m.in. akcję odbicia z rąk Gestapo Jana Karskiego, zaś wiosną 1944 został politycznym zwierzchnikiem, a latem 1944 także dowódcą wojskowym AK w obozie oświęcimskim. Faktem pozostaje, że najwyraźniej Cyrankiewicz nie zrobił nic w sprawie ułaskawienia Pileckiego.

Prokuratorzy z Naczelnej Prokuratury Wojskowej w 1990 r. podjęli rewizję procesu grupy rotmistrza Pileckiego. Pierwotnie wniosek przewidywał rehabilitację jednak Tadeusz Płużański wywalczył anulowanie wyroków. Unieważnienie wyroku w sprawie Witolda Pileckiego nastąpiło 1 października 1990.

Witold Pilecki odznaczony został pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (1995).
W roku 2002 przeciwko prokuratorowi Czesławowi Łapińskiemu oskarżającemu w procesie rotmistrza prokurator IPN wniósł akt oskarżenia. Do wydania wyroku nie doszło wobec śmierci oskarżonego w r. 2004.

27 stycznia 2005 r., podczas uroczystości 60. rocznicy wyzwolenia obozu KL Auschwitz, Aleksander Kwaśniewski wymienił zasłużonych więźniów obozu, do których zaliczył takie nazwiska, jak m.in.Józef Cyrankiewicz, Tadeusz Borowski, Seweryna Szmaglewska, Bronisław Czech, Xawery Dunikowski. Władysław Bartoszewski i innych.
Pominął m.in. Witolda Pileckiego i św. Maksymiliana Kolbego.

Dopiero 30 lipca 2006 r., przy okazji obchodów 62. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, prezydent Polski Lech Kaczyński przyznał Witoldowi Pileckiemu pośmiertnie Order Orła Białego "
pzdr

1
Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (1 głos)

Komentarze

 Lech Kaczyński jako pierwszy polski polski prezydent.Przedtem sami agenci obcych wywiadów prezydentami.Znowu reklamują agentów na prezydenta.Nie ma innych wyborów.Naszym kandytatem jest profesor Lech Kaczyński.Jedyny z czystym sumieniem polaka.

Vote up!
0
Vote down!
0
#44882

Czy tu jest mowa o tym człowieku, który jako prezydent Rzeczpospolitej podpisał Traktat Lizboński?

Czy to ma być jakiś niesmaczny żart ?

czy to już objaw schizofrenii ?

czy może jakieś inne omamy ?

Uprzejmię proszę o dostosowanie się przynajmniej
do "minimalnej intelektualnej" na tym portalu.

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#44901

Vote up!
0
Vote down!
0

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

#44883

#44894

To cena jaką Ci Najlepsi, Najpiękniejsi i Najwartościowi
zapłacili, by chociaż tę odrobinę substancji narodowej uchować od całkowitej -nie tylko - bolszewickiej zagłady.

To jest najcenniejsza spuścizna jaką pozostawili nam Ci,
dla których Polska,
to było wielkie słowo.

Dzisiaj bodaj najważniejszym jest,
byśmy w tej "naszej demokracji"...
nie zapominali co jesteśmy Im winni
i nie marnowali tego,
za co Oni oddali swoje życia
i o co walczyli.

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#44898

nazwania ulicy Jego IMIENIEM..........smutne

a wracając do nadania MU posmiertelnego Orderu,to

pytam:

a dlaczego nie zrobił TEGO juz wcześniej Wałesa...?

bo Kwasniewskiego o TAKI GEST nie podejrzewałabym,ten

umiał się tylko "chwiać" nad grobami pomordowanych

Polaków..............

Dlaczego dopiero za czasów Prezydentury

L.Kaczynskiego

do swiadomości Polakow docierają prawdy

o naszych Polskich Bohaterach,zamęczonych

w więzieniach stalinowskich,....?

Właśnie TO odznaczanie przywraca pamięć

O BOHATERSTWIE ale i

o dranstwie stalinowskich sędziów i oprawców

a to jest już niewygodne

dla pewnych kręgów .........szczegolnie TYCH,co

ktorych brat czy znajomi byli

TYMI STALINOWSKIMI sędziami.......

wydającymi wyroki smierci

na POLSKICH Bohaterów-męczennikow

 

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#45330

szkoda,że nie  ma większych punktacji.........

bo za TEN Dramat i za TĄ Niepamiec pewnych "elyt"

należy się duzo wyższa  Punktacja.........

szczegolnie za przypomnienie ostatnich słów

Rotmistrza...........

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#45333

wszak ten swiety CZŁOWIEK-Kapłan

był ZAKAZANY przez całe lata....lata

kłamstw,zamilczań i kreowania

"nowej historii"

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#45335

Przecież jeszcze cały czas ciąży "komusze chomonto"
na narodowej szyi.

Co prawda unowocześniono troszkę psedo - liberalnie
ten wynalazek, ale jednak chomonto...

Wolnym "tabunem Tarpanów" ,
to my jeszcze nie jesteśmy i...niestety długo nie będziemy.

pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#45354

zapomnialeś o"somsiadach"?

 

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#45364

Wielokrotnie i jednoznacznie pisałem również na tym portalu
w temacie Eurosojuzie i innych naszych "ograniczeniach"...

Poprostu jestesmy sami i tyle!

A różnorakie poprawne stosunki z... należy traktować bardzo ostrożnie,
o przyjażniach nie może być mowy,
gdyż jako kraj ich nie mamy i mieć nie będziemy...

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#45369

zrobił. Otoczony esbko-TW;Wachowski,x Cebula i samym sobą TW Bolek, jak miał to zrobić.
A granda z płk Ryszardem Kuklińskim!
A jak potraktował mjra Hodysza!
A co gorzej wypłacaliśmy bodaj do roku 2006 sute wojskowe emerytury Wolińskiej, Stefanowi Michnik,Morelowi i innym oprawcom stalinowskim co prysneli na zachód.
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#45353

ale gorzej z tymi ,co je mają .....jeszcze, ;(

a TO

winno być karalne,jak głupota i obłuda.........

ot michnikowskie szkolenie i Ketmana TOŻIE

pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#45362

Jestem młodym człowiekiem, ale wystarczyło mi poznać historię ludzi podobnych Rotmistrzowi Pileckiemu, by wiedzieć jak potworną zbrodnię wyrządzono Im i całemu naszemu narodowi! Ale ja wiem, że Polacy się budzą i przyjdzie ten czas, w którym zapłacą odpowiednio tym bydlakom, którzy splugawili tą ziemię! Z pewnością, ich nie interesują takie słowa jak miłość do kraju, ale pełne konta w bankach w Szwajcarii. Dobre posady w kraju, i bezkarność. Czy nie po to właśnie dogadali się z komunistami, by wspólnie się podzielić władzą, a im zapewnić praktycznie pełną nietykalność..? Kto z takich męt jak na przykład Mieczysław Widaj, Stefan Michnik, Wolińska i inni im podobni ponieśli w naszym kraju odpowiedzialność za swoje zbrodnie!? Nie! Oni otrzymywali opiekę i wysokie emerytury, i nie przypadkowo nawet jeśli ich sprawy trafiały do sądów przeciągały się latami, aż nasi "udręczeni" kaci odchodzili na wieczny spoczynek.
Tu nie ma co liczyć na jakąś Boską sprawiedliwość! Bo Bóg musi być chyba ślepy, iż nie widzi i nie ukraca tej niegodziwości jaka jest na tej ziemi! Nie nawołuję do politycznych mordów, ani tego typu zemsty, ale ludzie! Organizujmy się i walczmy o to, by pamięć o naszych Bohaterach nigdy nie umarła, a bandytów piętnujmy i upominajmy się o ich karanie nawet przy stosowaniu szantażu wobec władz tego kraju! Piszmy petycje, skargi i nie pozwólmy im spokojnie spać!!!

Za wolną Polskę i Jej Bohaterów !!! Ku chwale !!

Vote up!
0
Vote down!
0
#109448

cieszy, ze Narybek taki rozhustany patryjotycznie, ale prosze do tego naszego balaganu Pana Boga nie mieszac !
A juz wogole w takiej formie...

A poza tym, to witam serdecznie majac nadzieje, ze nowa Twarz zasili szeregi naszych Legionow :)

pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#113233