Zamiast 39% wolę 36,6 C

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

 

 

 

 

 

 

Temperatura toczącej się Polsce walki politycznej podskoczyła do 39 stopni Celsjusza, czyli dokładnie do wyniku sensacyjnego sondażu dającego Prawu i Sprawiedliwości 39 procent poparcia.

Ja jednak proponuję wszystkim okłady z lodu i powrót do bezpiecznego wskazania 36 i 6 kresek.

Jeżeli kiedykolwiek zerkam z zainteresowaniem na sondaże to tylko na kilka dni przed wyborami, kiedy to ośrodki badań, aby uniknąć totalnej kompromitacji zaczynają się zbliżać, według jednych do prawdy, a według innych do ustalonego przez „starszych i mądrzejszych”, wyborczego wyniku.

Wszystko co ogłaszają, zwłaszcza na trzy lata przed wyborami jest polityczną grą i kształtowaniem pożądanych w danej chwili nastrojów.

Warto tak na chłodno zauważyć, że ten sensacyjny sondaż zbiegł się w czasie z innym, nie mniej sensacyjnym wydarzeniem.

Oto rządowa tuba, jaką jest TVN24 dokonała czegoś, co do tej pory wydawało się niemożliwym nawet dla ludzi z wyjątkowo bujną wyobraźnią.

Od rana do wieczora epatowano widzów filmem i zdjęciami, jak to Tusk na vipowskiej trybunie Lechii Gdańsk przybija piątki z prezesem gdańskiego sądu okręgowego i szefem prokuratury.

Wnioski? Oczywiście sitwa i ewidentne przyłapanie Tuska na kłamstwie, kiedy to publicznie dał do zrozumienia, że tak właściwie to sędziego Ryszarda Milewskiego zna tylko ze słyszenia.

Drugi przekaz jest taki, że decyzje tych wysokich funkcjonariuszy księstwa POmorskiego wcale nie muszą zapadać na salach sądowych, na co dowodem pośrednim była dziennikarska prowokacja, której ofiarą padł ów sędzia Milewski.

Wiedziony intuicją w ubiegły piątek późnym wieczorem przełączyłem kanał TV na „szkło kontaktowe” czując, że czeka mnie świetna zabawa. Nie myliłem się. Wyhodowane przez Wiertniczą, fanatyczne lemingi dzwoniły do „biednego” Miecugowa z pretensjami w stylu „jak można było coś takiego pokazać?”. Wieszczono mu rychły dywanik u prezesa, a jedna ze stałych fanek stacji wprost wypomniała prowadzącemu uzależnienie od alkoholu i hazardu.

Ubaw miałem jak nigdy słuchając owych telefonujących do studia „demokratów” i „miłośników” wolności słowa, wychowanych przez tych wszystkich Durczoków, Kajdanowiczów, Kuźniarów, Miecugowów, Olejnikowe i Pochanke.

Oni są gotowi oglądać swoje bożyszcze Tuska tylko z sarenką na rękach niczym Bieruta, a prawdy o nim nie będą w stanie nigdy już przyjąć i zaakceptować.

Aby zrozumieć sens i cel tych bezprecedensowych zwrotów akcji, czyli ataku na Tuska z jednoczesnym ogłoszeniem PiS-u pewnym liderem sondaży trzeba zwrócić uwagę na zupełnie coś innego.

W Internecie bez problemu można dotrzeć do zdjęć bardziej jednoznacznych i kompromitujących innego wysokiego urzędnika państwowego. Zamieszczał je nawet „Nasz Dziennik”.

Chodzi o Bronisława Komorowskiego i Jana Dworaka, raz to pływających wspólnie na jachcie, innym razem zaś paradujących w krótkich gaciach z rodzinkami po Budzie Ruskiej.

Przecież Jan Dworak to szef konstytucyjnie umocowanej instytucji, która powinna być równie niezależna i niezawisła jak sądy czy prokuratury.

Skoro Tuska ma kompromitować wspólne zasiadanie na trybunie honorowej z niezależnym prokuratorem i niezawisłym sędzią to, dlaczego Komorowskiego nie może skompromitować widoczna gołym okiem o wiele bardziej posunięta zażyłość z Dworakiem?

Skoro sugeruje się wpływ Tuska na sąd i prokuraturę w celu ukręcenie łba aferze Amber Gold, to dlaczego nikt w TVN24 nie zarzuci Dworakowi i Komorowskiemu tego, że plan dyskryminacji TV Trwam powstał na wspomnianym jachcie czy też podczas tego roznegliżowanego spaceru po Budzie Ruskiej?

I tu dochodzimy do sedna oraz domniemanego celu tych ostatnich sensacji.

Zarówno TVN jak i Bronisław Komorowski, kojarzą się „nieuleczalnym oszołomom” ze środowiskiem dawnych WSI, a to może oznaczać, że akcja stadionowo-sondażowa ma na celu doprowadzenie do podziału w PO, odstrzelenie Tuska i powołanie do życia nowego tworu, który stanie się de facto partią prezydencką tak niezbędną do uzyskania w przyszłości reelekcji przez Komorowskiego.

Daje głowę, że ten wyraźny sygnał dotarł już do posłów Platformy Obywatelskiej i tylko trudny do określenia dzisiaj czas dzieli nas od nieuniknionego momentu, kiedy pojawi się tam jakiś odpowiednik Marka Borowskiego z SLD, czyli Brutus, który wbije nóż w serce Cezara- Tuska.

O czym to wszystko świadczy?

Myślę, że robi się niewesoło, gdyż Władimir Putin zamierza wziąć całą pulę, kończąc z niemiecko-rosyjskim porozumieniem, „wasz prezydent, nasz premier”.

Artykuł opublikowany w już ogólnopolskim tygodniku Warszawska Gazeta

Polecam moja książkę:

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Brak głosów

Komentarze

Chcą przekazać rządy by nie było napaści
Na nich ,tylko następców wybranych na moment
POtem wrócą ci sami z nowym POgromem
Wyssają wszystką krew, duszę i zostanie Zombie
Dlatego wielu myślących myśli o nadchodzącej hekatombie
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#297792