Tusk na Prezydenta RP

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

Ten sam „Fakt”, który swego czasu redagował uroczyście nasz premier, poinformował dzisiaj, że Donald Tusk jest okazem zdrowia.
Świetna wydolność (fizyczna), krwinki w odpowiednich kolorach, odcieniach i ilości, ciśnienie jak się patrzy, serce pompuje tak, że hej. W płucach po palonej w młodości gandzi nie ma już ani śladu. Dodając umiejętność kopania kawałka napompowanej skóry, wniosek nasuwa się sam. Oczywiście „TUSK na Prezydenta!!!”.
Już widzę te bilbordy z naszym uśmiechniętym premierem na tle rentgenowskiej kliszy i wykresu spirometrii.
Świat idzie do przodu w takim tempie, że tylko ze wstydem i zażenowaniem można oglądać się wstecz.
I bardzo dobrze, że nie ma już miejsca na pożal się Boże, żałosnych mężów stanu w stylu Piłsudskiego, Adenauera, Schumana czy Reagana.
Następuje coś, na co czekaliśmy wieki.
Od dzikich prymitywnych plemion znad Amazonki przez Indian północnoamerykańskich po czasy zupełnie nieodległe o mądrość posądzano naiwnie ludzi sędziwych z doświadczeniem życiowym, lecz fizycznie czasami w fatalnym stanie.
Pierwszy chyba tą głupotę dostrzegł Waldemar Pawlak, a jego nowoczesna partia w spotach wyborczych zaapelowała o chowanie dziadkom i babciom dowodów osobistych z racji ich starczej nieodpowiedzialności.
Dzisiejszy wspaniały świat nie boi się powiedzieć, że starość i słabość to coś, co powinno człowieka dyskwalifikować.
Nasz okaz zdrowia dzięki dzisiejszej wspaniałej dla wszystkich Polaków wiadomości następne wybory wygra w cuglach.
A co będzie potem? Może być tylko lepiej. Im dalej w przyszłość, tym bardziej ona świetlna.
Krążą słuchy, że Mariusz Pudzianowski już poczuł swoją szansę.

Brak głosów