Wywoływanie duchów

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

Spirytualizm narodził się w XIX wieku i dość szybko dotarł do Polski. Jego popularność wzrastała zawsze w czasach trudnych, takich, jaka lata zaborów czy okupacji niemieckiej. Duchy za pośrednictwem mediów dodawały otuchy i wieszczyły rychłe wydobycie się narodu z opresji.

W dzisiejszej Polsce w zasadzie spirytualizm odszedł w niepamięć i jedynym duchem, który do nas od czasu do czasu przemawia przez medium, jakim jest zawsze postać „wybitnego konstytucjonalisty, jest „Duch Konstytucji”.

Przez lata sprawowania urzędu Prezydenta RP przez Lecha Kaczyńskiego ten „zły duch” wyraźnie go nie lubił. Zawsze opowiadał się po stronie tych, którzy zabierali głowie państwa krzesła, samoloty czy wręcz zakazywali mu wypowiadać się na zarezerwowane tylko dla rządu Donalda Tuska tematy.

Dotyczyło to najwyższego urzędnika państwa wyłonionego w wyborach powszechnych przez Naród.

Dziś, kiedy po tragicznej śmierci mojego prezydenta jego obowiązki niejako awaryjnie sprawuje osoba bez tak silnego mandatu, „Duch Konstytucji” nagle spokorniał, złagodniał i przemawia do nas wbrew logice.

Wydawałoby się, że głównym obowiązkiem Bronisława Komorowskiego powinno być taktowne trwanie aż do wyłonienia przez Polaków prawdziwego prezydenta w wyborach powszechnych. Obsadzanie „swoimi” kancelarii prezydenta czy traktowanie ustaw wbrew woli zmarłego prawdziwy „Duch Konstytucji” powinien potępić i straszyć nocami pełniącego obowiązki za jego zachłanność, pazerność i brak przyzwoitości.

Nie na darmo, bowiem konstytucja powierza tę funkcję marszałkowi sejmu na niezwykle krótki czas potrzebny tylko do zorganizowania i przeprowadzenia wyborów.

Pytam, więc wybitne spirytualne media, czyli konstytucjonalistów, o to czy obecny „Duch Konstytucji” to jest ten sam duch, który przemawiał przez was do nas do 10 kwietnia 2010 roku?

A może na obecny czas wywołaliście zupełnie innego, dyspozycyjnego ducha?

Brak głosów