Prawda czasu, prawda ekranu
Jak media mogą zakłamać ważne wydarzenia wiemy nie od dzisiaj.
Zakończona, afrykańska wizyta Papieża Benedykta XVI dla uzależnionych od TVN i TVN24 pozostanie w świadomości przede wszystkim z uwagi na prezerwatywy i dwie zadeptane w Luandzie dziewczyny.
Ja jednak po wczorajszej, ciekawej rozmowie z młodymi ludźmi chciałbym napisać o innym wydarzeniu, które jak spostrzegłem funkcjonuje w ich umysłach w równie zakłamanej formie.
Mam tu na myśli „okrągły stół” i jego główny owoc, jakim były wybory 4 czerwca.
Otóż ci młodzi ludzie, pewnie na podstawie tegorocznych medialnych, rocznicowych uroczystości sądzą, że komuniści oddali część władzy rezerwując dla siebie 65% miejsc w sejmie, podczas gdy pozostałe 35% przekazali wspaniałomyślnie opozycji.
Długo musiałem tłumaczyć i przekonywać moich rozmówców, że to wyglądało zupełnie inaczej.
Otóż, o te pozostałe 161 miejsc rywalizowali tak zwani kandydaci bezpartyjni. Komuniści wierzyli, że zgarną lwią część z tych 35% i wystawili takich kandydatów jak na przykład bezpartyjny Jerzy Urban, czy reżimowi dziennikarze Andrzej Bilik, Karol Szyndzielorz.
Ten funkcjonujący stereotyp o oddaniu 35% miejsc w sejmie demokratycznej opozycji jest wielkim, dowartościowującym komunistów kłamstwem funkcjonującym powszechnie.
Moi drodzy, przy każdej okazji prostujmy to fałszowanie historii.
Jaruzelski z Kiszczakiem nie tylko, że nie oddali, ale, jak to zatwardziali komuniści, nawet nie zamierzali oddać ani jednego sejmowego fotela. Te miejsca wyrwaliśmy im z gardła ku ich wielkiemu zaskoczeniu i zakłopotaniu Michnika.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1133 odsłony
Komentarze
kokos26
23 Marca, 2009 - 13:07
Pamietam doskonale te biezączke michnikowszczyzny i czerwonych.
pzdr