Michnik o ludobójstwie na Wołyniu

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

Adam Michnik w Gazecie Wyborczej w tekście zatytułowanym,

 „Rocznica akcji na Wołyniu ożywiła nacjonalistów”:

Mówiąc o "rzezi wołyńskiej", warto pamiętać o "rzezi galicyjskiej" czy o Jedwabnem; Ukraińcy nie mieli monopolu na okrucieństwo.

Z tej perspektywy spór o słowa nasuwa podejrzenie o działanie w złej wierze. Czyż nie można powiedzieć, że konflikt był tragedią obu narodów? Jeśli Wołyń był wspólnym domem Ukraińców i Polaków, to czyż nie można rzec, że była to tragiczna wojna domowa? (…) Czy Polacy powinni dzisiaj odtwarzać upowszechniony w PRL stereotyp "rezuna", podłą tezę, że Ukraińcy to "genocynna nacja"?”

Proszę, jakie wspaniałe ekumeniczne podejście Michnika, na jakie zawsze możemy liczyć kiedy sprawa dotyczy mordu na polskim, „mniej wartościowym narodzie”.

Czy Michnika, „człowieka złej woli, kłamcę i oszusta intelektualnego”, jak nazwał go celnie Herbert stać byłoby na takie słowa:

Rocznica akcji w Jedwabnem ożywiła antypolaków

Mówiąc o "mordzie w Jedwabnem", warto pamiętać o "mordzie w Koniuchach" czy „mordzie w Nalibokach”; Polacy nie mieli monopolu na okrucieństwo.

Z tej perspektywy spór o słowa nasuwa podejrzenie o działanie w złej wierze. Czyż nie można powiedzieć, że konflikt był tragedią obu narodów? Jeśli Jedwabne było wspólnym domem Żydów i Polaków, to czyż nie można rzec, że była to tragiczna wojna domowa? (…) Czy Żydzi powinni dzisiaj odtwarzać upowszechniony w świecie stereotyp "Polaka żydożercy", podłą tezę, że „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki?”

Oczywiście ta druga wersja nigdy by przez gardło Michnika nie przeszła, co stanowi kolejny dowód na to, że Zbigniew Herbert się nie mylił i czym prędzej trzeba zorganizować  kolejną konferencję na temat rodzącego się w Polsce faszyzmu. Ktoś tu znowu powołuje do życia nową rasę panów i wskazuje palcem podludzi.

http://wyborcza.pl/1,75968,14147999,Rocznica_akcji_na_Wolyniu_ozywila_nacjonalistow.html#ixzz2Wv2MQH5M

Najnowszy numer Warszawskiej Gazety od jutra w kioskach

Brak głosów

Komentarze

Coś jest na rzeczy, bo i na stronach "zbrodniawołyńska.pl", rekomendowanej przez IPN, też w tym tonie:

"...Przejdźmy teraz do problemu konfliktu polsko-ukraińskiego w latach
1943–1945. Zdaniem polskich autorów, obydwie strony poważnie liczyły
się z możliwością powtórzenia się roku 1918, tj. klęski zarówno Niemiec,
jak i Rosji, i wybuchem kolejnej wojny polsko-ukraińskiej. W polskiej historiografii istnieje przekonanie, że kierownictwo OUN-B podjęło decyzję
o usunięciu (a na Wołyniu nawet o wymordowaniu) wszystkich Polaków
zamieszkujących sporne ziemie po to, aby uzyskać przed ewentualnymi
rozmowami pokojowymi teren czysty etnicznie.
Fakt podjęcia takiej decyzji, a następnie przeprowadzenia operacji
przez OUN i UPA nie może budzić dzisiaj wątpliwości, chociaż zdaniem
historyków ukraińskich nie znajduje to odzwierciedlenia w dokumentach.
Prologiem antypolskiej czystki było wymordowanie w lutym 1943 roku
ludności we wsi Parośle. W marcu tego samego roku takie akcje były kontynuowane na północno-wschodnim Wołyniu. Apogeum antypolskich akcji na Wołyniu miało miejsce w lipcu 1943 roku.
Czarnym dniem był 11 lipca 1943 roku, kiedy to zaatakowano i zniszczono wraz z ludnością cywilną jednocześnie co najmniej 99 miejscowości,
m. in. Poryck/Pawłówka, gdzie w lipcu 2003 roku spotkali się prezydenci
Polski i Ukrainy na uroczystościach żałobnych..."

Vote up!
0
Vote down!
0
#366584