„Kibole” dawniej i dziś

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

 

 

 

 

 

Ten wpis kieruję w zasadzie do tej młodszej części czytelników, którzy nie pamiętają ulicznych „zadym” z lat 70-tych – 80-tych ubiegłego stulecia.

Jeżeli oglądacie czarno białe, archiwalne nagrania z tamtych lat i filmy dokumentalne ukazujące bohaterską walkę z komunistami, na których to uwiecznieni młodzi chłopcy, a nawet dziewczyny, rzucają kamieniami i odrzucają z powrotem w kierunku ZOMO i MO pojemniki z gazem łzawiącym. Jeżeli widzicie gonitwy i ucieczki często kończące się pałowaniem i zamaskowane chustami twarze protestujących to musicie wiedzieć jedno.

Niech wam się nie wydaje, że ci ówcześni wojownicy na ulicach polskich miast to o trzydzieści lat młodsi Kalisze, Czarzaści, Siwce, Miecugowy, Durczoki, Lisy czy Moniki Olejnik i Justyny Pochanke.

Zapewniam was, gdyż wiem to doskonale z autopsji, że tamci młodzi ludzie to w większości ówczesne odpowiedniki dzisiejszych „kiboli” i fani tych samych, co dzisiaj klubów, czyli Arki Gdynia, Lechii Gdańsk, Legii Warszawa, Lecha Poznań, Broni Radom czy Rakowa Częstochowa.

Jeżeli tego nie wiecie to powiem wam, że i wtedy protoplaści dzisiejszych celebrytów, czyli aktorzy, piosenkarze i wszelkiej maści komedianci zwani artystami oraz „autorytety” potępiali tych „podchmielonych wyrostków” i „niebieskie ptaki”, a niektórzy ci potepiający do dzisiaj są cenionymi komentatorami w TVN24, Polsacie czy TVP.

Jeżeli więc dzisiaj z ekranu telewizora słyszycie jakieś głupie apele: Borysa Szyca, Tomasza Karolaka, Cezarego Harasimowicza, Jacka Poniedziałka, Renaty Dancewicz, Małgorzaty Braunek, Romy Gąsiorowskiej, Grażyny Wolszczak, Aleksandry Szwed, Mateusza Damięckiego, Soni Bohosiewicz, Wojciecha Pszoniaka, Katarzyny Nosowskiej, Antoniego Pawlickiego, Maxa Cegielskiego, to niekoniecznie musi być to głos rozumny i rozsądny.

Oni po prostu ulegli i stanęli po tamtej stronie w interesie własnych karier lub zgodnie ze słowami członka i doradcy Ruchu Palikota, który powiedział:

„Jeśli chcemy oddziaływać na masy, musimy dokładnie znać psychikę debila.”

Brak głosów

Komentarze

ja byłem trochę za mały na czynny udział ale na drugi dzień szliśmy z kolegami zbierać łuski i granaty gazowe, znaleźliśmy kilka razy takie nie wykorzystane.
Jeden taki granat odpaliliśmy w szkole na korytarzu, wszyscy płakali.
Dziś oceniam ten czyn jako naganny i niedopuszczalny...
Remek.

Vote up!
0
Vote down!
0

Remek

#200834