Znów 3X Jabłuszko, dla tych co nie czytali.

Obrazek użytkownika Iwona Jarecka
Blog

"Pan Jabłuszko i analiza"
Tak nasz Jabłuszko dokładnie pamiętał pierwsze lata bez matki, bez jej utyskiwań i terroru, ale też bez pewnego bezpieczeństwa.
Jasne, że były te pierwsze wybory w 89 i on oczywiście poparł ten ruch solidarnościowy, na złość własnej matce,(której już nie było), bo właściwie to on już wtedy podskórnie czuł, że to bardzo naciągany ruch.
Przecież znał pewnych ludzi i wiedział, że to zwykłe szuje, ale tłumaczył się przed samym sobą, że nie ma alternatywy.
Potem widział rozkład i tego środowiska i nagłą nienawiść tych, co to niby mieli być przyjaciółmi w każdej sytuacji.
Przecież on to przewidział, widział, że ilu ich było, to każdy z nich miał inne poglądy, a najwięcej było przecież tych, co to chcieli socjalizmu z LUDZKĄ TWARZĄ.
I przecież w tym PO widzi ich co dzień, tylko dziś ubierają się w koszulki z gwiazdkami i dumni niczym pawie obnoszą się z inną odmianą tego samego…o nie może i był zdominowany przez matkę, dziadka, ale może dzięki temu nauczył się postrzegać rzeczy, o których inni mieli blade pojęcie.
Wielu rzeczy dowiadywał się też od kobiet, no może nie tak licznych, ale przecież jednak, a były to kobiety ze środowiska, czasem nawet…, no ale tu musimy umilknąć, bo jednak chodzi o dobre imię kobiety.
Nie da się jednak ukryć, że pewne panie w stanie…, czasem mówiły o sprawach i innych rzeczach związanych z ich stałymi partnerami, bo nigdy by nie przypuszczały, że on, Jabłuszko, może słuchać…a on …słuchał i analizował.

"Pan Jabłuszko i dzień Matki"

Jabłuszko siedział zasmucony, bo naprawdę nic mu mądrego do głowy nie przychodziło, a chciał tyle zrobić.

Znów zaczęły go prześladować sny o matce, która śmieje się z niego, dokucza.

Chciał przecież się na niej odegrać, teraz gdy jej już nie było, pokazać, że jest coś wart, a tu…żadna mądrość mu do głowy nie przychodziła.

Znów czuł się jak mały chłopiec, stojący za zamkniętymi drzwiami, za którymi śmieje się jego matka wraz z dziadkiem Tuska.

Pomyślał nagle, że jednak zrobił jakiś postęp, bo dziś przy dniu matki, przecież nie złożył jej na grobie kwiatów i nie spowiadał się nad nim.

Spojrzał w okno, robiło się ciemno…więc już za późno by iść na cmentarz, odetchnął z ulgą, bo cały dzień wizja rozgniewanej matki przesłaniała mu inne kwestie.

Pomyślał, że pewnie jest wściekła i to go trochę rozbawiło, by za chwilę poczuć się jeszcze gorzej.

Pomyślał, że pewnie w nocy przyjdzie do niego jak jakaś strzyga, by wydusić z niego życie i ta myśl go przeraziła.

Poszedł do kuchni by zrobić sobie ziół na uspokojenie, otworzył szafkę, bo tam powinna być melisa, ale pudełko było puste.

Pewnie już wykorzystałem, pomyślał i wiedział, że będzie musiał iść do sklepu, by sobie tą melisę kupić, bo inaczej nie zaśnie.

Założył buty i marynarkę, westchnął ciężko i wyszedł.

Gdy był już na ulicy, pomyślał, że za rogiem jest kwiaciarnia i pewnie jeszcze otwarta, może kupi dla świętego spokoju te kwiaty i pójdzie na grób?

Zaprzeczył sobie ruchem głowy, nie, nie chciał, chciał zrobić jej na złość, a tak znaczyłoby, że się poddał.

Wszedł do sklepu, takiego małego, osiedlowego i poprosił melisę, ekspedientka powiedziała, że nie mają.

Znów westchnął, będzie musiał iść do pobliskiego marketu, czyli po drodze będzie mijał cmentarz… cholera, znaczy matka ma znów wpływ na moje życie?

Pomyślał, że poradzi sobie bez tej melisy i skierował się w stronę domu, ale im był bliżej, tym wizja snu była coraz mniej różowa.

Jednak pójdę po tą melisę, a co, przecież nie ważne, że będę szedł koło cmentarza, nie pójdę tam, bo po co?

Koło cmentarza szedł tak szybko, że aż się zasapał, ale nawet w tamtą stronę nie spojrzał, wszedł do marketu i…zobaczył kobietę z małym chłopcem, matka ubrana w czerwoną suknię, ganiła małego…i znów zobaczył sam siebie…wybiegł ze sklepu, nie mógł tego znieść, to było jak jakiś spisek…albo paranoja.

"Pan Jabłuszko u psychoanalityka"
Tak Jabłuszko postanowił pójść do psychoanalityka, by na leżance wreszcie mógł się komuś otworzyć, wylać własne żale i chyba poczuć się lepiej.

Jeden kolega partyjny polecił mu psychoanalityczkę, a Jabłuszko pomyślał, że może i lepiej, że kobieta, bo kobiety lepiej słuchają.

Wszedł do gabinetu i rozejrzał się.

Gabinet wyglądał dość przytulnie, pani doktor uśmiechała się do niego i kazała położyć się wygodnie.

Zapytała mu się na wstępie o jego relacje z rodzicami, a Jabłuszko…no właśnie zaczął opowiadać, jaki był tłamszony przez matkę, dziadka Tuska i o potworze, co siedział w szafie.

Pani doktor tylko kiwała głową i uśmiechała się do niego.

Chciał jej wszystko opowiedzieć i o tym, że boi się tak naprawdę kobiet, że rzeczywiście miewał przygody miłosne, ale były sporadyczne.

Że kobiety nie chciały się z nim nigdy na dłużej wiązać.

Że miał kolegę, któremu zawsze zazdrościł, bo miał koło siebie zawsze wianuszek wielbicielek, a przecież on Jabłuszko był zawsze delikatniejszy w stosunku do pań, a on…nawet jak się kiedyś umówili na tzw. podwójną randkę z hotelem, to jego panna nagle zniknęła, jak wszedł do pokoju tego swojego kolegi, to on…ach machnął nagle ręką, a dziewczyna kolegi była tylko w toalecie.

Chciał jej opowiedzieć jeszcze o tym, że w ogóle nie zna się na polityce, że został tym posłem tylko by pognębić Tuska, ale gdy na niego patrzy i widzi tą bruzdę pionowa na czole, wzdryga się, bo przypomina mu się dziadek.

I tak myślał co jeszcze powiedzieć tej psychoanalityczne, gdy nagle usłyszał.

-No na dziś koniec, za chwilę będę miała następnego pacjenta. I na przyszłość, gdy pan przychodzi, to niech pan opowiada o swoich problemach, a nie usypia.

Acha jeszcze jedno, należność za wizytę reguluje się u mojej sekretarki.

Brak głosów

Komentarze

niech tak zostanie, mam nadzieję, że widać gdzie są oddzielne częsci?

Pozdro.:D

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#3835

Iwona ciekawa psychoanaliza mężczyzn, chyba rzeczywiście nie wypadamy zbyt ciekawie w oczach kobiet. Takie czasy nastały, faceci zniewieścieli, a kobiety dziwnie "zfaceciały". Ech.. i gdzie tu "happy medium", takie jak na kolorowych filmach?
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#3837

dzięki za poprawienie, bo już mi się nie chciało znów edytować.

A Jabłuszko...hm to jedyny w swoim rodzaju facet.

Wiesz, spójrz dookoła jak bardzo się faceci zmienili.

Pozdro.:D

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#3841

Przeczytałem a także przemyślałem .Także komentarz Danza .
Widzę ,ze piszesz " na jednym oddechu " i te błędy ,czy jak tam zwał dodają ,smaku -czyli prawdy Twoich słow .
Teraz do poszczególnych detali. Odpuszcam sobie Tuska i proszę o wybaczenie.Zona i córka będą chyba wdzięczne za unik.

Napisałas Iwono :"Wielu rzeczy dowiadywał się też od kobiet, no może nie tak licznych" - I tu zaczyna się Twoja opowieść .Bo nie ukrywaj ,ale rozmawiamy o relacjach damsko męskich.czyli o sprawach intymnych -pięknych .

Ja miałem to szczęscie ,ze kobiety otwierały się przede mną na maksa .Wszystkie "babskie" sprawy były mi znane i nawet uczyłem się ,aby te cudowne istoty podszkolić .Najpierw oduczyłem je tego co wciskają pisemka różne - czyli ,że orgazm to jest to co kobieta powinna przeżyć ilekroć tuli się do męża -partnera- i niech będzie -partnerki.
Orgazm jest niespodzianką ,ale jak wszystkie niespodzianki przychodzi z nienacka .
Ale najczęsciej pojawia się ,gdy oboje są w sobie zakochani .

I tu uwaga do Danza - dlaczego tak uważasz,że my -faceci jesteśmy zniewieściali ?
Doskonale rozumiem o co Ci chodzi .Baby są super w robocie ,bo niby dlaczego nie miały by być .Nawet na okrętach Mar Woj są lepsze od...
Baba w kuchni może być mistrzynia świata w robieniu golonki w piwie i jednocześnie perfekcyjną programistką, graficzką , malarką a nawet dziwką / bo to także piękny zawód/
Problem kompleksu odpuśćmy to już odrębna bajka
pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy Iwono
b.

Vote up!
0
Vote down!
0
#3870

jak zauważyłeś zapewne, Jabłuszko ma dość skrzywione relacje z kobietami, przez matkę, która była hm...dość oryginalną osobą.
A to poprawianie tyczyło się zaznaczania tytułów, by było bardziej widoczne.

A teraz o orgaźmie, bo widzę, że ta kwestia Cię nurtuje, mogę Ci w tajemnicy powiedzieć, że fakt zdarza się w najmniej oczekiwanym momencie, no ale babskich pisemek nie czytałam nigdy.
To pewnie przez to mam do niego stosunek zupełnie inny i często też wprawiam mnie on w zakłopotanie.

Pozdrawiam.:D
" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#3878

Witam Cię i małe co nieco z jabłuszka!
"..Hej , jabłuszko, niedojrzałe
I dlatego wisi całe.
Hej, jabłuszko, szczerozłote,
Każdy zerwać ma ochotę.
...
Hej, Jabłuszko, potoczyło się,
w Czerezwyczajce zagubiło się.
Hej , jabłuszko, ty ze złota...
Komisarze to hołota!
Hej , jabłuszko, jakie cudne
Żyganowi* życie trudne.
/*złodziejowi/
Hej, jabłuszko, pełne miodu!
Kocham dziewczę i swobodę.
Ej, jabłuszko; serce boli!
Miesiąc jestem na wolności
A lata w niewoli!
Hej, jabłuszko, dokąd toczysz się?
Jeśli trafisz w cze-ka, to nie wrócisz stąd!
Co ja widzę, co ja słyszę; Lenin z dachu krzyczy;
"Piszcie dekret do narodu; gówno wam, a nie swobodę!"
Siedzi Trocki na parkanie, pod sierpem i młotem.
"Funt soli, dwa fasoli wydać ruskim idiotom".
"Jabłuszko" toczyło sie po całej Rosji i nie pomagały żadne represje, żadne zakazy. Było nieuchwytne, nieśmiertelne.
Nuco0no je w więzieniach,w lochach czeka, w armii , na wsi i w mieście.
A po Polsce krążą już dziesiątki dowcipów o dzielnym premierze Tusku, co to wyleguje się na kanapie do póżna. POtem trochę POgaworzy z arbskim-nowakiem i znów na kanapę psychoPR'ową!
I tak już wyleguje się od miesięcy 10!
Jak długo to POtrwa? Może wie to jedynie pan Jabłuszko!?
pozdr
p.s.
Iwona, trochę krążyłem po kraju, niemal jak Kolberg/tyle, że drogi dużo gorsze jak za jego czasów!/.
I dlatego nie odwiedzałem Cię.

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#3883

już się zmartwiłam, że zniknąłeś i się nie odzywasz.
A piosenka o Jabłuszku urocza.

A Tusiu na kanapie, jest gdzieś w galerii, dodany przeze mnie

Pozdrawiam serdecznie.:D

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#3885