Rocznica
Rocznica była wszędzie, wszystko i wszyscy żyli rocznicą. Hiobowscy przeglądali gazety. Tam, gdzie wczoraj były tytuły "Kolejny proboszcz molestował ministranta" i "Kościół okrada każdego z nas" dziś widniały nagłówki: "Wspominamy Wielkiego Polaka" oraz "Jan Paweł II - bliski sercu każdego z nas". Wszystkich przebił jednak bulwarowiec "To, co jest", który (jak zapowiadał przez cały tydzień) do każdego egzemplarza w tym dniu dołożył koralik z ulubionego papieskiego różańca. Co prawda jedna z gazet zarzuciła wcześniej, że różaniec nie mógł mieć pół miliona koralików. W odpowiedzi gazeta "To, co jest" stwierdziła, że to jest zawiść, bo tamta gazeta kiepsko się sprzedaje, nawet gdy dodała model papieża do sklejania, a poza tym jest rocznica i nie należy się kłócić w ten dzień. Odpowiedź zamieszczono na ostatniej stronie, koło zdjęcia z gołą babą.
W telewizji też wszechobecna była rocznica. Wszystkie wiadomości były nadawane z Watykanu. Gwiazdy brały udział w teleturniejach dotyczących wiedzy o papieżu. Albo tańczyły w hołdzie. Albo uczyły w programie kulinarnym robić kremówki. Albo...
- Chyba cały rok chcą prześwętować w jeden dziń - powiedział dziadek Łukaszka. Został okrzyknięty nieczułym chamem i wyrzucony z pokoju.
- A walcie się - zaklął potwornie brzydko jak na swoje standardy dziadek i poszedł do pokoju.
Wieczorem do pokoju dziadka zajrzał Łukaszek.
- Czemu dziadek pali świeczkę? Przecież jest prąd.
Dziadek kazał mu wejść i zamknąć drzwi. Potem wyjaśnił dlaczego tego wieczora ludzie zapalają świeczki w oknach.
- Czy ja też mogę? - zapytał Łukaszek i poleciał do kuchni po świeczkę. W kuchni wpadł na tatę.
- Czyś ty zwariował?! Chcesz spalić mieszkanie?! - krzyczał tata widząc, że Łukaszek sięga po zapałki. Łukaszek wyjaśnił, że chce zapalić świeczkę w rocznicę.
- Chcesz uczcić rocznicę czy dlatego, że fajnie jest coś zapalić? - zapytał tata.
- A nie można oba naraz?
- Wiesz coś w ogóle o tej rocznicy? - drążył tata.
- A to trzeba wiedzieć?
- Dobrza, idź - poddał się tata.
Łukaszek poleciał do pokoju dziadka. Dziadek patrzył na zegarek i w pewnym momencie powiedział:
- Zapalamy.
W innych oknach na osiedlu też zamigotało.
- Co roku mniej świeczek - westchnął dziadek.
- A o co właściwie chodzi z tą rocznicą? - zapytał Łukaszek.
Dziadek nie zdążył mu odpowiedzieć, do pokoju wtargnęła babcia.
- Wy znów ten zabobon odstawiacie? Łukasz! Nie zapalaj tej świeczki!
- Zapalaj! - nalegał dziadek.
- Nie zapalaj!
- Zapalaj!
- Czy to będzie znowu? To zapalanie świeczek - spytał Łukaszek.
- Będzie za rok.
- No nic - wzruszył ramionami Łukaszek. - Będę musiał sam to rozpykać. Czy zapalać czy nie.
Po czym wychodząc obejrzał się przez ramię i zmiażdzył ich:
- Z wami to tak zawsze. Człowiek musi liczyć tylko na siebie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 800 odsłon
Komentarze
Nie zgadzam się...
3 Kwietnia, 2009 - 05:36
z napisem w prawej kolumnie że to fikcja to jest najprawdziwsza prawda bo tak właśnie wygląda polskie rocznicowanie :)
---------------------------------------
-Wolnościowiec / Prawicowiec / Ateista-
=____W wszystkich trzech radykał____=
==============================
--------------------------------------- -Wolnościowiec / Prawicowiec / Ateista- =____We wszystkich trzech radykał___= ==============================
Dziadek Łukaszka
3 Kwietnia, 2009 - 12:58
to mądry i konkretny gość, a nie jakiś "nieczuły cham", tata zresztą też ok., tyle, że on jest często zbyt już zmęczony... ;)
Re: Rocznica
3 Kwietnia, 2009 - 20:13
Dlaczego babcia , matka i córka muszą być takie głupie ?:))
Litości , może jakąś mądrą ciocię mógłby Pan wprowadzić ?
Aleksandra