Głosowanie Rady Osiedlowej

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Na osiedlu miała powstać nowa ulica. Odbyło się głosowanie Rady Osiedla. Wybuchł skandal. Okazało się, że przy okazji część radnych zgłosiła pomysł, aby bezimienny plac w środku osiedla nazwać nazwiskiem pewnego Bohatera.
- Pierwszy raz słyszę, że mamy takiego Bohatera - zdumiała się mama Łukaszka.
- No tak, nie piszą, tu ludzie nie znają - obruszył się dziadek. - On tu mieszkał! On był stąd!
I rzeczywiście, dzień później w "Wiodącym Tytule Prasowym" ukazał się artykuł pod tytułem "Wszyscy znają naszego bohatera" i mama Łukaszka była już na bieżąco.
Opisano też samo głosowanie. Radni nadali nową nazwę nowej ulicy, za to placu nie nazwali nazwiskiem Bohatera.
- Ja tego nie rozumiem - tłumaczyła radna zgłaszająca wniosek. - Przecież wszyscy się zgadzają, że to był Bohater!
Dziadek Łukaszka sprawdził kiedy będzie następne posiedzenie Rady i kiedy nadszedł dzień następnego posiedzenia dziadek w bojowym nastroju chciał tam iść.
- Mowy nie ma! Nie puścimy dziadka samego - oświadczyła całkiem rozsądnie rodzina Hiobowskich po czym popełniła błąd miesiąca przydając dziadkowi jako opiekuna Łukaszka.
- Nie wiem kto kogo będzie pilnować - zreflektowała się poniewczasie babcia ale było już za późno.
Za późno też dotarli na miejsce Łukaszek z dziadkiem. Pod drzwiami sali głosowań kłębił się mały tłum. Kiedy wreszcie weszli do środka zobaczyli Radnych osiedlowych.
- Juź po sesji. Co wy tu robicie? - pytali zaskoczeni Radni.
- Jak to co? - powiedział ktoś z tłumu. - Nigdy się nie interesowałem co wy tu odwalacie, a wy głosujecie przeciwko Bohaterowi?
- To nie tak - powiedział jeden z Radnych. - Nasza część głosowała na tym, żeby plac nazwać nazwiskiem Bohatera.
Mieszkańcy osiedla poprosili drugą część Radnych o wyjaśnienia.
- My w zasadzie jesteśmy za - powiedział jeden z Radnych, którzy byli przeciw. - Ja akurat jestem bardzo za. Ja nawet organizowałem wystawy o Bohaterze.
- To dlaczego zagłosował pan przeciw?
- Bo... Tego... Jak głosowaliśmy to miałem przed oczami tylko numerek a nie treść... Co jest oczywiście winą zgłaszającej, bo nie zatroszczyła się, żebyśmy odpowiednio wcześnie znali tekst!
- I pan głosował? - zapytał spod łokcia dziadka Łukaszek.
- No tak!
- Nie znając tekstu?
-No tak! To znaczy... E...
- To skąd pan wiedział czy być za czy przeciw jak pan nie znał tekstu?
- Milcz gówniarzu i zaprzestań personalnych ataków! - zakrzyknęła jedna pani dwojga nazwisk, która słynęła ze zgłaszania swoich sąsiadów na policję. Łukaszek wystraszony zamilkł.
- No dobra, nie znaliśmy tekstu - powiedziała dramatycznym głosem kolejna Radna. - Ale to wina zgłaszającej. Wyskoczyła z tym w ostatniej chwili z oczywistą intencją, aby to nie przeszło w głosowaniu!
- Ale przecież wasz przewodniczący udzielił wywiadu miesiąc temu - zauważył dziadek Łukaszka. - W telewizji osiedlowej. Mówił, że to cenna inicjatywa i że zapozna z nią swoich radnych...
- Niestety, przewodniczącego nie ma - odparli Radni, którzy byli przeciw i wymieniali dalej:
- Obrazilibyśmy innych bohaterów.
- Umawialiśmy się, że nie będziemy nadawać żadnych nazwisk.
- Guziki mi się poje... popełniłem błąd! Techniczny!
- To był zły moment!
- Ale w związku z tym, że w większości społeczeństwa postał niepokój skorygowaliśmy wyniki naszego głosowania! - powiedzieli Radni, którzy byli przeciw a ich oczy zrobiły się jakieś takie chytre. - I nie wiemy o co ta cała awantura!
- To teraz jest dobry moment? - wstrzelił się z pytaniem Łukaszek i zepsuł cały, misternie budowany efekt.
- Ostrzegam cię! Mam sposoby aby zamknąć ci buzię! - wykrzyknęła jedna pani dwojga nazwisk i zakryła dłonią łukaszkowe usta. Łukaszek, niewiele myśląc, zamknął je.
- Aua!!! - darła się jedna pani dwojga nazwisk. - Ugryzł mnie! Krew! Na policję go podam! Co za niedobre dziecko! Jego charakter kipi żółcią a jego koledzy to na pewno członkowie tamtej niedobrej partii!
I tak krzycząc wyszła z sali.
- My już też pójdziemy - powiedział dziadek. - Ale będziemy tu często zaglądać.
- Co? Czemu? Dlaczego? - pytali zaniepojeni Radni.
- Bo może dzięki temu zaczniecie wreszcie głosować tak, jak chce tego większość społeczeństwa...
Na twarz dziadka padł promień słońca. Zrobiło się podniośle i uroczyście.
Na krótko.
- Ale to wszystko to jest nic! - zakrzyknął krewny jednego z Radnych, którzy byli przeciw. - A Przewodniczący Rady Osiedla pije alkohol po krzakach!!!
- Niemożliwe! - zawołali wszyscy.
- Sam widziałem, tam za pocztą! Pił wódkę z tych małych buteleczek!
- Jakie tam krzaki, parę badyli... Jaki alkohol, te małe buteleczki... - zaczęli mruczeć mieszkańcy, ale gromadnie otoczyli krewnego Radnego, który zachłystując się ze szczęścia opowiadał nowe szczegóły.
- To są jakieś bzdury... - próbowali protestować niektórzy Radni, ale nikt ich nie słuchał. Większość mieszkańców krzyczała, że to są obrzydliwe plotki i starali się nie uronić ani słowa z tego, co mówił krewny Radnego.
- I co ty na to? - zapytał Łukaszek stojącego samotnie dziadka.
Dziadek zacytował Cambronne'a i poszli.

Brak głosów

Komentarze

Łukaszek z dziadkiem powinien od razy udać się w badyle i wypłukać usta nektarem od przewodniczącego, gdyż pani dwojga nazwisk mogła być np.jedną z dobrych znajomych Simona Mola!!!!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#18275

Pieprzycie Ofiarom!, Pieski Osiusiane, Powiedzcie Otwarcie!, Potulne Owieczki (w rękach Rosji), Pierniczycie Oczywiście!, Pokradnijcie - Otrzymacie!, Prywatyzatorzy Ojczyzny, Purpurowe Obłoki, Przyjęliście Okupy!, Proście Ochłapy!, Przemienieni Ofiarozdziercy, Platforma Obłąkanych, Psychicznie Opętani, Pospolici Omamiacze, Pojazd Oszustów, Piwosze Obrzydliwi, Popychadła Obrazkowe, Pijani Oczywiście, Popsuliście Ojczyznę, Potajemni Osłabiacze, Przygadani Oligarchom, Psujecie Otoczenie, Podstępne Obijoboki, Politycy Osiedlowi, Prześladowcy Okrutni, Pospolite Omamianie, Pfujjj Ojczyznobijcy, Próźni Oszustotwórcy, Próżne Ogryzkojady, Pragnący Otumanić, Plujący Oszczerstwa, Portmonetki Okradający, Przygniatające Oblodzenie, Przeminie Oczywiście, Producenci Obijoboków, Posyłający Ochraniaczy, Pogańscy Osiedleńcy, Pojedynek Oranyboskie!, Pijani Obieżyświaci, Pomiatający Oskarżyciele, Poselstwo Otumanionych, Pikieta Oskalpujących, Piłateria Oczywista, Produkcja Oskarżonych, Posągi Odpadkowe, Potajemnie Obrzezani, Premasońscy Ogniomistrze, Pielgrzymi Obczyźniani, Plujący Omamiając, Prezentacja Ogryzitrupków, Pochlebiający Ojcobójcom, Pogłaskający Opryszków, Pustoszący Owieczki, Przygważdżający Ofiary, Przemienieni Organowładcy, Przestarzejący Osiwieni, Przelinione Okularniki, Przedsprzedaż Orderów, Poważnie Osmoleńszczeni, Palikotylioneria Onanizujących

Oj, zbiera się na litanię — kto da więcej!

Szczęść Boże!

redaktor Roland von Bagratuni Budapeszt - zweryfikowany inwalida wojenny 1956, opozycjonista - wróg czerwonych nazistów

Vote up!
0
Vote down!
0

Szczęść Boże!

redaktor Roland von Bagratuni Budapeszt - zweryfikowany inwalida wojenny 1956, opozycjonista - wróg czerwonych nazistów

#254746