Blogowe rewolucje
Łukaszek wracał ze szkoły. Dotarł do bloku, w którym mieszkał, wjechał windą na piętro i zadzwonił do drzwi. Błyskawicznie otworzyła mu uradowana siostra Łukaszka. Na widok brata na jej twarzy odmalowało się rozczarowanie.
- A, to tylko ty - mruknęła. - Czemu nie otwierasz sobie sam?
- Nie chce mi się szukać kluczy - wyjaśnił Łukaszek i wszedł do mieszkania.
Pięć minut później rozbrzmiał dzwonek u drzwi.
- Ja otworzę! - zaśpiewała radośnie siostra i runęła w kierunku wejścia. Po chwili wróciła rozczarowana.
- Jakaś kobieta sznurowadła rozdaje - westchnęła do Łukaszka. - Jak chcesz, możesz iść...
Łukaszek pomyślał, że nowa para akurat mu się przyda i pofatygował się do drzwi.
Na klatce schodowej stała młoda kobieta, która mieszkała w ich bloku. Z zakłopotaną miną wyciągała przed siebie tacę, na której leżało coś, co rzeczywiście wyglądało na sznurowadła.
- Dzień dobry - odezwała się młoda kobieta. - Ja tu mieszkam po sąsiedzku i chciałam tylko powiedzieć, że od paru lat prowadzę bloga i... I nikt na niego nie zaglądał. Więc zgłosiłam się do programu "Blogowe rewolucje" i teraz pani Magda Hakker pracuje nad moim blogiem... Serdecznie zapraszam!
I podsunęła Łukaszkowi tacę pod nos.
- Co to??? - Łukaszek przyjrzał się nieufnie zawartości tacy.
- To są linki. Linki do mojego bloga. Proszę brać i korzystać!
Łukaszek ostrożnie wziął jedną linkę, podziękował i zamknął drzwi. Zasiadł do komputera, znalazł na końcu linki wtyczkę USB i wetknął ją do gniazda. Otworzyła się przeglądarka, a w niej okno z zalinkowanym blogiem. Łukaszek przejrzał go szybko i skrzywił się w niesmaku. Wstał, oznajmił siostrze, że wychodzi i poszedł do mieszkania młodej kobiety. Zadzwonił, a kiedy otworzyły się drzwi na wprost niego wyskoczył jakiś facet z kamerą.
- Mam pytanie do tej pani co prowadzi bloga - odezwał się Łukaszek. - Jak to, umarł pani ojciec? Przecież dzisiaj go widziałem!
- Kamera stop! - krzyknęła jakaś pani siedząca przy komputerze, okazało się, że była to sama Magda Hakker. Kamerzysta odłożył kamerę, wciągnął Łukaszka do środka i zamknął drzwi.
- Mówiliśmy pani, że to się nie uda - powiedziała młoda kobieta. - Wszyscy wiedzą, że mój ojciec żyje, więc zakładanie bloga "Umarł mój kochany tata" nie ma sensu!
- Co pani mi będzie opowiadać, kto jest kreatorką blogów, ja czy pani?! - obruszyła się Magda Hakker. - Sposób "na zmarłego" jest jednym z najlepszych sposobów na podniesienie klikalności bloga!
- Ale co ja powiem sąsiadom? - marudził ojciec młodej kobiety. - Że co, że nie żyję, ale właśnie idę po zakupy? Nie każdy jest gimnazjalistą żeby uwierzyć w taką bzdurę!
- No to spróbujmy czegoś innego - zamyśliła się kreatorka blogów. - Mam! Radosna aborcja! "Wyskrobałam się i jest fajnie"! Pierwszy wpis, że nie ma pani wyrzutów sumienia, drugi o podwyżce w pracy zaraz jak szef pogratulował pani aborcji, trzeci wpis, hm... Może coś o tym jakim ciężarem jest dziecko...
- Nie, nie - kręciła głową pobladła młoda kobieta. - Aborcja nie.
- Czemu nie? - zdumiała się szczerze Magda Hakker.
- Bo ja... Lubię dzieci.
- A, to w takim razie zakładamy bloga "Lubię wszystkie dzieci".
- To brzmi lepiej. I co dalej?
- Dalej to proszę pani zakłada pani fundację i zbiera pani pieniążki na dzieci. Wszystkie.
- Wszystkie dzieci?
- Nie, wszystkie pieniążki. Ten sposób jest o tyle fajny, że przynosi dodatkowy profit ekonomiczny. Ale jest też i wada - wiąże się on z chwilą ogólnopolskiego wstydu.
- Czemu wstydu?
- Jak się wyda, że zamiast dawać te pieniądze dzieciom to korzysta z nich pani sama. Ale od wstydu jeszcze nikt nie umarł. Dzień, dwa, będą o pani pisać wszystkie gazety, a potem to minie. Czy dziś ktoś pamięta o Spiekubie-Jawaku? No właśnie! A potem może pani założyć kolejnego bloga. Na przykład ze zbieraniem funduszy na ofiary trzęsień ziemi.
- Ale za to się idzie do więzienia... - wyszeptała młoda kobieta.
- Proszę pani, mówi pani, że była nieroztropna, albo że się pani psychicznie zablokowała i już! Za coś takiego już teraz nie skazują - wyprowadziła ją z błędu Magda Hakker. - To już nie te czasy, żeby za byle łapówkę iść do więzienia! Teraz jest wolność! To co, robimy tego bloga? Nie? No to może comnig out, że jest pani lesbijką? Też nie? Ma pani rację, coming out nie jest dobry na dłuższą metę...
- Może kulinarny... Albo o modzie... - próbowała nieśmiało młoda kobieta.
- Mam! - oświadczyła wielkim głosem kreatorka blogów i wstała od komputera. - Tylko będzie pani musiała regularnie golić głowę. I brwi! I dieta. Musi pani wyglądać jak wieszak!
- Jak? Co? - młoda kobieta była wystraszona. Magda Hakker wzniosła palec ku górze i oznajmiła triumfująco:
- Będzie mieć pani raka! to jest teraz najbardziej trendy w blogach! Elektryzujące wpisy! Dramatyczne apele! Relacje z chemioterapii! Zbiórki pieniężne! Koncerty charytatywne! To jest to, co Polacy lubią najbardziej! Jeszcze lubią...
Łukaszek dyskretnie wyszedł i wrócił do swojego mieszkania. Niestety, drzwi był zamknięte, a kluczy przy sobie nie miał. Zadzwonił więc.
Otworzyła mu rozradowana siostra Łukaszka, której uśmiech zgasł na widok brata.
- To znowu ty! Czemu sam sobie nie otwierasz?! - parskała poirytowana.
- Kluczy nie wziąłem... A co, czekasz na kogoś?
- A żebyś wiedział, że tak! Dzisiaj rano byłam w internecie i ciągle się mnie pytali, na różnych stronach, czy akceptuję ciasteczka. Też pytanie! Oczywiście, że akceptuję! Nic mi w biodra nie idzie, wszystko spalam! No i czekam na te ciasteczka i czekam, żeby ktoś je przyniósł, a tu nikt nie przychodzi...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1762 odsłony
Komentarze
Inspiracja
27 Kwietnia, 2013 - 12:54
http://wyborcza.pl/1,87648,13781704,Dobrze__ze_choc_raka_nie_ma.html
Szok...
28 Kwietnia, 2013 - 16:17
Przeczytałam ten artykuł i jestem w szoku!
Cwaniaki zawsze się znajdą, ale żeby wymyślić COŚ TAKIEGO???
A jeżeli ta pani naprawdę zachoruje? Bo wygląda na to, że do lekarza tak naprawdę nie chodziła, a pewne objawy stanu zdrowia są u niej co najmniej niepokojące...
Najgorsze jest to, że dzięki takim właśnie ludziom, działalność charytatywna może paść - a to nie byłoby dobre, bo są tacy, co naprawdę potrzebują pomocy...
--------
Co do samego wpisu - jak zwykle - genialne! 10/10!
A co do postaci niejakiej Magdy - ekspertki kulinarnej nie blogowej - to jej osoba i to co wyprawia - to mógłby być niezły temat na jakiś osobny wpis. To potrząsanie loczkami nad rosołem - bezcenne...
kasianna
@kasianna
28 Kwietnia, 2013 - 17:58
To jak bajka o chłopcu, który krzyczał dla zabawy: "Na pomoc, wilk!". Na początku wszyscy biegli mu na pomoc. Kiedy za którymś razem nikt nie przybiegł okazało się, że wilk naprawdę przyszedł...
Co do pani ekspertki - był już wpisy na jej temat.
Minicykl "Raszyn TV przedstawia - rewolucja w restauracji"
Hehehe... Kilka razy
27 Kwietnia, 2013 - 15:21
Hehehe...
Kilka razy napisałem, że jesteś genialny, to nie zaszkodzi jak jeszcze raz powtórzę. :)
A co - wolność jest!
pozdrawiam
@Max
28 Kwietnia, 2013 - 11:05
Dzięki! :)
O! To najkrótsza i najlepsza charakterystyka
27 Kwietnia, 2013 - 15:47
WOŚP Owsika:
" zbiera pani pieniążki na dzieci. Wszystkie.
- Wszystkie dzieci?
- Nie, wszystkie pieniążki." Oczywiście słowo "dzieci" zamiennym jest dowolnie :)
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.
----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*
@Smok
28 Kwietnia, 2013 - 11:05
Coraz więcej wychodzi kwiatków odnośnie różnych charytatywnych zbiórek i fundacji... Dobry biznes do krojenia frajerów z kasy...