Premier dostrzegł problem!

Pisałem już, że Pan Premier, oby żył wiecznie, nie zdaje sobie sprawy, że to on naprawdę rządzi w tym kraju ( przynajmniej nominalnie) , a nie Jarosław Kaczyński? Na pewno pisałem i to nie raz, obstawiam w ciemno. Bo i nie sposób pochylić się nad tym fenomenem, drugiego takiego w całym świecie nie ma, bilety można by sprzedawać.

Facet jest niesamowity, to znaczy, tfu, tfu, chciałem powiedzieć, Pan Premier, oby żył wiecznie, bo jeszcze mi ABW wejdzie razem z drzwiami o 6 nad ranem. Zapewne, tak, jak Piotruś Pan, odmówił wyrośnięcia, kontentując się grą w piłkę i strzeleniem dwóch goli drużynie Episkopatu w czwartek i trzech drużynie dziennikarzy w sobotę, prawdziwe rządzenie zostawiając starszym i mądrzejszym.

Pamiętamy, jak zadziwił wszystkich, nawołując obywateli, by zapamiętali i mu donieśli, kto odpowiada za stan przygotowań przeciwpowodziowych, nie zauważając, że to przecież nie kto inny, jak on sam.

Wielokrotnie ustawiał się w roli arbitra, surowo napominając swoich ministrów, jak coś spieprzyli. Nawet zapowiadał, że dostana dymisję! Ale musiało być wesoło w kancelarii, bo przecież jednocześnie wszyscy, łącznie z tymi ministrami i nim samym, rozumieli, że on to im może zrobić wiele rzeczy, na przykład sfaulować na polu karnym, albo uporczywie nie podawać piłki, ale nic poza tym, a już na pewno nie może ich zdymisjonować, bo też nie on ich wybierał i mianował. Bo przecież, gdyby było inaczej, to by wziął do swojego rządu tych, którzy mieli w tym rządzie być, czy Gabinet Ciemniaków, specjalnie w tym celu sformowany dwa lata wcześniej. Tymczasem w rządzie pojawiły się same niespodzianki nie wiadomo skąd rekrutowane, jak pajacyki z pudełka, takie na sprężynkach. Jacyś psychiatrzy- pacyfiści, dozorcy domów, jakiś Graś, Kopacz, Sikorski, magister Vincent, panopticum, jak z komedii slapstickowej.

Tak samo i teraz, gdy się dowiedział, że Polska ma kilkadziesiąt razy więcej podsłuchów, niż Niemcy, absolutny rekord Europy, wielokrotnie więcej, niż miała za straszliwych rządów Złowrogiego Jarosława i Okrutnego Zbigniewa, ikon dyktatury, którzy omal nie zmusili do emigracji pana maturzystę Bartoszewskiego z małżonką ( w celu dokończenia żywota w wolnym kraju, dowolnym, każdym poza Polską), stwierdził po prostu, że zaczyna dostrzegać problem.

Po czterech latach, w czasie których zagarnięto wszystko, co tylko było do zagarnięcia, te urzędy, służby, telewizje, radia, wszystko, stworzono rękami pana Bondaryka scentralizowany system totalnej inwigilacji -Pan Premier zauważył problem.

No, kuźwa, rozbrajające. Oczywiście, lepiej późno, niż wcale, w tym sensie sugestie, że teraz, to już naprawdę zaczną rządzić, tylko im jeszcze jedną szansę dać, zagłosować, żeby skończyli, co zaczęli, bo, widzicie, jeszcze nie wszędzie i nie do końca udało się skończyć, ma nawet jakiś sens. Już po czterech latach rządzenia zajarzyli, że rządzą. Dostrzegli problem! Bystrzaki!
Ale nas trafiło podwójne szczęście, dysfunkcjonalny intelektualnie Red Bul i Piotruś Pan, wieczny piłkarz podwórkowy.

Nie jest dobrze. Jak ktoś napisał w czasach Królestwa Kongresowego: „Pan Bóg nie chciał zakpić z nas bardziej, a być może i nie śmiał.”

Oczywiście, ktoś tym jednak zapewne rządzi, informuje Pana Premiera na bieżąco, jakie są najnowsze sondaże i w związku z tym, jakie są jego aktualne poglądy i decyzje, ktoś to koordynuje, wysyła te oddziały ABW, albo ich nie wysyła, zaczyna i umarza śledztwa w zależności, czy trzeba umorzyć, czy wręcz przeciwnie, ktoś uruchamia tych wszystkich niezależnych dziennikarzy i ich w jakimś momencie wygasza, tylko nie za bardzo wiadomo, kto. Łatwo natomiast stwierdzić, kto tym nie rządzi. Wystarczy wejść na strony Rady Ministrów i Kancelarii Pana Prezydenta i przeczytać nazwiska tych, którzy tym nie rządzą. Są tam wypisani. Zresztą, może to i dobrze dla Polski, wystarczy na nich popatrzeć i ich posłuchać.

Jutro rano nowy felieton w Rzepie, zapraszam! http://www.wsieci.rp.pl/opinie/seawolf

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/users/seawolf/
http://seawolf.salon24.pl/