Michnik niesplugawiony.
No i niech kto powie, że nie warto czytać Wyborczej. To znaczy, nie warto, chyba, że jest nudna, leniwa niedziela i nie ma, o czym pisać. Wtedy, jak najbardziej nie tylko warto, ale wręcz trzeba. Tak, jak leżąc na kocyku gdzieś na plaży obserwujemy dżdżowniczkę, czy innego wijca, jak się gramoli po piasku, w nadzieji ( upieram się przy tej pisowni, juz choćby z samego szacunku dla Pana Prezydenta), że nam dostarczy jakiejś inspiracji, wywali się, czy coś.
Od jakiegoś czasu tak zwany Salon popełnia wszystkie łajdactwa zarezerwowane dotąd dla tak zwanej „hołoty grasującej w internecie”, jak to właśnie w Wyborczej opisywano ze zgrozą i wstrętem. Generalnie, zgodnie z zasadą „ Prawdziwy Aryjczyk i bez mydła jest czysty”, być może dla Sekty z Czerskiej w lekko zmodyfikowanej formie, jeśli jakieś łajdactwo jest wykonane z certyfikatem wydanym przez Autorytet, albo i ArcyAutorytet, to wszystko jest OK, oni to robią, po pierwsze w dobrej wierze, więc jest to OK, po drugie, by obśmiać i zohydzić katopolactwo i wady narodowe, a więc jeszcze bardziej OK, a jak ktoś tego nie widzi i nie rozumie, to przecież tylko samemu sobie wystawia jak najgorsze świadectwo kołtuna i przygłupa. Tak było w przypadku grzebania się Liza w rodzinie, oczywiście, nie swojej, ani swoich teściów, Kedajów, czy teściach Pana Prezydenta, oby żył wiecznie, akurat tak wypadło z losowania, że zajął się tatusiem szefa opozycji. Tak wylosował, co, miał oszukiwać, losować jeszcze raz? No przecież nie żartujmy, uczciwość u Lisa droższa pieniędzy. Z tego słynie i słusznie.
To było grzebanie się słuszne, zresztą, jakżeby nie, przecież Lis wyjaśnił, że środowisko, w jakim się człowiek rodzi i wyrasta ma wielkie znaczenie dla jego psychiki i losów. Nie to, co ten Kaczyński, co bezczelnie wspomniał o KPPowskim pochodzeniu redakcji z Czerskiej. Istotnie, z tatusiów i dziadziusiów tej redakcji dałoby się sformować ze dwa pełne składy Biura Politycznego PZPR, a jakby tak poskrobać, to i KPZU, tudzież jednostkę Istrebitielnych Batalionów NKWD.
Jak Szaleni Starcy Platformy, Niesiołowski, czy Wołek, wyzywają koleżanki dziennikarki i posłanki od bitych chamic, ścierw pisowskich to przecież trudno mieć pretensję, bo same są sobie winne, red. Wołek tak właśnie wyjaśnił, zdziwiony, że się ktoś czepia i nie widzi, że właśnie same się proszą. A i Dworak popiera, zdziwiony bezczelnością pisowskich ścierw pisząc, że przecież Stankiewicz ma poglądy opozycyjne, więc, o co się właściwie rozchodzi, słusznie dostała a i to za mało, on by jej jeszcze z liścia dołożył, suce. To znaczy, tak nie napisał, ale i nie nie musiał, nie od dzisiaj Dworaka znamy.
Jak dwa pierduny konopielkowe, Figurski z Wojewódzkim dały przykład rzadkiego buractwa wyzywając Ukrainki i zapowiadając ich gwałcenie w momencie, jak kocmołuchy jada na szmacie dla jaśniepaństwa, to pokazało się rychło, że właśnie wyśmiewają typowe dla Polaków wady, tylko się tępaki i kołtuny nie poznały. Jak widomo, posiadanie Ukraińskiej służącej szorującej podłogi jest powszechne wśród moherowego Polactwa, stąd tez dowcipasy podsłuchane przez pierdunów wśród swoich salonowych kolegów, aktorów i celebrytów jak najbardziej pasują do wyszydzania narodowych wad, nie ma wątpliwości. Swoja drogą, przytomniaki z nich, żaden nie powiedział, że by Żydówkę zgwałcił w getcie od tyłu, jak szoruje podłogę, jednak jakieś szczątkowe poczucie, co salon wybaczy, a czego nigdy, chłopaki maja, takie całkiem głupie nie są.
No i teraz to nagrywanie, tutaj jest kłopot, bo najsłynniejszą afera podsłuchową nadal pozostaje afera Michnika- Rywina. Pozostaje i jeszcze długo pozostanie, choćby ze względu na to, że wtedy jeszcze pociągała taka afera jakieś skutki i działanie aparatu sprawiedliwości, bo potem, to już tylko Sekuła ukręcał sprawie łeb w towarzystwie pustych krzeseł, jak wysłał komisje na 10 minut przerwy, a potem szybko zakończył obrady po sześciu, zanim ktokolwiek zdążył zajarzyć, co się dzieje. Nawet grzecznie zapytał, czy ktoś był, przeciw, ale nikt nie był. Ale i z tego jakoś, z pomocą latami ćwiczonej dialektyki, Wyborcza wychodzi obronna ręką. Wtedy nagrywanie było cacy, w stanie wyższej konieczności, a teraz nie jest. I już.
„Kiedy dziesięć lat temu Lew Rywin przyszedł do Agory z korupcyjną propozycją, Adam Michnik nagrał go skrycie, by ujawnić i dostarczyć prokuraturze dowody przestępstwa. Naczelny "Gazety" działał w stanie wyższej konieczności, by Rywin przed sądem wszystkiego się nie wyparł. Dzięki nagraniu Michnika powstała komisja śledcza, a Rywin został skazany. Niestety, od tamtego czasu metoda "taśmowa" rozlała się jak Polska długa i szeroka i jest dziś przejawem splugawienia życia publicznego. Fatalnym naśladowcom nie chodzi już o udowodnienie przestępstwa, ale o to, by "mieć trzymanie" na politycznego rywala..”.
Nie wiem, jak Kurski wyjaśni taki szczegół, że Michnikowi zajęło mu całe 6 miesięcy negocjowanie dealu z grupą trzymająca władzę, zanim się poddał i zdecydował opublikować nagrania, nawet Paradowskiej zabronił o to pytać ówczesnego premiera Millera. A ona posłuchała, bo posłuszeństwo ma we krwi. O sprawie wszyscy wiedzieli i siedzieli cicho. Dokładnie tak samo, zresztą, jak o owej nowej aferze Śmietanki wszyscy wiedzieli, o nagraniach od miesięcy, a sam Tusk o sprawie wiedział od 2008 roku, co mu nie przeszkadza dzisiaj się „wkurzać i dawać bury”, że to niby on za nic nie podpowiada. Wtedy, jak się okazuje Michnik się nie splugawił i nie próbował wykorzystać nagrania w celu „trzymania przeciwnika”. To naganne zjawisko pojawiło się dopiero potem, znaczy trzymanie i splugawienie. No i z całej afery Śmietanki/Serfina zostało tyle, że Bury poleciał a Rudy został.
P.S. Zachęcam do czytania jutrzejszych felietonów w Gazecie Polskiej Codziennie i w Freepl.info
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://naszeblogi.pl/blog/69
http://freepl.info/authors/seawolf
Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4054 odsłony
Komentarze
I do tego te komentarze w mediach.....
22 Lipca, 2012 - 21:41
Jak sie słucha tych wymęczonych teorii na temat całej sprawy, to tak się poważnie zastanawiam czy ci dziennikarze sami z siebie tacy durni , czy kończyli jakieś kursy w tym kierunku ?
Nie ma partii politycznych, są tylko etykietki przedwyborcze, potem liczy się tylko władza i pieniądze. Niccolo Machiavelli ( 1469-1527 )
Nikt nie jest beznadziejniej zniewolony, Niż ci którzy błędnie wierzą iż są wolni.
Johann Wolfgang Goethe ( 1749-1832 )
Można czasami okłamać parę osób albo od czasu do czasu oszukać wszystkich wokół, ale nie da się oszukiwać wszystkich bez przerwy. Abraham LINCOLN Nikt nie jest beznadziejniej zniewolony, Niż ci którzy błędnie wierzą iż są wolni. Johann Goethe
odtrutka książka Viktora Orbana
22 Lipca, 2012 - 21:48
działa jak lekarstwo "Ojczyzna jest jedna" wystarczy zastąpić "Węgry" - "Polską" - i wszystko się zgadza, poza tym, że unas nie rządzi Orban ani jego odpowiednik.
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Autor :))
23 Lipca, 2012 - 15:46
To co daje Tusk, to już nie są bury. To są Jany Bury z piorunami ;).
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Wykształciuch
Wykształciuch