PIS - leniwe "święte krowy"

Obrazek użytkownika Chłodny Żółw
Blog

 
(AR)
 
 
Inteligentni, szlachetni, patriotyczni... "Ino łoni nie kcom kcieć"... Kto? Funkcjonariusze Prawa i Sprawiedliwości.

Po dyskusji która przetoczyła się na "prawicowych" portalach jedna rzecz wydaje się pewna. Prawo i Sprawiedliwość  ma wspaniałych, zaangażowanych, bezinteresownych  zwolenników.   Wiernych fanów, którzy kochają swoją partię (i jej gnuśnych polityków) bezwarunkowo...

Nie wymagają niczego, bo wymaganie czegokolwiek od wielbionych mężów stanu byłoby myślozbrodnią ("wiadomo, że nasi robią wszystko co się da, a może i znacznie więcej"). Dlatego na "prawicy" nie zmieni się nic. PiS, bez jakiegokolwiek wysiłku, pozostanie najsilniejszą partia opozycyjną. Jedyną "prawicową" partią w parlamencie.

Kochaną przez elektorat, zagłaskiwaną na śmierć,  polityczną "świętą krową"....

Dlaczego działacze PIS nie będą rządzić? Bo im się nie chce.  Nawet nie próbują zawalczyć o przejęcie władzy. Cieszą się tym co mają. Miejsca w ławach opozycji dają komfort. Brak większości parlamentarnej usprawiedliwia nieróbstwo (przecież nic nie da się zrobić!). Miłość fanów rozgrzewa serca politycznych leniuszków. Cokowleik zrobią, cokolwiek powiedzą i tak będą wielbieni...  Pieniądze (nie tak wielkie jak dla rządzących, ale...) wystarczające do przeżycia.  I czym tu się przejmować? Podobno trzeba czekać, bo kiedyś sympatie połeczne się zmienią, wtedy dopiero przyjdzie czas, zeby się martwić o Polskę...

W tym samym czasie politycy PO pracowicie zatapiają nasz kraj...

W ubiegłym roku kilkakrotnie próbowałem pomóc partii leniuszków... Napisałem nawet list z pewnymi sugestiami dla Szefa Partii:

Rada dla Jarosława Kaczyńskiego i działaczy PIS

(tekst z 17.09.2010) Dziś w "Radiowej Trójce" Michał Karnowski rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim.

Najbardziej zainteresował mnie pewien mało efektowny wątek. "Dlaczego nie słychać w mediach głosu opozycji domagającej się ratowania Polski przed finansową katastrofą?".

Sytuacja jest kuriozalna. Nadchodzi katastrofa, a ministrowie mają luzik. Spokojnie zwiększają wydatki, zatrudniają coraz to nowych urzędników, wymyślają coraz to nowe podatki, bzdurzą o zielonych wyspach i wzroście PKB... Nie przejmują się długiem publicznym. Z uśmiechem czekają aż okręt zatonie.

W tym czasie medialne wypowiedzi zawodników z Prawa i Sprawiedliwości dotyczą na przemian jakiegoś posła PO z Lublina, krzyża przed Pałacem, katastrofy pod Smoleńskiem, wewnętrznych konfliktów w PiS, listów otwartych, wywiadów z wiernymi i niewiernymi partii, układu sił w partii...

Jarosław Kaczyński stwierdził, że taki zestaw tematów narzucany jest przez media, które pomijają wypowiedzi polityków PIS na temat konieczności ratowania Polski przed finansową katastrofą...

Pewnie tak właśnie jest.  Medialni profesjonaliści skrupulatnie wykonują swoje zadania. Odwracają uwagę od najważniejszych spraw, tworzą "fakty medialne",  dorzucają do piecyka z emocjami, manipulują, prowokują...  

Tak jest od lat. Tyle, że teraz sytuacja jest wyjątkowa... Jeśli dla funkcjonariuszy i sympatyków Prawa i Sprawiedliwości Polska jest najważniejsza, to nie powinni spokojnie przyglądać się jak rząd zadłuża Kraj w tempie 100 miliardów złotych rocznie!

Rząd w porozumieniu z mediami ucieka w marketing polityczny. Czy jest na to jakaś recepta? Sposób na przymuszenie marketingowców do skoncentrowania się na rzeczywistych problemach? Jest, ale wymaga to wspólnego wysiłku, uporu i odporności na prowokacje. 

Panie Prezesie, mediom trzeba konsekwenctnie skracać pole gry. A polityków rządowej partii systematycznie przywoływać do porządku. Poniżej elementarny przykład.

Przy WSZYSTKICH dyskusjach w mediach warto mówić dziennikarzom:

"Przepraszam panie Redaktorze, że Panu przerwę... Miło, że rozmawiamy o problemach naszej partii, ale ten program trwa już godzinę, a w tym czasie dług Polski wzrósł o ponad 10 milionów złotych. Może warto w tym miejscu przerwać program i zapytać ministra finansów (teraz przykładowe, delikatne pytanie...):

"NA CO CZEKASZ BYDLAKU???" 

Nie upieram się, że pytanie musi brzmieć dokładnie tak... Chodzi o sens, a nie formę.

Coś na kształt zawołania "Na co czekasz, bydlaku???" powinno budzić ministra finansów każdego dnia.
 

Dlaczego akurat "bydlaku"?

Bo politycy są jak krowy. Bez naszej troskliwej opieki zawsze wlezą w szkodę.

Innym razem, na długo przed odejściem z parti tzw. "liberałów" radziłem w jaki sposób wydostać się z pułapki braku zdoności koalicyjnej". Niestety... nikomu nie chciało się przeprowadzic tej operacji, a partyjni liberałowie  końcu odeszli sami...

PiS ma problem (jeśli rzeczywiście chce rządzić)

(notka z 17.07.2010) Z punktu widzenia Prawa i Sprawiedliwości, wybory prezydenckie zakończyły się wynikiem... najlepszym z możliwych. Nieporadny kandydat PO, Bronisław Komorowski wygrał. 

Wbrew zapowiedziom,  w drugiej turze.  Z przewagą tak małą, że aż zachęcającą konkurentów do myśli o przejęciu władzy po najbliższych wyborach parlamentarnych.  PiS powinien już przymierzać się do podziału rządowych stanowisk? Aż tak różowo nie jest...

Głównym źródłem nadziei PiS jest słabość Platformy. Najlepsze czasy partii Donalda Tuska minęły. Młodzi wykształceni z wieklch miast nie są już tymi zaślepionymi fanami Donalda Tuska sprzed 3 lat. Nawet ze wsparciem Kwaśniewskiego i Cimoszewicza wynik Platformy jest kiepściutki. Młodzi w większości popierają PO. W większości jeszcze raz poszli zagłosować, ale już bez dawnego ognia. Za rok najpewniej wystygną jeszcze bardziej.

Trudno sobie wyobrazić, jak rząd PO "wspierany" przez prezydenta PO móglby uniknąć kompromitacji. Nawet gdyby nowy prezydent  nie odzywał się do czasu wyborów parlamanetarnych, to i tak Jego wygrana jest dla PO niekorzystna.  Przez wygraną Komorowskiego rząd utracił alibi dla braku realizacji obietnic.

Dług państwa galopuje, deficyt budżetowy na rekordowym poziomie, a po kampanii zostały niezrealizowane obietnice warte kolejnych kilkadziesiąt miliardów złotych. Co najgorsze, wokół partii gromadzi się grupka centrolewicowców gotowych w każdej chwili stworzyć nową, "bardziej postępową platformę", nieobciążoną starymi obietnicami.  Sam Janusz Palikot ma podobno poparcie 10 milionów wyborców. A Olechowski, Wajda, Mazowiecki, Kwaśniewski, CImoszewicz,  Borowski,  Rosati...?  PO takim ataku, potężnej PO w obecnej postaci nie dałoby się uratować.

Jednak czasu na budowę struktur zostalo niewiele. Przy założeniu, że zmian organizacyjnych na politycznej scenie nie będzie... PO ma znacznie większe szanse na stworzenie przyszlego rządu niż PiS. A to ze względu na większą "zdolność koalicyjną". Poza PO i PIS, w nowym sejmie znajdzie się SLD. Być może silniejszy niż dotąd. Choćby Jarosław Kaczyńśki wychwalał rządy Edwarda Gierka przy okazji kazego wystąpienia w mediach, lewicowy elektorat i tak nie przełknie pomysłu na wspólne rządy z "faszystami".

PiS może wejść w koalicję z PO :))) lub... z nieistniejącym na razie, koalicjantem z prawej strony.

W polskim społeczeństwie panuje demokratyczna równowaga. Oprócz "partii postępu" (SLD), "partii umiarkowanego postępu" (PO), "partii umiarkowanego wstecznictwa" (PiS), swoich licznych zwolenników znalazła by także "partia wstecznictwa"! Tyle, że ta ostatnia siła nie ma odpowiednich struktur.

Wbrew pozorom, dla PiS jest to problem. Taka sytuacja powoduje, że jego wynik wyborczy będzie zawyżony (częsć prawicowców z braku "wsteczników" zagłosuje na "umiarkowanych wsteczników", inni stwierdzą, że nie ma na kogo głosować) i pozycja partii w parlamencie jest silniejsza. Tyle, że uniemożliwia to przejęcie rządów! Jeśli politycy PiS nie zadowalają się rolą silnej opozycji, jeśli myślą o stworzeniu rządu, to potrzebują konkurencji na prawicy! Być może korzystny dla nich byłby nawet podział partii!

Gołym okiem widać, że PiS nie da rady zagospodarować calego elektoratu od skrajnych wsteczników do lewej strony centrum. Nie można w kazdej sprawie być "za a nawet przeciw". Podsumowując:

Połączenie antykomunistów z wielbicielami Gierka to misja skazana na porażkę. Miotanie się na przemian od zwolenników aborcji, do sluchaczy Radia Maryja spowoduje jedynie utratę wiarygodności PiS i obniżenie frekwencji wyborczej wśród prawicowców.

Jedynym rozwiązaniem jest przesunięcie partii do centrum (w walce o ten elektorat piękna ostatnimi czasy, pani Kluzik-Rostkowska ma szansę pokonać plastikowego pana Nowaka) i stworzenie miejsca dla koalicjanta po prawej stronie.

Kontrolowany podział partii (ustalenia z Jarosławem Kaczyńskim, którzy żołnierze przechodzą na odcinek "wsteczników") moze dać podwójną korzyść (w dużym uproszczeniu!):

1) Bez prawicowego balastu siły centrowe lepiej poradzą sobie w walce o głosy "młodych, wykształconych" (a może nawet i feministek!) i zupełnie zepchną bezideowe PO na teren lewicy i "partii ludzi rozumnych".

2) Prawicowcy  karnie pomaszerują na wybory aby poprzeć, pozbawioną internacjonalistów i aborcjuszy, "nareszcie prawdziwie prawicową partię".

Działacze PiS chcą rządzić, czy zadowala ich rola "silnej opozycji"?

Stare pytania są ciągle aktualne. Czy leniuszków z PiS zadowala rola "silnej opozycji"?

 Aktualna liczba uczestników "Gulaszowego Czwartku" zarejestrowanych na Facebooku: 385 

(Facebookowcy! Dopisujcie się! I zapraszajcie znajomych!)

 

Brak głosów

Komentarze

Podpisuję się pod Twoim tekstem dwoma rękami.

------------------------------------------------------------
"Jeżeli państwo jest zbudowane na występku i rządzone przez ludzi depczących sprawiedliwość, niema dlań ocalenia" PLATON "Państwo"

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin

#156715

a spodziewałem się zupełnie innych reakcji... Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#156719

Jest wiele sposobów na przełamanie blokady informacyjnej, ale..... to trzeba chcieć! Trzeba wreszcie zacząć COŚ robić!

_____________________________________

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#156748

nie chciałbym wkopywać żadnego z polityków PiS... ale znam takiego, który jest aktywny, wypowiada się sensownie, a jednocześnie na ważne tematy... ale w zarządzie partii nie jest. Za to w zarzadzie są... (i tu trzeba by pojechać personalnie po zawodnikach biernych, miernych i wiernych). Wróce do tematu. Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#156754

jutrzenka
Rzeczywiście to prawda, aktywny i sensowny polityk nie zostaje dopuszczony do wyższych sektorów zarządu PIS, a to właśnie dlatego, że stwarza poważne zagrożenie dla władz miejskich, bądź okręgowych, które w szybki i radykalny sposób byłyby odsunięte, a ich miejsce zająłby nieporównywalnie lepszy, sprytniejszy polityk.
Wierzę, że Prezes przed wyborami zrobi stu procentową selekcję wraz z wnikliwym rozliczeniem poprzednich kampanii, bo zgadzam się z tezą,że możliwości wygrania wyborów prezydenckich były zdecydowanie większe, gdyby zaangażowanie ze strony władz miejskich komitetów PIS-u było szczere, ale oni spoczęli na laurach będąc pewnym swojej pozycji nie przejmowali się wynikiem. Chciałabym zobaczyć ich rozczarowanie gdy Prezes rozliczy ich działania i wyciągnie z tego konsekwencje.

Vote up!
0
Vote down!
0

jutrzenka

#156885

warto zapytac tych kilkadziesiat tysięcy ludzi po co zapisali się do partii... jak do tej pory walczyli i jakie mają plany na przyszłość...

Vote up!
0
Vote down!
0
#156901

jest świetną ilustracją Twojego wpisu,u nas PIS=indolencja,niemoc,bierność,kłótnie nie wiadomo ,o co,bezsensowne zebrania,szkoda gadać.

Vote up!
0
Vote down!
0
#156742

powracające pytanie: dlaczego promowani są bierni, mierni, wierni?

Vote up!
0
Vote down!
0
#156755

może dlatego, że JK boi się zaufać zaradnym, silnym, którzy dojdą do władzy i ostatecznie zdradzą (patrz: PJN)? PIS to tak naprawdę Jarosław Kaczyński - to on podejmuje wszystkie decyzje. Woli mieć przy sobie biernych, wiernych o których nie musi się martwić i dzięki czemu może skupić się na rządzeniu...

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________________ ...Tobie Polsko!

#156798

w każdej partii potrzeba przynajmniej kilku ludzi którzy pracują koncepcyjnie na cały etat... Ktoś tych biernych i miernych musi w którąś strone popychać.

Vote up!
0
Vote down!
0
#156902

Jest jeszcze jeden aspekt sytuacji.
Tzw. obsada głównych ról, czyli personalia.

Założenie, że ludzie głosują na partie i programy jest słuszne, acz do pewnego momentu. Głosują też na ludzi...Nie widzę, nie znam, nie ma aktualnie w Polsce nikogo, kto mógłby wykreować na "prawicy" liczącą się siłę polityczną. Tym, którzy są, brakuje umiejętności organizacyjnych, siły przebicia, charyzmy, wiarygodności - bądź wszystkich tych rzeczy naraz.

PiS ma Kaczyńskiego, albo Kaczyński ma PiS, jak kto woli.
Kogo wytypujemy jako potencjalnego drugiego lidera?
Nie widzę...

No i druga sprawa. Pryncypia vs pragmatyzm. Powraca po raz kolejny pomysł utworzenia na prawicy (tzw. autentycznej, puryści już się oburzają) drugiej, liczącej się, siły. A arytmetyka wyborcza mówi swoje. Realia pokazują, że PO+przydatki w postaci PSL i SLD trzeba od władzy odsunąć i to już, teraz, zaraz.

I kto to ma zrobić?
Wyimaginowana, jeszcze nieistniejąca partia na prawicy?
Teorie sympatyczne - ale nie na teraz, może za rok, za 2,3 lata. W tym momencie - to utopia.

Tu nie chodzi wyłącznie o "sensowne" zagospodarowanie sceny politycznej.
Z dnia na dzień, na naszych oczach, koalicja rządząca rujnuje Polskę - i z tym trzeba coś zrobić. Idealizm polityczny zostawmy na później.

A "filtr medialny" istnieje. To, że PiS zajmuje się "tylko" krzyżami, katastrofą i rozgrywkami wewnątrz partii to kolejny bullshit wciskany nam każdego dnia. Pies z kulawa nogą nie zainteresuje się tym, co jest mówione na konferencjach prasowych organizowanych przez PiS. Ile osób przeczytało program PiS? czy został on jakoś sensownie streszczony i podany do wiadomości publicznej? Nie.
Żyjemy w mediokracji i o tym musimy pamiętać. Indoktrynacja jest na porządku dziennym. Ta mniej bardziej wyrafinowana. O ofiar tej indoktrynacji - mnóstwo.
Taki PiS widzimy, jaki nam pokażą. I to nie jest wina PiS.
Może nie do końca "nam" tutaj - ale jaki pokażą społeczeństwu.

Vote up!
0
Vote down!
0
#156777

Zamiast usprawiedliwiać te leniwe krowy, trzeba je mobilizować. Zacytuję to co powtarzam im od zawsze:

_____________________________________
"Przy WSZYSTKICH dyskusjach w mediach warto mówić dziennikarzom:

"Przepraszam panie Redaktorze, że Panu przerwę... Miło, że rozmawiamy o problemach naszej partii, ale ten program trwa już godzinę, a w tym czasie dług Polski wzrósł o ponad 10 milionów złotych. Może warto w tym miejscu przerwać program i zapytać ministra finansów (teraz przykładowe, delikatne pytanie...):

"NA CO CZEKASZ BYDLAKU???"
___________________________________________________
Nie upieram się, że pytanie musi brzmieć dokładnie tak... Chodzi o sens, a nie formę.

Coś na kształt zawołania "Na co czekasz, bydlaku???" powinno budzić ministra finansów każdego dnia.

Oni zadowoleni z siebie czekają na katastrofę. Jeśli nie pomożemy im (batem) nie zrezygnują z nieróbstwa.

Vote up!
0
Vote down!
0
#156782

Tutaj - pełna zgoda.
Indolencja niektórych polityków PiS jest, niestety, faktem... I z tym nie da się polemizować....

Vote up!
0
Vote down!
0
#156787

Dziękuję za poruszenie tematu "świętych krów" na prawicy.

Od dawna irytuje mnie nieuzasadnione samozadowolenie, które prezentują szczególnie lokalni liderzy z PiSu. Jest dokładnie tak, jak Autor opisał; ciepłe wygodne posadki, dbanie przede wszystkim o własne "image" i interes, zajmowanie się bzdetami, kwękanie jak to mają źle i jak ich platformersi traktują ect.
A jak już czasem wypadnie jakieś działanie, to zazwyczaj jest "bezpłodne", znaczy, nie rodzi sensownego dalszego ciągu. Ot, jeden wyskok dla odfajkowania, że coś się zrobiło dla "SPRAWY".

Kiedy zaś przyjdzie pora na wybory, to mobilizacja jest, że hej. Tylko że nikt tym nie kieruje; jest bałagan i wzajemne blokowanie, żeby czasem koledze/koleżance z partii nie powiodło się za dobrze - trzeba zachować czujność i w razie czego, w odpowiednim momencie podstawić nogę... tak, z miłosierdzia, naturalnie.

Tak wynika z moich obsewacji (wieloletnich) i szczerze powiem - mam już dość tych całych działaczy "prawych i sprawiedliwych"!

Ale jak już sobie tak ponarzekam, to dla równowagi stawiam przed oczy przykład JKaczyńskiego, A.Macierewicza i tych, których ofiary życia nie wolno nam zaprzepaścić. No i wracam, zgrzytając zębami, staję murem za JKaczyńskim, gotowa iść na barykady. I tak już pewnie zostanie.

"Miłość ci wszystko wybaczy?" Póki co... ;-)

ps.
Też jestem za tym, by troszeczkę zmobilizować to towarzystwo, nawet używając jakiegoś zgrabnego bacika. Niech się wezmą do roboty, żeby wygrać te wybory, bo cierpliwość też ma swoje granice. Hough!

Pozdrowienia.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#156889

elektorat musi używac bata, bo inaczej całkiem zgnuśnieją... Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#156903

A co rozumiemy pod słowem "bat"? Jakieś propozycje?

Jak bezpiecznie pogrozić im paluszkiem, żeby klaps nie był zbyt mocny i nie przetrącił kręgosłupa, zamiast klepnąć w d...kę?

Pozdrowienia.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#156927

No chyba że jest naiwnym pięciolatkiem,drogi ChŻ.
System partyjny,czy raczej partyjniacki,który zapanowal w Polsce promuje bezwzględnych i miernych dupków korporacyjnych.I nie jest to wina ani PiS-u,ani żadnej innej partii,to nasza wina ,to My Pozwoliliśmy sobie taki system narzucić. To My zgodziliśmy się na tą pseudodemokrację,to My jesteśmy winni i tylko My to możemy zmienić. Nie oczekujmy od tych ,BMW-jak ich sam określasz, że zrobią coś co zagrozi ich stanowi posiadania.
Więc co,uważasz że stworzona "najprawicowsza prawica" będzie lepsza,a może nie będzie w niej wsiowych wtyk?
Święta naiwność ,czy też kolejny po ŁŁ przejaw głupoty.
Owszem PO niszczy Polskę,tylko że czas by dostrzec że najbliższe wybory nie zmienią/poza oficjalnym doszlusowaniem lsd do koalicji/ w układzie nieRządowym.
Tak jak nic nie zmieniły wybory z 90-tego ,tak i nie zmienią nic te najbliższe,ani żadne.
Wszystko co jest w naszej Ojczyźnie złe/a jest tego co niemiara/ możemy zmienić tylko MY -świadomi i zdesperowani Polacy.
Pozdrowienia
zib1

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrowienia
zib1

#156864

bardzo potrzebne sa akcje aktywizujące ludzi. Wyborcy muszą przełamać niesmiałość :) i mówić tym na górze, że lenistwa nie będą tolerowali. Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#156904